Na łamach The Washington Post Mark Zuckerberg poruszył kwestię użycia social mediów w walce z trwającą pandemią – za pomocą przekazywania i zbierania informacji. Dane z całego świata mogą być kluczem do rozpoznania aktywności wirusa, metod jego rozprzestrzeniania się i wpływu na ludzki organizm.
Uzyskanie dokładnych danych z terenu całych Stanów Zjednoczonych stanowi wyzwanie, nie mówiąc już o gromadzeniu ich z całego świata. Dzięki swojej licznej społeczności Facebook może pomóc naukowcom i organom ds. zdrowia uzyskać informacje potrzebne do właściwego reagowania na epidemię i planowania powrotu do normalności. Dla przykładu: użytkownikom Facebooka wyświetla się ankieta dotycząca symptomów COVID-19, która została przeprowadzona przez badaczy z uniwersytetu Carnegie Mellon. W wyniku zebranych danych powstała też interaktywna mapa Data For Good, która pomaga władzom kierować środki do najbardziej potrzebujących rejonów.
Media społecznościowe są idealnie przystosowane do zbierania dużych ilości danych. Rozpowszechniając ankiety wśród osób, których tożsamość znamy, możemy szybko wygenerować wystarczający zbiór, aby skorygować częściowe wyniki i ujawnić prawdziwy obraz sytuacji. Pracują nad tym uniwersytety z całego świata, a zespół z Carnegie Mellon tworzy specjalny interfejs API, który pozwoli badaczom na dostęp do wyników globalnie.
Generujemy dziennie ogromne ilości danych z przeróżnych aplikacji i urządzeń – powstają dzięki temu coraz to nowsze pomysły korzystania z agregowanych informacji w celu poprawy zdrowia publicznego. Wspólnymi siłami możemy zrobić różnicę i pomóc ratować ludzkie życia – informacja jest kluczem do zwycięstwa. Warto tu jednak zwrócić uwagę, aby cały ten proces odbywał się to w sposób, który chroni prywatność ludzi i szanuje prawa człowieka. Social media mogą być potężnym narzędziem zarówno w tych niespokojnych czasach, jak i później, gdy świat otrząśnie się z pandemii.
Źródło: The Washington Post
