Parlament Europejski zatwierdził przepisy, które wymagałyby od serwisów społecznościowych usuwania treści terrorystycznych w ciągu godziny od powiadomienia. Jeśli firmy nie przestrzegają ścisłych terminów likwidacji, grożą im grzywny w wysokości do 4 procent obrotu.
Ustawa została zaproponowana w zeszłym roku przez Komisję Europejską po tym, jak odkryła, że branża internetowa nie poczyniła wystarczających postępów w zakresie dobrowolnych działań. Rada Europejska zatwierdziła plan w grudniu 2018 r. Ostateczny tekst ustawy zostanie wynegocjowany przez instytucje UE po wyborach do Parlamentu Europejskiego pod koniec maja.
Parlament przyjął stanowisko Komisji Wolności Obywatelskich. Aby upewnić się, że prawo nie spowoduje nadmiernej gorliwości stron internetowych w usuwaniu treści, naruszając wolność słowa, zdecydowano, że strony internetowe nie będą na ogół zobowiązane do monitorowania informacji, które przekazują lub przechowują.
Aby pomóc mniejszym platformom, posłowie PE zdecydowali, że gdy firma nigdy wcześniej nie otrzymała nakazu, właściwy organ powinien skontaktować się z nią, aby dostarczyć informacje na temat procedur i terminów, co najmniej 12 godzin przed wydaniem pierwszego polecenia usunięcia treści.
Jeśli przedsiębiorstwo podlegało znacznej liczbie nakazów usunięcia, władze mogą zażądać wdrożenia dodatkowych szczególnych środków, takich jak regularne składanie sprawozdań władzom lub zwiększanie zasobów ludzkich. Parlament zagłosował za wykluczeniem z tych środków obowiązku monitorowania przesyłanych treści i korzystania z automatycznych narzędzi.
Ustawodawstwo dotyczy wszelkich materiałów – tekstu, obrazów, nagrań dźwiękowych lub filmów – które „zachęcają lub nakłaniają do prowizji lub wkładu w popełnienie przestępstw terrorystycznych, zawierają instrukcje dotyczące popełnienia takich przestępstw lub zachęcają do udziału w działaniach grupy terrorystycznej” , a także treści zawierające wskazówki dotyczące tworzenia i używania materiałów wybuchowych, broni palnej i innej broni do celów terrorystycznych.
Według posłów do PE treści rozpowszechniane w celach edukacyjnych, dziennikarskich lub badawczych powinny być chronione. Wyjaśnili również, że wyrażanie polemicznych lub kontrowersyjnych poglądów na delikatne kwestie polityczne nie powinno być uważane za treści terrorystyczne.
[źródło: telecompaper.com]
