Nokia mierzy się z problemami, które obniżają jej zyski. Głównym jest mniejszy popyt na sprzęt 5G nowej generacji, niż przez firmę zakładany. Żeby obniżyć koszty i przeczekać trudny czas planowane są zwolnienia. Mogą dotknąć nawet 14 tys. osób.
Obecnie w Nokii pracuje 88 tysięcy osób. Planowane jest ograniczenie zatrudnienia o co najmniej 10 proc., ale możliwe, że zwolnienia dotkną więcej ludzi. Jak podaje Reuters prace może stracić 9-14 tysięcy osób.
W ten sposób do 2026 r. Nokia ma zaoszczędzić od 800 mln do 1,2 mld euro. Cięcia są konieczne z uwagi na słabsze wyniki finansowe firmy. Wszystko przez mniejsze zainteresowanie sprzętem 5G nowej generacji, niż to było zakładane.
Słaby popyt na 5G powodem zwolnień
W III kwartale 2023 r. wzmogły się wyzwania makroekonomicznymi Nokii, co wpłynęło na całe jej działanie. Słabsze niż zakładane tempo wzrostu inwestycji w 5G było tego głównym powodem. Firma odczuła to szczególnie na dużych rynkach jak USA czy Indie.
– Sytuacja rynkowa jest naprawdę trudna, czego dowodem jest fakt, że na naszym najważniejszym rynku, czyli rynku północnoamerykańskim, nasza sprzedaż netto spadła w trzecim kwartale o 40 proc. – powiedział Pekka Lundmark, dyrektor generalny Nokii.
Chociaż sprzedaż sprzętów 5G spadła do poziomu, na którym Nokia musi mierzyć się z poważnymi problemami wymuszającymi zwolnienia, to nadal wierzy w ten obszar biznesowy.
– Nadal wierzymy w rynek średnio- i długoterminowy, ale nie będziemy siedzieć, czekać i modlić się, aby rynek w najbliższym czasie się ożywił. Po prostu nie wiemy, kiedy nastąpi poprawa sytuacji – stwierdził Lundmark.
Nie tylko Nokia zwalnia
Jeszcze przed ogłoszeniem decyzji o zwolnieniach Nokii, pojawiły się podobne doniesienia od jej konkurenta – Ericssona. Tam również zapowiedziano zwolnienia z uwagi na mniejsze inwestycje w infrastrukturę telekomunikacyjną. W lutym 2023 r. Ericsson ogłosił zwolnienia, które mogą objąć osiem i pół tysiąca osób.
Źródło: businessinsider.com.pl, crn.pl
