Na giełdy kryptowalutowe nastąpił cyberatak. Podejrzane o niego są grupy powiązane z Koreą Północną. Łupem padły aktywa warte 1,7 mld dolarów.
O sprawie poinformował południowo-koreański serwis Chosun. Ocenia on, że to jeden z największych ataków ostatnich 5 lat. Według serwisu cyberataki Korei Północnej wycelowane są nie tylko w giełdy kryptowalut, ale też w banki na całym świecie.
Serwis Security Affairs powołując się na opinie amerykańskich śledczych tropiących cyberprzestępczość potwierdza, że Korea Północna jest zainteresowana kryptowalutami. Także – a może przede wszystkim – zdobywanymi nielegalnie. Jest to dla niej długoterminowa inwestycja mająca niwelować międzynarodowe sankcje nakładane na ten kraj.
Według USA cyberprzestępczość ma służyć Korei Północnej do finansowania programów zbrojeniowych. Amerykańska Agencja Cyberbezpieczeństa i Bezpieczeństwa Infrastruktury wskazuje, że na celowniku znalazł się systemy obrony światowych mocarstw.
Od listopada 2019 r. do listopada roku 2020 cyberprzestępcy pracujący dla Korei Północnej wykradli 316,4 mln dolarów w kryptoaktywach. Stany Zjednoczone szacują, że Korea Północna z działalności cyberprzestępczej osiągnęła zyski na poziomie 2,3 mld dolarów.
Źródło: cyberdefence24.pl