TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Polak wygrał spór z międzynarodowym koncernem

Pięć lat trwała batalia Miłosza Staszewskiego z LG Electronics o znak towarowy k7. Sąd unijny opowiedział się po stronie Polaka.

5 października 2015 roku LG złożyła do Europejskiego Urzędu do Spraw Własności Intelektualnej (EUIPO) wniosek o rejestrację słownego znaku towarowego K7 w klasie 9 klasyfikacji nicejskiej, obejmującej między innymi komputery, smartfony i programy komputerowe.

Sprzeciw wobec wniosku LG złożył Miłosz Staszewski, który na początku 2015 roku zarejestrował znak k7 w trzech klasach: 9, 41 (publikacja tekstów, usług doradcze, szkolenia) oraz 42 (projektowanie oprogramowania, doradztwo w zakresie oprogramowania). EUIPO uznało sprzeciw Polaka. Od jego decyzji odwołała się spółka LG. Jej zdaniem towary, które mają być oznakowane spornymi znakami, czyli smartfony i komputery, nie są do siebie podobne. Pierwsze w przeciwieństwie do drugich służą głównie do rozmów telefonicznych. Wskazywała też, że jej znak się różni – litera „k” jest pisana wielką literą. I tak sprawa trafiła do unijnego sądu.

 Sąd wskazał, że oba sporne znaki towarowe są identyczne, bo nie ma znaczenia, że ​​litera „k” jest umieszczona wielką literą. Ochrona, która wynika z rejestracji wcześniejszego znaku towarowego, dotyczy w równym stopniu jego elementów składowych przedstawionych wielkimi lub małymi literami. Po drugie sąd uznał, że ​​smartfony są przynajmniej w pewnym stopniu podobne do komputerów, ponieważ towary te mogą mieć tych samych producentów, użytkowników końcowych, kanały dystrybucji i przeznaczenie. Co więcej sąd wskazał, że jak wynika z orzecznictwa, powszechnie wiadomo, że telefony komórkowe i przenośne urządzenia komunikacyjne to małe przenośne komputery, które umożliwiają swoim użytkownikom, między innymi, dostęp do internetu, przechowywanie informacji i uruchamianie programów oraz aplikacje, co też wskazuje na podobieństwo.

– Biorąc pod uwagę identyczność rozpatrywanych oznaczeń oraz podobieństwo między rozpatrywanymi towarami, fakt, że właściwy krąg odbiorców składa się z osób, których poziom uwagi można uznać za wysoka nie wystarcza, aby wykluczyć możliwość, że właściwy krąg odbiorców może uważać, że dane towary pochodzą od tego samego przedsiębiorstwa lub, w zależności od przypadku, z przedsiębiorstw powiązanych gospodarczo – podkreślił sąd.

Źródło: prawo.pl

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze