Analitycy Instytutu Monitorowania Mediów (IMM) i Stowarzyszenia Demagog ostrzegają, że zjawisko antyukraińskiej narracji w mediach społecznościowych wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. W samym tylko grudniu ubiegłego roku internauci negatywnie odnosili się do Ukrainy aż 50 tys. razy.
IMM wyliczył, że kampania mediowa o podobnym zasięgu kosztowałaby ok. 17 mln PLN. Miał jednak miejsce spadek przypadków mowy nienawiści w odniesieniu do listopada 2022 r.
Zjawisko omówiła Sylwia Dobkowska, kierowniczka działu PR & Marketingu w IMM:
– Największy spadek antyukraińskich treści w porównaniu do poprzedniego okresu odnotowano na Facebooku oraz Twitterze. Każde z tych mediów jest społecznościowe, a więc jednocześnie niestety trochę „hejtogenne” – to szczególnie jest widoczne, gdy wydarzy się w kraju coś, o czym piszą wszystkie media. W listopadzie takim wydarzeniem z pewnością był wybuch w Przewodowie. W naszej ocenie w grudniu nie zdarzyło się nic, co miało podobną siłę rażenia, aby przebić się w postaci wzmożonego ruchu w social mediach.
Eksperci alarmują, że na Facebooku i Twitterze antyukraińską propagandę powielają wciąż Ci sami autorzy. Wśród raportowanych kont znajdują się te należące do Konfederacji oraz Ruchu Narodowego.
Źródło: biuro.mediacontact.pl