Jakość powietrza, którym oddychają pracownicy biur, uczniowie w szkolnych budynkach i wszystkie inne osoby przebywające dłużej w zamkniętych pomieszczeniach, przekłada się na ich zdrowie i efekty pracy. Odpowiednie czujniki, wsparte przez sieć LoRaWAN, pomogą nie tylko w utrzymaniu dobrego środowiska nauki i pracy, ale też na długoterminowe oszczędności finansowe.
Poziom dwutlenku węgla w powietrzu wewnątrz pomieszczeń, w których przebywamy powinien wynosić nie więcej niż 1000 ppm. To, zgodnie z zaleceniami ekspertów, granica poziomu uważanego za zdrowy, komfortowy dla człowieka i umożliwiający normalne funkcjonowanie.
Znane są także badania Instytutu Medycyny Pracy, według których stężenie dwutlenku węgla w szkolnych klasach często przekracza ten poziom. Odpowiednie badania prowadzone były w kilkunastu łódzkich podstawówkach. Stężenia dwutlenku węgla nieraz przekraczały tam 4 tys. ppm, a przeciętnie było to 2,5 tys. To poziom, przy którym dzieci nie były w stanie efektywnie pracować. Warto przy tym zaznaczyć, że choć dwutlenek węgla nie jest niebezpieczny dla zdrowia, to jednak przekroczenie pewnego poziomu stężenia tego związku chemicznego, uniemożliwia prawidłową pracę. Powoduje dekoncentrację, zmęczenie, senność i bóle głowy.
– Odczułem to na własnej skórze w pomieszczeniu, gdzie pracuję – mówi Artur Tomaszczyk, ekspert projektu MdI, czyli MiŚOT dla IoT. – Już pierwsze testy czujników dwutlenku węgla przekonały mnie, że istnieje wyraźna korelacja między moją wydajnością pracy, a tym, że świeci się czerwona lampka czujnika.
Testy czujników firmy Sencito, które prowadziły osoby związane z projektem Polski Internet Rzeczy, poprzedzały wprowadzenia tego produktu do Sklepu MiŚOT.
– Użyłem tych czujników w automatycznym systemie zarządzającym rekuperacją domową opartym o LoRaWAN – mówi Tomasz Brol, kolejny z ekspertów projektu MdI, który brał udział w testach. – Ma to znaczenie szczególnie w nocy, kiedy wszyscy domownicy śpią, a pomieszczenia wietrzą się kiedy tylko jest to wskazane.
Zwracając jednak uwagę przede wszystkim na to, że współczesne dzieci większość czasu spędzają w pomieszczeniach: szkoła, dom (odrabianie lekcji, komputer), eksperci projektu MdI sugerują, że to właśnie do szkół powinny trafić pierwsze czujniki dwutlenku węgla.
– Jestem przekonany, że lokalni operatorzy mogą zainteresować tymi czujnikami rady rodziców lub dyrektorów szkół. Jednym i drugim powinno zależeć na tym, by uczniowie chłonęli wiedzę w jak najlepszych warunkach – zauważa Tomasz Brol. – Ponadto zimą, także dzięki czujnikom, uzyskać można konkretne oszczędności. Gdy tylko uzyskamy dobrą jakość powietrza przestajemy wietrzyć, by nie tracić ciepła.
Czytaj także: