Rozmowa z Adamem Kossowskim, prezesem MiŚOT SA i Stowarzyszenia e-Południe.
Czy mali i średni operatorzy telekomunikacyjni potrzebują Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej?
Polski rynek telekomunikacyjny jest specyficzny. Obok dużych – funkcjonują mali i średni operatorzy telekomunikacyjni. Działamy na znacznej części rynku i chcemy być poważnie traktowani. W rozmowach z politykami, urzędnikami, którzy stanowią prawo, musi nas reprezentować silna organizacja. KIKE ma potencjał i osiągnięcia. Izbie trzeba pomóc w nowej kadencji.
1 września Grupa MiŚOT poinformowała o poparciu dla prezesa Karola Skupnia. Chcecie też mieć swojego człowieka w zarządzie?
Karol Skupień zasługuje na poparcie. Mimo pandemii dobrze wykorzystał mijającą kadencję. Umiejętność rozmów i negocjacji z politykami i administracją, dobre kontakty, wygrany bój z energetykami w sprawie opłat za korzystanie z ich infrastruktury czy uregulowanie kwestii korzystania z infrastruktury Orange to poważne argumenty za tym, że Karol powinien dalej nas reprezentować. Spraw do załatwienia jest nadal bardzo dużo. Chcemy też MiŚOT-owego członka zarządu, gdyż reprezentant naszego środowiska, znakomicie znający problemy małych i średnich operatorów, wzmocni merytorycznie władze Izby. Do uruchomionych przez nas 1 września prawyborów stanęli bardzo dobrzy kandydaci, doskonale znani MiŚOT-om. Ich życiorysy i dokonania zawodowe są najlepszymi argumentami przemawiającymi za nimi.
Co nie podoba się MiŚOT-om na polskim rynku telekomunikacyjnym?
Stanowione przepisy prawa, atmosfera w parlamencie i administracji nie zawsze sprzyjają operatorom, na rzecz których działa Grupa MiŚOT i będące jej częścią Stowarzyszenie e-Południe. Nie uwzględnia się naszych opinii i faworyzuje duże, często płacące podatki poza naszymi granicami firmy telekomunikacyjne. Czujemy brak szacunku dla małych i średnich przedsiębiorców telekomunikacyjnych, mimo że jesteśmy lepsi, bardziej dbamy o klientów, mamy konkurencyjne ceny. Nie godzimy się na to!
Jakimi sprawami w pierwszej kolejności powinien zająć się nowy zarząd KIKE?
Ta lista jest bardzo długa. Nadal należy pilnować naszych interesów w relacjach z energetyką i Orange. Nie wszystkie kwestie dotyczące korzystania z infrastruktury zostały wyjaśnione. KIKE powinno mocniej zajmować się interesami naszymi i naszych klientów w parlamencie i rządzie oraz w wielu ważnych instytucjach, na przykład KRRiTv. Mam nadzieję, że wkrótce powstanie związek pracodawców telekomunikacyjnych, który stanie się naturalnym partnerem dla KIKE. Trzeba postawić na profesjonalny lobbing i skuteczny PR, aby nie tylko interesy dużych operatorów były brane pod uwagę przy stanowieniu prawa, decyzjach administracyjnych i biznesowych podejmowanych na przykład przy dzieleniu środków pomocowych. Dziś mamy do czynienia z dziwną sytuacją – ważniejsze są interesy zagranicznych firm telekomunikacyjnych, które wyprowadzają zyski poza Polskę, korzystają z naszych środków publicznych, zaś rodzimi operatorzy traktowani są po macoszemu. Warto zastanowić się, dlaczego dziś tylko duzi operatorzy są głównymi beneficjentami POPC, budując przewagę nad MiŚOT-ami i stosując wobec nich nieuczciwe praktyki? To niewiele ma wspólnego z uczciwą konkurencją.
Pojawiają się opinie, że Izba mogłaby więcej, gdyby była mocniejsza.
Priorytetem dla nowego zarządu KIKE powinno stać się zwiększenie liczby członków. W Polsce mamy dziś około 3500 małych i średnich operatorów. Jedynie co trzeci jest aktywny w środowisku. Reszta siedzi cicho w swoich miastach i powiatach niewiele myśląc o przyszłości. Czas zaktywizować tę milczącą większość. Należy też postawić na współpracę z silnymi organizacjami przedsiębiorców. Dziś są one zdominowane przez stronników dużych operatorów. Jeśli nie wprowadzimy tam własnych ludzi, mocnych merytorycznie, mających poparcie środowiska, a KIKE nie stanie się ich silnym partnerem, będziemy nadal tracić. Złe prawo, nieprzychylne decyzje administracyjne będą dalej działać na szkodę MiŚOT-ów.
Czy KIKE może pomóc w przekształceniach własnościowych na rynku telekomunikacyjnym?
Czeka nas konsolidacja. I oby to było łączenie MiŚOT-ów, a nie ich wykup za marne grosze przez dużych. Mali i średni operatorzy muszą się łączyć, aby zachować wysokie standardy rynkowe, konkurencyjne ceny, a przede wszystkim móc inwestować. Grupa MiŚOT ma duże ambicje, aby brać udział w procesie konsolidacji operatorów. KIKE powinno być wsparciem do tych działań, musi pokazywać udane przykłady konsolidacji w innych branżach. Roboty przed nowym zarządem jest naprawdę dużo.
Dziękuję za rozmowę.