Raport firmy AG Data ujawnia kolejne cyberzagrożenie. Aplikacja podszywa się pod Google Chrome i w ten sposób wysyła SMS-y na rosyjskie serwery. Jednak tym razem można łatwo rozpoznać fałszywą aplikacje, gdyż hakerzy nie zadbali wystarczająco o jej maskowanie.
Przeglądarka Google Chrome ma swój fałszywy odpowiednik stworzony przez hakerów. Może być wykorzystywany do przesyłania SMS-ów do Rosji. Chociaż wygląda podobnie do oryginału, to wystarczy chwila uwagi, by dostrzec różnice i nie dać się oszukać.
Czym różni się fałszywa Google Chrom?
W wielu elementach fałszywa przeglądarka przypomina Google Chrome. Jednak o ile w prawdziwej przeglądarce pierwsze użycie wiąże się z wyrażeniem różnych tradycyjnych zgód, to fałszywa wymaga wyrażenia zgód na dostęp do różnych opcji. Jedna z nich dotyczy wiadomości SMS. Wyrażenie takiej zgody oznacza możliwość przechwytywanie danych i wysyłanie SMS-ów na rosyjskie serwery.
Ponadto przy korzystaniu z fałszywej przeglądarki pojawiają się komunikaty o wygranej w loterii. Eksperci AG Data mówią, że jest to typowa akcja phishingowa. W jej wypadku hakerzy chcą zdobyć nie tylko dane użytkowników, ale także przejąć ich pieniądze.
Jak chronić się przed oszustwem?
Na razie sklonowany Google Chrome zagraża głównie rosyjskojęzycznym użytkownikom. Jednak niewykluczone, że w szybkim czasie rozszerzy zasięg.
Dla bezpieczeństwa najważniejsze, by aplikacje pobierać z zaufanych źródeł. Ponadto należy zwracać uwagę na zgody, jakich udzielamy przy korzystaniu z aplikacji i wyszukiwarek.
Gdy jednak odkryjemy, że zainstalowaliśmy szkodliwe oprogramowanie, należy natychmiast je usunąć. Warto też sprawdzić, czy przy okazji nie pobraliśmy dodatkowych aplikacji czy innych programów, które również mogą przechwytywać nasze dane czy wiadomości.
Źródło: interia.pl
