Polska stoi dziś w obliczu cyfrowej rewolucji – z jednej strony wykorzystuje szanse, jakie dają nowe technologie, z drugiej mierzy się z bezprecedensową skalą zagrożeń. Potrzebna jest szybka nowelizacja ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa oraz implementacja regulacji europejskich. Tu nie ma miejsca na kompromisy – podkreśla Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska i jeden z liderów CEE Digital Coalition.
Od 20 lat Związek Cyfrowa Polska aktywnie wspiera rozwój krajowego rynku ICT. W tym czasie Polska ugruntowała swoją pozycję jako znaczący gracz technologiczny w Europie. Napędzają ją umiejętności krajowych specjalistów, inwestycje zagranicznych firm oraz dynamiczny rozwój usług cyfrowych w administracji publicznej. Szczególną rolę w tym procesie odgrywa sztuczna inteligencja, a jej znaczenie ma podkreślić projekt Baltic AI GigaFactory, realizowany we współpracy Polski, Estonii, Łotwy i Litwy.
Cyfrowemu przyspieszeniu towarzyszy jednak rosnąca skala zagrożeń. Polska jest dziś jednym z najczęściej atakowanych krajów w Europie. Z danych wynika, że 83 procent firm doświadczyło incydentu cybernetycznego w 2024 roku, a 84 procent obywateli zetknęło się z dezinformacją. Nasz kraj znalazł się także na siódmym miejscu na świecie pod względem liczby ataków ransomware, odpowiadając aż za 4 procent wszystkich incydentów tego typu. Ataki dotykają nie tylko biznesu, ale również sektor publiczny. Przykładem są próby sparaliżowania systemów wodno-kanalizacyjnych w jednym z dużych miast czy atak ransomware na szpital MSWiA w Krakowie, który został w porę odparty. Pokazuje to, że zagrożenia mogą mieć bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo obywateli.
Sztuczna inteligencja w tym kontekście jawi się jako miecz obosieczny. Może wspierać obronę, przewidywać ataki, automatyzować reakcje i analizować zagrożenia w czasie rzeczywistym, ale te same możliwości wykorzystują cyberprzestępcy. Dzięki AI tworzą perfekcyjnie przygotowane fałszywe komunikaty czy maile phishingowe, co sprawia, że walka w sieci staje się jeszcze trudniejsza.
Zdaniem Michała Kanownika Polska musi oprzeć swoje działania na trzech filarach. Pierwszym są regulacje, które powinny być mądre, szczelne i dostosowane do najwyższych standardów. Drugim są inwestycje, bez których nie uda się zapewnić bezpieczeństwa w samorządach, szpitalach czy szkołach. Trzecim filarem pozostaje edukacja i budowanie świadomości społecznej, ponieważ obywatele muszą wiedzieć, jak rozpoznać próbę ataku i jak reagować na dezinformację.
Kluczowe znaczenie ma ustawa o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa. Kanownik ostrzega, że zbyt długie okresy przejściowe na wycofywanie dostawców wysokiego ryzyka, wynoszące obecnie cztery do siedmiu lat, osłabiają realną ochronę. Cyberbezpieczeństwo wymaga natychmiastowych działań – tu nie ma miejsca na półśrodki – zaznacza. Podkreśla również, że koszty nie mogą być tu głównym argumentem. Regularna wymiana sprzętu i tak jest procesem naturalnym, a tym razem dodatkowo zapewni bezpieczeństwo państwu i obywatelom.
Perspektywy dla krajowej branży cyfrowej są obiecujące, ale ogranicza je brak odwagi inwestycyjnej i sprzyjającego otoczenia regulacyjnego. Kanownik wskazuje na potrzebę partnerstwa publiczno-prywatnego oraz zaangażowania państwa w rolę inwestora w innowacje. Dobrym przykładem są już działające fundusze i programy wspierające cyberbezpieczeństwo i sztuczną inteligencję, takie jak Fundusz Cyberbezpieczeństwa czy Fundusz AI.
Ważnym elementem cyfryzacji jest także edukacja. Proste zakazy korzystania ze smartfonów w szkołach prezes Związku Cyfrowa Polska uważa za drogę na skróty. Kluczowe jest nauczenie młodych ludzi odpowiedzialnego korzystania z technologii, a szkoła powinna przygotowywać ich do życia w cyfrowym świecie. Potrzebna jest długofalowa strategia zakupów sprzętu, budowa infrastruktury internetowej w placówkach edukacyjnych i szkolenie nauczycieli.
Kanownik krytycznie odnosi się również do pomysłów wprowadzenia „podatku od smartfonów”. Jego zdaniem to de facto podatek od nowoczesności, który uderzyłby w konsumentów i producentów, podnosząc ceny urządzeń i osłabiając konkurencyjność rynku. Wskazuje, że zamiast nowych obciążeń należy uszczelniać obecne przepisy podatkowe i szukać rozwiązań na poziomie europejskim.
Albo będziemy w awangardzie, albo zostaniemy na peryferiach. Wybór należy do nas – podsumowuje Kanownik. Polska musi przygotować się zarówno na cyfrową rewolucję, jak i cyfrową wojnę. Cyfryzacja nie zwolni, a cyberkonflikt już się toczy.
Źródło: cyfrowa.rp.pl
Czytaj także: