W Ghanie wybuchły zamieszki w związku z płatnościami dokonywanymi za pomocą telefonu. A dokładnie z uwagi na plany opodatkowania takich transakcji. Najpierw rządzący nakłaniali do wyboru takiej formy płatności, a teraz planują pobieranie od tego podatku. To podgrzało nastroje społeczne do temperatury, która może grozić wojną domową.
W różnych częściach świata różne formy płatności mają inną popularność. Chociaż wszędzie jeszcze istnieje gotówka, to jednak płatności elektroniczne są coraz popularniejsze. Mogą one być przeprowadzane za pomocą kart fizycznych czy płatności mobilnych. Te ostatnie największą popularnością cieszą się w Chinach i Afryce.
W Afryce to rządy zachęcały do tego, by jak najwięcej osób z płatności mobilnych korzystała. Tak właśnie było w Ghanie. Teraz władze postanowiły te płatności opodatkować, co ogłosiły podczas dyskusji budżetowej.
Podatek będzie dotyczył płatności mobilnych powyżej 100 ghańskich cedi, co jest równowartością 61 złotych. Ma on wynosić 1,75 proc. kwoty transakcji.
Informacja wywołała społeczne oburzenie. Poparcia udzielili im niektórzy politycy opozycyjni.
Ludzie wyszli na ulicę, a ich protesty przerodziły się w zamieszki. Co jednak nie skłoniło władz to wycofania się z pomysłu. Jeśli sytuacja nie znajdzie rozwiązania, to w Ghanie możliwe jest zaostrzenie konfliktu miedzy obywatelami i rządem. A to może doprowadzić nawet do wojny.
Źródło: telepolis.pl