Żyjemy w ciekawych czasach. Za nami pandemia, trwa wojna i kryzys gospodarczy, a katastrofa klimatyczna majaczy na horyzoncie. Na świecie dzieją się przełomowe rzeczy, które zapisują się na kartach historii i odmieniają naszą rzeczywistość. Czy spowoduje to, że zmieni się również rozrywka?
Klęska czeka u progu Netfliksa. Największa platforma streamingowa treści wideo zmaga się z największym kryzysem od 10 lat. Hossa trwała, gdy świat wegetował w lockdownie, ale teraz okazuje się, że subskrybentów ubywa, a Reed Hastings, CEO firmy, narzeka na konkurencję oraz na klientów dzielących się kontami.
Ilu subskrybentów stracił serwis? Około 200 tys., przy czym analitycy prognozowali, iż w Q1 2022 roku zyska aż 2,5 mln nowych użytkowników. Z Netfliksa korzysta zatem 221,64 mln osób. Klientów ubyło na wszystkich rynkach z wyjątkiem Azji. Nie dziwi więc, że akcje na giełdzie spadły o ponad 25 proc.!
Władze Netfliksa zauważają, że krach ma również związek z wyjściem przedsiębiorstwa z Rosji, a boom na oglądanie kontentu wideo w sieci – związany ze stanem pandemii – powoli zaczyna przemijać. Reed Hastings podzielił się nawet informacją, że firma będzie badała możliwość wprowadzenia tańszego abonamentu z reklamami – podobnie jak robi to serwis Hulu, który odnotował ponad 5 mln nowych użytkowników w odniesieniu do grudnia 2020 roku.
Panika inwestorów Netfliksa przyniosła również spadek akcji jego dwóch głównych konkurentów: Disneya, który prowadzi platformę Disney+ oraz Warner Bros Discovery, właściciela HBO Max. Wymienione platformy korzystają już z modelu biznesowego zakładającego reklamy. Wydaje się, że podobny ruch Netfliksa jest nieunikniony. Będzie to dobry moment, by zarzucić Hastingsowi niekonsekwencję albo nawet kłamstwo, gdyż miliarder jeszcze parę lat temu zarzekał się, iż „kocha ludzi udostępniających konta”, a „Netflix nigdy nie będzie miał reklam”.
Firma już szykuje bat na użytkowników, którzy udostępniają swoje dane do logowania. Problem jest ogromny, ponieważ dotyczy aż 100 mln profili. O testach systemu, który spowoduje, iż będziemy poproszeni o podanie kodu, by móc kontynuować oglądanie wiadomo już od jakiegoś czasu. Hasłem będzie można podzielić się wyłącznie w obrębie jednego gospodarstwa domowego.
Chociaż serwisów streamingowych nie ubywa, następuje rozproszenie uwagi odbiorcy. Ogromny wybór kontentu nie sprzyja skupieniu, a przecież ludziom brakuje również socjalizacji i spotkań w prawdziwym świecie. Oglądanie Netfliksa tego nie zastąpi. Zdaniem ekspertów nawet tzw. pokolenie covid-19 nie porzuci rzeczywistych aktywności na rzecz świata wirtualnego. Analitycy wskazują, że nadchodzi czas zmian w sektorze streamingu wideo, jako przykład warto podać zamknięcie kanału CNN+ po zaledwie miesiącu od utworzenia.
Spada również wartość akcji Spotify, co ma związek z malejącą liczbą użytkowników. Daniel Ek, CEO i współzałożyciel platformy, przedstawił pogląd na to zdarzenie. „Wiele osób łączy Spotify i Netflix. Powiedziałem to już wcześniej, ale powiem to jeszcze raz – oprócz tego, że jesteśmy spółkami medialnymi, a nasze przychody są głównie z subskrypcji, to na tym kończą się dla mnie podobieństwa” – przekazał Ek. Spotify pełni bardziej rolę agregata treści, niż twórcy. Ma to znaczenie, gdyż właśnie cięcie kosztów związanych z produkcją treści to jeden z celów Netfliksa. Medium zaczyna informować, iż wiele produkowanych filmów i seriali zostanie anulowanych.
Istnieją jeszcze inne metody finansowania. Większość platform streamingowych, z wyjątkiem Apple TV, sprzedają dane klientów stronom trzecim, jak wykazało w zeszłym roku badanie przeprowadzone przez ekspertów z Common Sense. Coraz więcej ludzi zaczyna dbać o prywatność, nie godząc się na udostępnianie danych innym podmiotom.
Zawirowania gospodarcze i polityczne sprawiają, że klienci odczuwają presję finansową, co prowadzi do oszczędzania. W pierwszej kolejności rezygnują z usług abonamentowych. Raport „Digital Media Trends” przygotowany przez Deloitte wskazuje na jeszcze jedną ciekawą sprawę: klienci, w większości młodzi ludzie, którzy doświadczają większej niepewności ekonomicznej, a tym samym są bardziej wrażliwi na zmiany cen, często w tym samym roku wielokrotnie subskrybują tę samą usługę i rezygnują z niej. Dotyczy to platform streamingowych, ale też serwisów muzycznych oraz świadczeń medycznych. Pozwala to sądzić, iż wykorzystują przede wszystkim darmowe okresy próbne.
Wszystko wskazuje na to, że Netflix osiągnął pułap użytkowników. Teraz nadszedł czas, aby zatrzymać klientów, czy to poprzez obniżanie cen za pomocą reklamy, czy poprzez specjalne treści, w tym gry wideo, które zaczynają się pojawiać w serwisie, chociaż miało ich nigdy nie być (tu też przyłapano Hastingsa na kłamstwie).
Najważniejsze trendy w świecie mediów i rozrywki to wykorzystanie sztucznej inteligencji, media społecznościowe 2.0 i NFT (niewymienialne tokeny wykorzystywane do rejestrowania własności zasobów cyfrowych i udostępniania unikalnych treści cyfrowych), a coraz większe znaczenie zaczyna mieć metawersum. Wreszcie, tradycyjne, mainstreamowe i masowe platformy będą nadal tracić grunt na rzecz mediów bardziej spersonalizowanych, niszowych i opartych na społeczności twórców. Popularność zyskują krótkie formy wideo (prezentowane m.in. na TikToku i YouTube Shorts), a najważniejszym trendem będzie nawiązywanie relacji pomiędzy twórcą a widzem. Omijanie gigantów technologicznych wkrótce może stać się modne.
Źródła:
- forbes.com
- marketwatch.com
- spidersweb.pl
- theedgesingapore.com
- english.elpais.com