Inflacja wyższa niż w szybkim szacunku

0

Na początku kwietnia opublikowany został szybki szacunek cen towarów i usług, z którego wynikało, że inflacja wyniosła 1,9 proc. Teraz Główny Urząd Statystyczny opublikował pełną analizę cen w minionym miesiącu i okazuje się, że inflacja była jednak wyższa.

Po publikacji szybkiego szacunku przez GUS wszyscy mogli poczuć się zadziwieni, bo chociaż portfele nie odczuwają znaczącej ulgi, to jednak wskazano, że w marcu 2024 r. inflacja wynosiła 1,9 proc. To jest sporo poniżej celu inflacyjnego.

Teraz okazuje się, że naprawdę wynik był wyższy, chociaż niewiele. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w marcu 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem 2023 roku wzrosły o 2,0proc.

Ceny usług wzrosły w tym okresie o 6,6 proc., a ceny towarów – 0,4 proc. W stosunku do poprzedniego miesiąca wzrost cen wyniósł 0,2 proc.

Za co płacimy więcej, a za co mniej?

Za żywność i napoje bezalkoholowe zapłaciliśmy w marcu 2024 r. o 0,3 proc. więcej niż w marcu roku 2023. Największe wzrosty cen dotyczyły:
– edukacji – wzrost o 9 proc.
– restauracji i hoteli – wzrost o 8,5 proc.
– napoi alkoholowych i wyrobów tytoniowych – wzrost o 5,2 proc.
– zdrowia – wzrost o 4 proc.

Spadek odnotowały ceny w obszarze transportu. W stosunku do marca 2023 r. były one niże o 2,9 proc.

Ceny w telekomunikacji

W telekomunikacji (łączności) w marcu 2024 r. ceny wyniosły o 2,6 proc. więcej niż w marcu 2023 r. W tym porównaniu zupełnie inaczej wypadają ceny usługi ceny sprzętu. Usługi są bowiem droższe o 3 proc., natomiast sprzęt telekomunikacyjny jest tańszy o aż 8,6 proc.

Źródło: GUS

Zagrożenia cyberprzestrzeni w 2023 r. według Krzysztofa Gawkowskiego

80 tys. incydentów cyberbezpieczeństwa  obsłużonych w 2023 r. to wzrost o ponad 100 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Wynika to z ciągłego wzrostu działań grup cyberprzestępczych. Także tych, które mają powiązania z innymi państwami czy działają na ich zlecenie. To wyniki Raportu Pełnomocnika Rządu ds. Cyberbezpieczeństwa zaprezentowanego publicznie.

– Chociaż nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania, które całkowicie wyeliminuje cyberataki, istnieją środki, które można wdrożyć, aby zachować czujność, zmniejszyć ryzyko oraz złagodzić skutki tych ataków, które wystąpią – mówi Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji oraz Pełnomocnik Rządu ds. Cyberbezpieczeństwa.

Przygotowane sprawozdanie zawiera najważniejsze realizowane działania na rzecz zwiększenia poziomu bezpieczeństwa polskiej cyberprzestrzeni. Są to chociażby szczegółowe informacje na temat incydentów, które zgłoszono do poszczególnych CSIRT-ów w 2023 r.

Był to rok, w którym Polska doświadczyła licznych ataków mających na celu:
– pozyskanie kluczowych informacji,
– rozpoznanie systemów ICT na potrzeby potencjalnych przyszłych destrukcyjnych cyberataków,
– zakłócenie infrastruktury krytycznej i innych kluczowych zasobów,
– szerzenie dezinformacji.

Krajowy System Cyberbezpieczeństwa

Krajowy System Cyberbezpieczeństwa połączony jest z ministerstwem cyfryzacji, a w nim umocowany jest Pełnomocnik Rządu ds. Cyberbezpieczeństwa, czyli Krzysztof Gawkowski. Należą do niego również także trzy zespoły CSIRT poziomu krajowego:
– CSIRT NASK,
– CSIRT GOV,
– CSIRT MON. – W 2024 r.

– Krajowy System Cyberbezpieczeństwa czeka znacząca ewolucja związana ze wdrożeniem do polskiego porządku prawnego dyrektywy NIS2 i innego prawodawstwa UE, przyjęciem nowej Strategii Cyberbezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej. Należy budować świadomość ryzyk i znaczenia odpowiedniej strategii bezpieczeństwa, aby organizacje odpowiednio doceniały powagę zagrożeń związanych z cyberbezpieczeństwem oraz wdrażały klarowne strategie bezpieczeństwa – wyjaśnia Paweł Olszewski, sekretarz stanu w ministerstwie cyfryzacji.

Wsparcie cyberbezpieczeństwa

Ministerstwo cyfryzacji we współpracy z innymi jednostkami podejmuje działania mające wpierać cyberbezpieczeństwo państwa i obywateli.

Powstać ma Centrum Cyberbezpieczeństwa NASK (CCN). Złoża się na nie jakościowo nowe tematyczne specjalistyczne centra, ośrodki i laboratoria kluczowe dla wzmocnienia krajowego systemu cyberbezpieczeństwa. Projekt jest dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Fundusze Europejskie na Rozwój Cyfrowy 2021-2027. 

Wprowadzony przez Ministerstwo Cyfryzacji i CERT Polska numer 8080 ma na celu łatwiejsze zgłaszanie podejrzanych SMS-ów. Pozwala to na sprawniejszą analizę linków umieszczonych w treści tych wiadomości. Często kierują one do fałszywych witryn czy portali z płatnościami online. W styczniu 2024 r. do CERT Polska zgłoszono 102 602 podejrzanych wiadomości, w lutym –  37 453, a w marcu – 31 691. 

Pełen raport:

Źródło: gov.pl

1,5% na Fundację Lokalni 

Do końca kwietnia rozliczamy swoje PIT-y. Nie zapomnijcie, że 1,5% z waszych podatków może wesprzeć projekty prowadzone przez działającą na rzecz małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych Fundację LOKALNI. 

Fundacja LOKALNI uzyskała status organizacji pożytku publicznego w 2023 roku. 

– Od lat działamy na rzecz małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych. Jesteśmy blisko ludzi, dostrzegamy potrzebujących. Promujemy w środowisku operatorskim społeczną odpowiedzialność biznesu. Podczas wielu wydarzeń dzielimy się wiedzą, wspieramy innowacyjność, dobre relacje z pracownikami i klientami. Pomagamy też w  ograniczaniu negatywnego wpływu działalności przedsiębiorstw na środowisko – zachęca Aleksandra Czerech prezes Fundacji LOKALNI.  

Fundatorem organizacji jest Stowarzyszenie e-Południe, które przez pięć lat wspierało ją. Zarząd stowarzyszenia deklaruje dalszą pomoc, ale liczy też na MiŚOT-ów. Dzięki wsparciu operatorów i ich pracowników inicjatywy lokalne i projekty prowadzone przez fundację zyskają jeszcze większy rozmach.

– Jesteśmy otwarci na rekomendacje środowiska małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych i wskazanie inicjatyw, które warto wspierać – zachęca Aleksandra Czerech.

Jednym z projektów Fundacji LOKALNI jest konkurs TeleOdpowiedzialny Roku.

– Za nami kolejna edycja tego przedsięwzięcia. 11 kwietnia ogłosiliśmy TeleOdpowiedzialnych Roku 2023. Kolejny raz otrzymaliśmy więcej aplikacji niż rok wcześniej. Świadczy to o tym, że operatorzy są społecznie odpowiedzialni i to, co dzieje się wokół nich, nie jest im obojętne – mówi Paweł Gniadek, wiceprezes Fundacji LOKALNI.

Wypełniając PIT, pamiętaj o Fundacji LOKALNI.

KRS Fundacji Lokalni: 0000 81 47 04

Operator lokalny jest bliżej klientów – jak wykorzystać to w marketingu?

Lokalni operatorzy powinni mieć świadomość, że choć mają mniejsze budżety na reklamę i ograniczone możliwości stosowania cen dumpingowych, to w wielu sytuacjach są na wygranej pozycji względem konkurencji. Bliskość klientów pozwala im lepiej dopasować ofertę i sposób komunikacji.

W drugim dniu Zjazdu MiŚOT w Janowie Podlaskim na Sali Głównej dużo czasu poświęcono działaniom marketingowym małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych.

Marketing internetowy i nie tylko

Łukasz Wiśniewski, ekspert od marketingu w sieci, opowiadał o schematach i mitach na jego temat, a także ostrzegał przed złymi praktykami, które mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

– Podstawą jest dać się znaleźć. Ważnym elementem jest wizytówka Google i jej aktualizowanie. Warto też mieć świadomość, jak działają social media i tam również prowadzić marketing dopasowany do potrzeb użytkowników – zaczął swoje wystąpienie Łukasz Wiśniewski z firmy Heroes.

Ekspert przekonywał, że odpowiednio prowadzano działania marketingowe w internecie nie wymagają dużo czasu i pieniędzy, jeśli ma się do tego odpowiednie przygotowanie i wie się, co się robi.

Po jego wystąpieniu w Sali Głównej Paweł Gniadek z MiŚOT SA przedstawiał niuanse związane z budową marki osobistej. Chociaż niektóre elementy wystąpienia pokrywały się z tym, co mówił poprzedni prelegent, tutaj nie skupiliśmy się wyłącznie na marketingu internetowym, ale mieliśmy okazję popatrzeć na zagadnienie szerzej.

Obok Facebooka, Instagrama, Twittera czy YouTube pojawiła się zachęta do korzystania z innych mediów. Szczególnie z lokalnych gazet (także w wydaniach internetowych) i lokalnej telewizji. Pojawianie się tam i udzielanie wypowiedzi dziennikarzom jest również elementem budowania marki.



Ponadto ważne są wystąpienia publiczne i kontakt bezpośredni. Operatorzy lokalni mogą i powinni pojawiać się na festynach i innych wydarzeniach w miejscu ich działania. W ten sposób zostaną zapamiętani przez obecnych i przyszłych klientów.

Potem na scenę wrócił Łukasz Wiśniewski, który pokazywał, jak zdobywać i wykorzystywać wiedzę o kliencie. Przedstawił mechanizm przeprowadzania pogłębionych ankiet i zbieranie dzięki nim informacji o tym, w jaki sposób docieramy do klientów i dowiadujemy się co w naszej ofercie ich przekonuje, a co zniechęca. Na tej podstawie można w przyszłości planować rozwój i marketing firmy.

Łukasz Wiśniewski zdradził kilka tajników tego, jak dobrze komunikować się z klientami wyciągając wnioski z pogłębionych ankiet. Jedną z metod jest stosowanie języka, którym posługują się klienci, w komunikacji do nich skierowanej. Przykładem było słowo „fakturka”. Jeśli wielu klientów właśnie tak by mówiło i byłoby to powtarzające się sformułowanie, to warto wykorzystywać je w mailach do klientów, w których przypominamy o płatnościach. Tworzy to wrażenie wspólnoty języka.

Klienci ze szczególnymi potrzebami w ofercie operatorów telekomunikacyjnych

Po dwóch wystąpieniach ekspert z Herose został spontanicznie zaproszony do dołączenia do panelu zatytułowanego „Jak dotrzeć z ofertą i skutecznie współpracować z różnymi grupami klientów – seniorami, niepełnosprawnymi, osobami z problemami finansowymi?”. Oprócz niego na scenie pojawili się:
– Aleksandra Czerech – MiŚOT SA,
– Sebatian Pycia – Art-Com,
– Maciej Różański – Systemia,
– Mikołaj Filipek – OstrogNET,
– całość poprowadził Paweł Gniadek.

Paneliści wspólnie zastanawiali się, jak uwzględniać w swojej ofercie potrzeby osób starszych, z niepełnosprawnościami czy z problemami finansowymi. W przypadku tych ostatnich operator lokalny ma lesze możliwości podejścia do sprawy, gdyż działa na miejscu i często zna daną osobę od lat i wie, kiedy i z jakimi problemami się boryka.

– Operator lokalny inaczej podchodzi do klienta. W zależności od konkretnego problemu rozpatrujemy sprawę indywidualnie – powiedział Sebastian Pycia z Art.-Com.

Wyjaśniał, że wiele problemów z płatnościami na czas pojawiło się w pandemii. Z jednej strony ludzie tracili pracę, z drugiej potrzebowali dobrego internetu, gdyż ich dzieci miały edukację online. Każda taka sytuacja była omawiana z klientem i wypracowywane były metody, które pozwolą załatwić to w najlepszy dla obu stron sposób.

Maciej Różański z Systemii prezentował rozwiązania, które sprawdziły się u niego. To oferowanie bezpłatnego podłączenia do internetu dla dzieci z rodzin z problemami finansowymi w czasie pandemii, by mogły swobodnie uczyć się online. Chociaż nie było wielu zgłoszeń i firma podłączyła tylko kilkanaście osób, przełożyło się to na dobre opinie o marce. Podobna sytuacja ma miejsce przy ofercie podłączenia dla osób z niepełnosprawnościami, które ofertowane jest z 50 proc. rabatem.

Ponadto Systemia prowadzi nieodpłatną usługę naprawy awarii internetu niezależnie od tego, jaki dostawca jest za niego odpowiedzialny nominalnie. Pozwala to pracownikom firmy kontaktować się z klientami różnych operatorów i przedstawiać ofertę ich macierzystej firmy.

Oferta to jedno – komunikacja drugie

Nawet jeśli operator posiada doskonałą ofertę dla klientów – także z grup wykluczonych – powinien umieć odpowiednio to komunikować. „Klient z grupy wykluczonej”, „senior”, „osoba z niepełnosprawnościami” to metki, do których wielu nie chce być przypisanych.

– Seniorzy nie chcą być definiowani jako seniorzy, bo kojarzy im się to z osobami, które potrzebują wsparcia i pomocy. Jeśli są sprawni i aktywni, nie chcą być zaliczani do tej grupy. Dlatego trzeba być ostrożnym w formułowaniu oferty dla nich – wyjaśniał Łukasz Wiśniewski.

Okazuje się, że język komunikatu i przekaz w nim zawarty są niemniej ważne, niż sama oferta. Warto mieć to na uwadze.

Wielki wyciek w Microsoft

Microsoft zaliczył niebywałą wpadkę. Jego dane były dostępne publicznie. Niezabezpieczone serwery zawierały pliki, które pozwolą przestępcom przeprowadzić kolejne ataki.

TechCrunch podał wiadomość o wycieku Microsoftu. Wrażliwe dane firmy można było pobrać z internetu. Mógł to zrobić każdy, bo nie były one zabezpieczone żadnym hasłem. Taka sytuacja w środowisku chmurowym Microsoftu pojawiła się nie pierwszy raz.

Co wyciekło z chmury?

Dane Microsoftu znajdowały się w Azure Storage, czyli magazynie w chmurze należącym do firmy. Były niezabezpieczone, a zawierały:
– programy i skrypty,
– pliki konfiguracyjne,
– klucze i dane uwierzytelniające.

Te dane mogą posłużyć przestępcom do uzyskania nieuprawnionego dostępu do kolejnych urządzeń znajdujących się w wewnętrznej infrastrukturze Microsoftu.

Microsoft nie radzi sobie z problemami

Serwer, który umożliwiał pobranie danych, znalazło trzech analityków z SOCRadar. Chociaż zgłosili to Microsoftowi 6 lutego, to firma wyłączyła wadliwie działający serwer dopiero po miesiącu – 5 marca. Nie wiadomo ile osób w tym czasie miało dostęp do danych wrażliwych.

Nie jest to pierwszy wyciek Microsoftu. Siedem lat temu wyciekła część kodu źródłowego Windowsa 10. Pojawiały się również kradzieże maili, a dwa lata temu sami pracownicy Microsoftu przypadkowo podzielili się swoimi danymi logowania na GitHubie.

Jeśli tym razem z wycieku skorzystają przestępcy i użyją zdobytych danych do swoich działań, to może to oznaczać falę ataków na użytkowników Windowsa lub Azure.

Źródło: cyberdefence24.pl

100 dni ministerstwa cyfryzacji i plany na przyszłość

Otwarte konsultacje społeczne, nadrabianie zaległości legislacyjnych oraz przyśpieszenie prac nad wykorzystaniem sztucznej inteligencji – tak ministerstwo cyfryzacji podsumowuje 100 dni swojego działania. Zapowiada jednocześnie, że dalej będzie pracować jeszcze intensywniej.

– Przez pierwsze 100 dni w Ministerstwie Cyfryzacji odbywał się wielki remanent. Teraz podsumowujemy ten rozdział i wskazujemy kierunki na przyszłość. Chcemy przyspieszyć z legislacją, chcemy stawiać na sztuczną inteligencję, cyfrową higienę czy rozwój kompetencji cyfrowych – mówi Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji.

Jeszcze w tym roku planowane jest przeprowadzenie trzech ważnych ustaw: Prawa Komunikacji Elektronicznej, Krajowego Systemu Cyberbezpieczeństwa oraz implementacji unijnego Aktu o usługach cyfrowych. W przygotowaniu jest kompleksowa strategia cyfryzacji.

Inne plany ministerstwa cyfryzacji

Otwarte konsultacje i polityka partycypacji to jest to, na co ministerstwo cyfryzacji stawia od początku nowego rozdania politycznego. Serie spotkań z organizacjami pozarządowymi, samorządami, organizacjami branżowymi czy otwarte i powszechne konsultacje w których mógł uczestniczyć każdy. To tylko niektóre z działań, jakie podejmowane były w tym temacie.

Do 10 kwietnia prowadzone były konsultacje „Polityki partycypacji i transparentności Ministerstwa Cyfryzacji”, by w ministerstwie podejmować jeszcze lepsze działania partycypacyjne.

Wszystkie projekty aktów prawnych będą przechodziły ścieżkę konsultacji społecznych. Odbywać ma się to na każdym etapie legislacyjnym.

– Oprócz wielkich projektów jest całe mnóstwo spraw z zakresu cyfryzacji, które dotyczą każdej Polki i Polaka. Wiele z nich realizujemy każdego dnia. Dotychczas zaniedbano również wdrażanie prawa europejskiego, a to ma wpływ na życie każdego z nas – na nasze bezpieczeństwo. Dziś robimy wszystko, aby te zaległości nadrobić – stwierdza Michał Gramatyka, wiceminister cyfryzacji.

Cyberbezpieczeństwo i cyberhigiena

Ministerstwo cyfryzacji we współpracy z NASK opracowało trzy ważne materiały:
 – poradnik „Bezpiecznie w wirtualnej rzeczywistości”,
– poradnik „Nastolatki w sieci: multiscreening i wielozadaniowość”,
– kurs dla nauczycieli „(Dez)informacja, czyli w co wierzyć w internecie”.

W przygotowaniu jest poradnik dla rodziców i wychowawców dotyczący cyberhigieny, a także materiały dla uczniów.

– Za naszą granicą toczy się wojna, natomiast my w cyberprzestrzeni odpieramy liczne cyberataki, robimy to przy pełnej współpracy z naszymi partnerami oraz przy współpracy innych resortów – mów Paweł Olszewski, wiceminister cyfryzacji.

W programie Cyberbezpieczny Samorząd wsparcie uzyskało 2 tys. samorządów ze wszystkich województw. Trwa podpisywanie umów z jednostkami samorządu. Projekt Cyberbezpieczny Samorząd realizowany jest przez Centrum Projektów Polska Cyfrowa w partnerstwie z Państwowym Instytutem Badawczym NASK.

– Przygotowaliśmy długo oczekiwane dwa zasadnicze akty prawne – wdrożenie NIS2 do krajowego systemu bezpieczeństwa i ustawy o certyfikacji. Rozszerzamy program pracy cyberbezpieczeństwa między naszym resortem a innymi firmami, dzielimy się know-how, nawiązujemy dialog z rynkiem – przekonuje  Paweł Olszewski.

Sztuczna inteligencja

Ministerstwo cyfryzacji ma świadomość, jak ważny jest rozwój sztucznej inteligencji i system prawny, który za tym nadąży. Obecnie na ukończeniu są prace nad aktualizacją „Polityki dla rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce od roku 2020”.

Działające przy ministerstwie cyfryzacji Grupa Robocza ds. sztucznej inteligencji (GRAI) oraz Internetu Rzeczy (IoT) i technologii przełomowych zostały na nowo zorganizowane.

Trwają prace nad wdrożeniem w Polsce przepisów AI Act oraz nad założeniami funduszu AI. Wspierać on ma projekty i startupy rozwijające AI w Polsce. Jego start planowany jest na 2025 rok.

Krajowe Centrum Przetwarzania Danych

Pierwszy etap wsparcia dofinasowania dla projektu, którego celem jest budowa nowoczesnych centrów przetwarzania zapewniających ciągłość i bezpieczeństwo zasobów administracji publicznej, to porozumienie podpisane między Centrum Projektów Polska Cyfrowa i ministerstwem cyfryzacji.

Budowa Krajowego Centrum Przetwarzania Danych (KCPD) jest jedną z największych inwestycji administracji rządowej w centra przetwarzania danych. Przeznaczono na to prawie 830 mln. Projekt realizowany jest wspólnie z NASK oraz COI.

Najpierw zostanie przygotowany projekt KCPD. Następnie odbędzie się wybór Biura Projektowego, Inżyniera Kontraktu oraz Generalnego Wykonawcy. Powstanie dokumentacja projektowa umożliwiająca wybudowanie trzech ustandaryzowanych i efektywnych energetycznie centrów przetwarzania danych. 

Kobiety w ICT

Ministerstwo cyfryzacji stawia na większe zaangażowanie kobiet w sektor ICT. W ramach otwartego konkursu „Zostań cyfrową ekspertką” przeznaczono 6 mln zł na wsparcie organizacji pozarządowych w finansowanie szkoleń z zakresu technologii informacyjno-komunikacyjnych dla kobiet.

Przygotowywany jest „Okrągły stół kobiet branży ICT”. Odbyć ma się jeszcze w kwietniu i zebrać kobiety, które w branży ICT rozwinęły swoje kariery. Staną się one wsparciem do wypracowania mechanizmów dalszego wsparcia dla rozwoju zawodowego kobiet w branży nowych technologii.

Prace ministerstwa cyfryzacji to także dalszy rozwój mObywatela, do którego dodawane są kolejne dokumenty i opcje.

Niektóre funkcjonalności w aplikacji związane są z pracami unijnymi nad wspólnym portfelem cyfrowym. Już niebawem w mObywatelu pojawić ma się podpis cyfrowy.

– 100 dni w Ministerstwie Cyfryzacji to również kwestia odbudowy relacji w ramach Unii Europejskiej, to szereg spotkań, które odbyliśmy – spotkania z komisarzami unijnymi, spotkania bezpośrednio w Komisji Europejskiej. To dialog z Komisją Europejską, zjawisko, które było nieobecne. Bardzo się cieszę, że nawiązaliśmy ten dialog – zaznacza Dariusz Standerski, wiceminister cyfryzacji.

Źródło: gov.pl

MdS pomoże wdrożyć NIS 2 – dane kontaktowe

Temat cyberbezpieczeństwa i wdrożenia dyrektywy NIS 2 spotkał się z dużym zainteresowaniem uczestników Zjazdu MiŚOT w Janowie Podlaskim. Mimo, że pisaliśmy już o tym wielokrotnie na naszym portalu, przedstawiciele operatorów i prelegentów poprosili o wskazanie raz jeszcze adresów kontaktowych projektu MiŚOT dla Security, który pomaga operatorom spełnić znane już wymagania.

Zgodnie z niedawnymi zapowiedziami wicepremiera i ministra cyfryzacji, Krzysztofa Gawkowskiego, nowy projekt ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa zostanie upubliczniony jeszcze w kwietniu. Będziemy mogli wówczas zobaczyć także całość zmian związanych z implementacją dyrektywy NIS2. Ustawa dotyczyć będzie też całego systemu odpowiedzialności za infrastrukturę krytyczną. 

Choć specjaliści związani ze spółką Projekt MdS już od miesięcy sygnalizują, że czas działać i wdrażać założenia unijnej dyrektywy, na Zjeździe MiŚOT w Janowie Podlaskim nie brakowało operatorów, którzy liczą na to, że zostaną wyłączeni spod jej zakresu.

– Nie mam żadnych wątpliwości, że pod dyrektywę NIS 2 podlegać będą wszyscy mali i średni operatorzy telekomunikacyjni – stwierdziła uczestnicząca w panelu dyskusyjnym Kinga Pawłoska-Nojszewska z Krajowej Izby Kominukacji Ethernetowej.

Marcin Zemła z firmy Projekt MdS, która wdraża już wymagania dyrektyw NIS 2 u operatorów z Grupy MiŚOT podkreślił też, że pełnego wdrożenia przepisów nie da się dokonać w kilka dni ani tygodni.

– Chcemy abyście nadal mogli skupiać się na działalności telekomunikacyjnej w tych naprawdę trudnych warunkach, z którymi NATO oraz UE radzą sobie dziś jak potrafią – mówi Marcin Zemła. – Chodzi zaś w tym wszystkim o to, aby trudniej było zdestabilizować Europę – podkreśla.

Z Projektem MiSOT dla Security można skontaktować się pisząc na e-mail: biuro@projektmds.pl

lub wypełniając formularz kontaktowy na stronie: Kontakt – Projekt MdS.

Problemy MiŚOT-ów w realizacji projektów KPO i FERC

Temat realizacji projektów w konkursach KPO i FERC często przewija się we wszystkich dyskusjach małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych. Nie mogło go również zabraknąć w trakcie Zjazdu MiŚOT w Janowie Podlaskim. Kwestie związane z realizacją projektów przedstawiono od strony prawnej, a operatorzy, którzy realizują już konkretne projekty, mówili, co najbardziej utrudnia im prace i jakich zmian oczekiwaliby w przyszłości.

O tym, jakie aktualnie problemy mają MiŚOT-y przy realizacji projektów KPO i FERC, rozmawiano już pierwszego dnia Zjazdu w Janowie Podlaskim na Sali Głównej. W wystąpieniu udział wzięli:
– Sebastian Kachel (MiŚOT SA),
– Łukasz Bazański (itB Legal),
– Krzysztof Skorupski (Skynet),
– Konrad Baranowski (Koba),
– Przemysław Parzyjagła (Marcomnet / Margonet).

Zebrane problemy, które najczęściej zgłaszają operatorzy, przedstawił Łukasz Bazański z kancelarii itB Legal. Zgromadzeni na scenie operatorzy w wielu przypadkach potwierdzali, że sami ich doświadczyli. Sformułowano też kilka postulatów.

– W pierwszym konkursie składanie projektów było bardziej działaniem hazardowym niż biznesowym – powiedział Sebastian Kachel, wiceprezes MiŚOT SA. – Nikt nie wiedział, jak to będzie. Teraz też często zgłaszając się do konkursu podejmujemy pewne ryzyko.

Katalog problemów i postulatów

Podsumowując sygnalizowane przez uczestników dyskusji problemy i postulaty wskazać należy, że:

  • by mniejsi operatorzy mieli szansę brać udział w konkursach i realizować projekty konieczne jest zmniejszenie obszarów inwestycyjnych. Nie jest to nowy postulat i chociaż w kolejnych konkursach obszary są zmniejszane, to zwiększa się jednocześnie procent koniecznych do objęcia punktów adresowych (PA). Z jednej strony ułatwienie, z drugiej utrudnienie;
  • problemem jest wskazanie w projektach pojedynczych PA otoczonych zwartymi obszarami. Czasem trafiają się miejscach, w których nie ma internetu, chociaż wszędzie dookoła dostęp do niego już jest. Włączenie do zadania takich punktów często jest bezpodstawne, bo prawdopodobieństwo, że gdyby w tym punkcie na internet było zapotrzebowanie, to z uwagi na bliskość dostępu już by tam był, jest spore;
  • obowiązek posiadania zatwierdzonej oferty hurtowej jako warunek rozliczenia transzy dotacji utrudnia ten proces małym i średnim operatorom telekomunikacyjnym i wskazane jest jego zniesienie;
  • celowe jest wprowadzenie uproszczonej procedury akceptacji przez prezesa UKE pierwszej oferty hurtowego dostępu do sieci KPO FERC;
  • w zakresie zabezpieczeń potrzebne są zmiany systemu poręczeń i gwarancji, ponieważ obecny utrudnia realizację projektów. Szczególnie spółki celowe, które tworzone były do konkursów (co nie było bezpodstawne) miały trudności z uzyskaniem odpowiednich gwarancji, co z kolei uniemożliwiało realizację zadania;
  • jeśli chodzi o wadium, nie wiadomo jeszcze jak będzie działało.

– Zobaczymy dopiero, jak to będzie wyglądać. Dużo operatorów odpadło, bo wiedzą, ze wiele z tych rzeczy jest nierealnych do wykonania – zauważył Przemysław Parzyjagła reprezentujący firmę Marcomnet. – Jeśli rzeczywiście małe firmy nie będą objęte wadium i będą mogły realizować dwa obszary, to może to mieć sens.

Operatorzy obawiają się też utraty środków, gdy po wpłaceniu wadium pojawią się zmiany w konkursie, które uniemożliwią realizację projektu, który przed zmianami był w ich zasięgu. Takiego ryzyka w wielu z nich nie chce podejmować, ani nawet nie może podjąć, bo nie posiadają środków, które są w stanie ryzykować.

–  Te konkursy coraz bardziej podchodzą pod ustawę hazardową niż prawo telekomunikacyjne – zauważył Sebastian Kachel

Do listy dołączyć należy także postulat o zastosowanie katalogu barier inwestycyjnych także dla inwestycji własnych oraz brak konieczności objęcia zasięgiem 100 procent PA w zadaniu pierwszym.

Trudności się mnożą, a terminy gonią

W dyskusji operatorzy zwracali też uwagę, że wiele procedur utrudnia im pracę, a może to być uproszczone, by całość przebiegała sprawniej. Problemy związane są m.in. z terminowością po stronie analizujących i rozliczających projekty. Czasem czeka się na odpowiedź bardzo długo i w tym czasie realizacja zadania jest zawieszona, co naturalnie przedłuża cały proces.

Pojawiła się też kwestia przesyłania przedsiębiorcom przez Centrum Projektów Polska Cyfrowa różnego rodzaju aneksów do posiadanych umów o dofinansowanie. To zmienia warunki biznesowe realizowanych już projektów i to w trakcie ich realizacji.

– Pojawiają się zmiany już w trakcie prowadzenia konkursów, a potem, zaraz po podpisaniu umowy, otrzymujemy aneksy. Wszystko ciągle się zmienia – zauważył Sebastian Kachel.

–  To jest granie znaczonymi kartami, ale nie my znaczyliśmy te karty – nie owijał w bawełnę Konrad Baronowski, prezes firmy Koba. – Gdy już staramy się dostosować do warunków zakontraktowanych, to potem coś nam zmieniają, a finalnie okazuje się, że to my wszyscy jesteśmy winni, jako rynek.

Operatorzy mają świadomość, że nie wszystkie punkty adresowe da się podłączyć w sposób łatwy, jednak chcieliby, żeby także CPPC uwzględniała te trudności. Tutaj pojawiły się przykłady leśniczówek, które są znacznie oddalone od innych zabudowań i podłączenie ich do internetu wymaga indywidualnego podejścia.

– Mamy leśniczówki do podłączenia i są to trudne punkty adresowe. Są jednak realne i nie udajemy, że tam już żadnego domu nie ma. Powinny jednak pojawiać się dopłaty do takich punktów. Innym przykładem mogą być też schroniska w górach – stwierdził Krzysztof Skorupski ze Skynet.

Trudne terminy

Uczestnicy dyskusji zwrócili też uwagę na terminowość i możliwość rozpoczęcia realizacji później niż dwa dni od podpisania umowy. Jeśli kilka projektów robi jeden operator, to powinien mieć możliwość rozłożenia ich w czasie. Tak, żeby nie musiał udawać, że da rade przeprowadzić do jednocześnie. Ważniejsze jest to, by wszystkie projekty zostały zrealizowane w terminie, a nie kiedy nastąpił początek prac. Poza tym istotne jest realne spojrzenie na sytuację, a nie przyjęcie jakiejś odgórnej wizji, której może nie da się urzeczywistnić.

– Możemy założyć, że w ciągu trzech lat wszystkie domy w Polsce będą miały dostęp do szerokopasmowego internetu. Ale to założenie idealistyczne. Powinniśmy je urealnić. Bo dlaczego to nie może potrwać trochę dłużej? – pytał Krzysztof Skorupski.

Wszystkie analizowane problemy podsumował Łukasz Bazański:

–  Mamy czas do początku maja, bo wtedy mają być ogłaszane kolejne konkursy. Teraz pora na wyciągnięcie wniosków i podejmowanie decyzji – powiedział prawnik itB Legal.

367 tysięcy numerów mobilnych przeniesionych w I kwartale 2024 roku

Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował raporty z przenoszenia numerów w pierwszym kwartale 2024 roku. Tradycyjnie dużo większy ruch miał miejsce w sieciach mobilnych. Tam przeniesiono ponad 367 tysięcy numerów. Najwięcej stracił na tym Plus (Polkomtel), a zyskał Play (P4). W sieciach stacjonarnych nastąpiło przeniesienie 59 tysięcy numerów.

Raporty dotyczące przenoszenia numerów przedstawiają statystyki zbierane z wykorzystaniem zarządzanego przez Prezesa UKE systemu Platformy Lokalizacyjno-Informacyjnej z Centralną Bazą Danych (PLI CBD). Pokazują one ruch w numerach pomiędzy sieciami, ale także stratę największych operatorów, która nie wynika z przechodzenia abonentów pomiędzy nimi.

Sieci mobilne

Pierwszy kwartał 2024 roku to przeniesienie 367 567 numerów w sieciach mobilnych. Jest to o prawie 11 tysięcy mniej niż w czwartym kwartale poprzedniego roku.

Najwięcej numerów przeniesiono w styczniu – 129 432. Jednak w marcu przeniesiono niewiele mniej, bo 125 480.

Kto zyskał, a kto stracił?

Największa stratę odnotował Plus – Polkomtel. W wyniku przenoszenia numerów ubyło mu 52 165 kart SIM. Stratę odnotował także Orange Polska, ale w jego przypadku było to 6 265 numerów.

Pozostali dwaj z największych operatorów odnotowali zyski, ale nie wyrównywały one powyższych strat. P4 (operator sieci Play, dane bez UPC Polska) zyskało 19 523 numerów, a T-Mobile – 9 928.

Skoro zyski i straty się nie bilansują nawet w przybliżeniu, to gdzie są ci abonenci, którzy od jednych odeszli, a do drugich nie przyszli?

Niektórzy z nich mogli zlikwidować całkiem dane numery. Ale przy bliższej analizie raportu można zauważyć, że w pierwszym kwartale 2024 roku sporo zyskała Netia S.A., bo 5 300 numerów i VikingCo Poland Sp. z o. o. – 4 012 numerów.

Firma PREMIUM MOBILE Sp. z o.o. w minionym kwartale odnotowała spory ruch w swojej sieci, bo odeszło od niej 7 151 abonentów, ale przybyło 13 089. Bilans zamknęła z  5 938 numerami na plusie.

Spory bilans dodatni mają również Peoplefone Polska S.A. – 2334 (przy zerowej stracie abonentów), czy Telestrada S.A – 2 075.

Sieci stacjonarne

W sieciach stacjonarnych w pierwszym kwartale 2024 roku przeniesionych zostało łącznie 58 898  numerów. To ruch mniejszy o 23,7 tys. niż w kwartale poprzednim. W tym wypadku zupełnie odwrotnie niż przy sieciach mobilnych, największy ruch miał miejsce w lutym, gdy przeniesiono 23 379 numerów.

Takze w przypadku sieci stacjonarnych spore straty odnotowały firmy takie jak Orange Polska – strata 7 038 numerów i P4 – strata 3 085 numerów. Straciły także:
– Netia S.A. – 7 320
– EXATEL S.A. – 4 257 numerów,
– Multimedia Polska Biznes S.A. – 2 529 numerów.

Oprócz tego, że T-Mobile zyskał 981 numerów, a Polkomtel 516 numerów, więcej abonentów na koniec kwartału mają:
– StarNet Telecom Sp. z o.o. – 4 396,
– Roman Biduś TELBIT wspólnik spółki cywilnej – 2 153,
– E-CALL POLSKA Sp. z o.o. – 1 977
– BT Poland Sp. z o.o. – 1 680.

Ruch w sieciach odbywa sie zatem – zarówno w przypadku mobilnej, jak i stacjonarnej – nie tylko pomiędzy największymi operatorami, ale również pomiędzy mniejszymi telekomami w całym kraju.

Źródło: UKE

Czy można dokonać podwyżki nie narażając się na kary? Refleksje na gruncie polityki UOKIK oraz propozycje alternatywnych rozwiązań

Temat zmiany warunków umów abonenckich nabrał w ostatnich latach kluczowego charakteru. Wymogi stawiane w tym względzie przez UOKIK znacząco hamują możliwość wprowadzania podwyżek bazie klienckiej. Z tego też powodu rynek usług telekomunikacyjnych nie nadąża za szczególnie dotkliwym ostatnio wzrostem inflacji. Wielu dostawców, nawet jeżeli już wprowadzili klauzulę modyfikacyjną w swoich umowach, stoi obecnie przed dylematem. Okazuje się bowiem, że jakakolwiek podwyżka skutkować może wszczęciem postępowania i otrzymaniem kary lub nałożeniem obowiązku zwrotu klientom równowartości pobranych podwyżek.

Lektura poglądów UOKIK wyrażonych w ostatnich wypowiedziach w tym przedmiocie prowadzi do wniosku, że wymogi stawiane klauzulom modyfikacyjnym są absurdalne. Na tyle, że wybór przedsiębiorców właściwie ogranicza się do wyboru: 

  • nie zgodzić się z UOKIK i szykować na spór sądowy o dokonane podwyżki (stawką jest kara finansowa i dotkliwe obowiązki zwrotu podwyżek), albo
  • przygotować klauzulę, która z biznesowego punktu widzenia okaże się całkowicie bezużyteczna, gdyż poziom jej skomplikowania i wymogi stawiane przedsiębiorcom w zasadzie uniemożliwią dokonanie podwyżki.

Powyższy wniosek bazuje na fakcie zakwestionowania przez UOKIK niemal wszystkich przesłanek zmiany umowy stosowanych obecnie w istniejących na rynku klauzulach modyfikacyjnych. Za zbyt ogólne i blankietowe UOKIK uznał m.in. przesłanki: wzrostu kosztów działalności, zmiany przepisów prawa lub ich interpretacji, wzrostu obciążeń publicznoprawnych czy zmiany zasad świadczenia usług hurtowych będących podstawą danej usługi telekomunikacyjnej. Co istotne, szczególnie podkreślony został wymóg, aby zakres wprowadzanych podwyżek był dla konsumenta weryfikowalny (np. poprzez możliwość sprawdzenia, czy podwyżka odpowiada rzeczywistemu wzrostowi kosztów). Jest to w oczywisty sposób niemożliwe z wielu przyczyn, chociażby ze względu na fakt, że koszty stanowią często tajemnicę przedsiębiorstwa, a dodatkowo nie zawsze można wykazać wpływ poszczególnego kosztu na cenę konkretnej usługi (tak np. przy kosztach ogólnych).

Dostępna okazuje się jednak także trzecia, alternatywna opcja, do której jak dotąd UOKIK się nie ustosunkował. Opcją tą jest bazowanie na przewidzeniu zautomatyzowanych podwyżek już w momencie zawarcia umowy. Może to polegać np. na umówieniu się z klientem już w samej umowie, że po zakończeniu okresu promocyjnego cena jego usług będzie wzrastać o określoną kwotę każdego roku (np. 10 zł). Taki mechanizm nie stanowi formalnie zmiany umowy, albowiem zmiana ceny jest umówiona już w jej treści. Podobny efekt można osiągnąć całkowicie automatycznym mechanizmem waloryzacji. Potwierdzenia stosowania tego typu mechanizmów można upatrywać w orzecznictwie TSUE. Do tej pory nie zostały one też co do zasady zakwestionowane przez UOKIK.

Powyższe rozwiązanie daje perspektywy, ale wymaga też szczególnej ostrożności. Zwrócić uwagę można zwłaszcza na następujące kwestie:

  • prawidłowe zredagowanie postanowień umownych. Nierozważne odstąpienie od automatyzmu lub niedostatecznie precyzyjne określenie zasad wprowadzania podwyżek zwiększa ryzyko uznania omawianego postanowienia za klauzulę niedozwoloną;
  • zwrócenie szczególnej uwagi na prawidłowy marketing warunków umownych ofert z takimi mechanizmem podwyżkowym. Komunikacja marketingowa musi być dokładnie przeanalizowana, aby wykluczyć możliwość uznania, iż wprowadza ona klientów w błąd co do ceny usługi.

Reasumując, działalność UOKIK powinna skłonić przedsiębiorców telekomunikacyjnych do przeanalizowania obecnie stosowanych mechanizmów podwyżkowych i podjęcia decyzji co do dalszych działań w tym zakresie. Zwłaszcza że postanowienie UOKIK ws. tego przedmiotu znacząco zaostrza reguły gry.

Więcej aktualnych informacji ze świata telekomunikacji dostępne jest także w Biuletynie kancelarii Prawnej Media. Zapisz się, by być na bieżąco! https://kancelaria.media.pl/biuletyn/