Minister cyfryzacji- Janusz Cieszyński wybrał bez przetargu Bank Gospodarstwa Krajowego, który obsługiwać ma płatności aplikacji mObywatel. Wokół całej sprawy pojawiły się wątpliwości i dyskusje, które odwołują się także do słynnego zamówienia na respiratory w czasie pandemii. Ponadto z BGK minister powiązany jest przez postać swojego ojca. Co dalej z płatnościami w mObywatelu?
mObywatel jest rządową aplikacją służącą do przechowywania cyfrowych dokumentów oraz załatwiania spraw urzędowych przez internet. W tym roku wraz z pojawieniem się mObywatela 2.0 możliwe będzie dokonywanie płatności poprzez aplikację. Początkowo będzie to możliwe poprzez BLIK-a, który jest popularnym narzędziem płatniczym.
Usługa ePłatności w mObywatelu znajduje się w końcowej fazie testów. Niebawem udostępnić mają ją pierwsze samorządy.
– Na początku maja w Bydgoszczy miała miejsce pierwsza płatność Blikiem zrealizowana przez aplikację w partnerstwie z urzędem miasta i Asseco – chwali się Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji.
Już teraz w nowelizacji ustawy o e-administracji wskazano Bank Gospodarstwa Krajowego jako podmiot właściwy do obsługi płatności w mObywateu. W nowelizacji, nad którą wciąż trwają prace legislacyjne, jest też zapis dotyczący prowizji za takie płatności, które wypłacane mają być z puli przypadającej ministrowi finansów.
Oznacza to, że Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji postanowił powierzyć płatności Bankowi Gospodarstwa Krajowego. Zrobił to odgórną decyzją, bez przetargu, bez wyboru z jakiegokolwiek innego pakietu ofert. Jest to decyzje zaskakująca również z uwagi na to, że ten bank należący do Skarbu Państwa kompetencje w zakresie rozliczania płatności rozwija od zaledwie dwóch lat. Ponadto w latach w latach 2016-2021 w zarządzie BGK zasiadał Przemysław Cieszyński, ojciec obecnego ministra cyfryzacji. Całą sprawę opisał portal money.pl.
Janusz Cieszyński broni swojej decyzji
W związku z opisaniem całej sytuacji money.pl postanowił poprosić o wypowiedź Janusza Cieszyńskiego. Pojawiły się pytania o wyłonienie operatora płatności poza trybem i pozbawienie możliwości startowania w przetargu firm, które mają większe doświadczenie w obsłudze płatności potrzebnych w mObywatelu.
— BGK realizuje te płatności w ramach pilotażu usługi i robi to nieodpłatnie, wobec czego nie trzeba było robić postępowania w trybie Prawa o zamówieniach publicznych. Z kolei ustawa o e-administracji przewiduje ustalenie wynagrodzenia decyzją urzędową na poziomie nie wyższym niż 5 groszy w sytuacji, w której dla porównania obecnie BLIK przy płatności podatkowej kosztuje 12 groszy. Dlatego zdecydowaliśmy się na wybór BGK i myślę, że jest to opłacalne dla wszystkich stron, a najbardziej dla obywateli, którzy nie będą musieli nic za to płacić – wyjaśnia Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji.
Wymiana zdań między portalem i ministrem poskutkowała przeniesieniem tematu do internetu, gdzie Cieszyński postanowił tłumaczyć się jeszcze obficiej.
BLIK od zawsze był solą w oku wielkich firm rozliczających płatności. Dziś do grona atakujących dołącza money.p. Zarzut dotyczy tego, że zamiast angażować prywatną firmę, proponujemy, aby operatorem płatności był w 100 proc. państwowy bank – BGK, a koszt transakcji dla Ministerstwa Cyfryzacji określi samo ministerstwo na poziomie nie wyższym niż 5 groszy. Przyznacie, że to dobra pozycja negocjacyjna. Dla porównania w e-urzędzie skarbowym za płatność Blikiem obywatel płaci 12 groszy, a poprzez usługę Paybynet wykorzystywaną w govie, KRUSie i MF jeszcze więcej – napisał Janusz Cieszyński.
W sprawie BKG trwa dyskusja na Twitterze
Komunikowanie się poprzez Twittera z wyborcami i wyborczyniami ma swoje dobre i złe strony. Tam minister może napisać wszystko, zawsze i w każdej ilości. Ale jednocześnie prowokuje w ten sposób komentarze, odpowiedzi i to niekoniecznie przychylne.
Pod postem Janusza Cieszyńskiego dotyczącego sprawy:
Z badań dotyczących tego, jakich usług Polacy chcą w mObywatelu wynikało, że jedną z najbardziej oczekiwanych jest możliwość dokonywania płatności za podatki i opłaty urzędowe. Obecnie trwa pilotaż tego rozwiązania z wybranymi samorządami z całej Polski.
Nie trzeba było długo czekać na reakcje i odpowiedzi, także od polityków czy polityczek.Nie o Blika chodzi, a o sposób wyboru banku – bez przetargu – czego pan nie rozumie? Trzeba było zrobić przetarg, uczciwie wyłonić wykonawcę i nikt by się ani tatusia, ani pana nie czepiał. Wystarczy być uczciwym – odpowiedziała Joanna Augustynowska, była posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Znów bez przetargu. Najpierw Cieszyński podjął decyzję o bezprzetargowym zakupie respiratorów i maseczek, które okazały się trefne. Teraz, jako minister cyfryzacji, bez przetargu wybrał operatora odpowiadającego za płatności podatków w aplikacji mObywatel – skomentował natomiast Dariusz Joński, poseł KO odwołując się do słynnego zamówienia bez przetargu respiratorów w czasie Covid-19.
Do sprawy zamówień z czasów pandemii odwołała się w swoim komentarzy również Małgorzata Niemczyk, posłanka KO:
Jako wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński podjął decyzję o bezprzetargowym zakupie respiratorów i maseczek. Tym razem już jako minister cyfryzacji bez przetargu wybrał operatora odpowiadającego za płatności podatków w aplikacji mObywatel. Czy to znów jakiś wał? – napisała.
Czy pięć groszy to dobra prowizja?
Łukasz Bernatowicz ma natomiast wątpliwości, czy wskazana jako doskonała oferta opłata w wysokości maksymalnie pięciu groszy, jaka obowiązuje przy płatnościach BGK, jest rzeczywiście najlepsza.
– Minister cyfryzacji powinien był rozpisać przetarg. Jeśli nikt nie zaoferowałby niższej ceny, wówczas minister mógłby arbitralnie wybrać BGK na operatora. Wtedy jego decyzja byłaby usprawiedliwiona – stwierdził Łukasz Bernatowicz, wiceprzewodniczący Rady Dialogu Społecznego i wiceprezes Business Centre Club.
Tego typu wątpliwości mają również inni rozmówcy money.pl, którzy wywodzą się z branży płatniczej. Jeden powiedział nawet, że możliwe byłoby wyłonienie w przetargu operatora „nawet dziesięć razy tańszego od BGK”. Pojawiły się również wypowiedzi świadczące o tym, że istniałaby szansa otrzymania usługi bez żadnych prowizji.
Źródło: money.pl, next.gazeta.pl