Na miejskiej działce na osiedlu Na Stoku w Krakowie stanął 44-metrowy maszt telekomunikacyjny. Inwestycja zaniepokoiła mieszkańców, którzy w tej sprawie zwrócili się do radnego Łukasza Sęka. Jednak okazało się, że powstanie tej budowli związane jest z zapewnieniem bezpieczeństwa publicznego.
– Mieszkańcy narzekają, że nie było w tej sprawie żadnych konsultacji ani nawet informacji dla sąsiadów masztu. Poza wątpliwą estetyką mieszkańcy zwracają uwagę także na obawę związaną z polem elektromagnetycznym wokół – powiedział radny Łukasz Sęk.
W tej sprawie zwrócił się do prezydenta Krakowa. Okazało się, że 44-metrowy maszt telekomunikacyjny powstał dla uruchomienia stacji bazowej w standardzie Tetra. Jest ona wykorzystywana przez służby porządkowe i ratownicze. Infrastruktura miała likwidować białe plamy w tym zakresie.
– Wymieniona inwestycja umożliwi bezpieczną i niezawodną łączność radiową przy realizacji zadań z obszaru bezpieczeństwa państwa oraz zarzadzania infrastrukturą miasta – stwierdza Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa.
Brak poinformowania mieszkańców o inwestycji spowodowany był stwierdzeniem, że jej oddziaływanie ogranicza się jedynie do działki, na której się znajduje. O budowie wiedział wnioskodawca czyli miasto Kraków oraz właściciel działki, jakim jest Zakład Uzdatniania Wody “Dłubnia”. Maszt nie będzie udostępniany komercyjnie, a za jego utrzymanie odpowiada komenda wojewódzka policji.
W obliczu obaw mieszkańców co do promieniowania masztu telekomunikacyjnego, urzędnicy zachęcają do wypożyczenia aparatury do badania PEM. Można też skorzystać z SI2PEM, który cieszy się sporą popularnością.
Źródło: lovekrakow.pl
Czytaj także: