Archipelag Svalbard z kontynentalną częścią Norwegii łączą dwa światłowody. Jeden z nich został uszkodzony. Chociaż nie wiadomo na pewno, w jakich się okolicznościach do tego doszło, to podejrzenia padają na Rosję.
O uszkodzeniu światłowodu poinformowała norweska firma Space Norway. Jest ona jego operatorem. Do przerwania połączenia doszło na Morzu Grenlandzkim.
Naprawa światłowodu będzie wymagała specjalnego statku i musi odbywać się w odpowiednich warunkach pogodowych. Wszystko przez fakt umiejscowienia uszkodzenia. Znajduje się ono tam, gdzie dno opada do ponad 2,5 km.
Światłowód jest jednym z dwóch, które łączą archipelag z kontynentem. Przecinają one trasę rosyjskich okrętów atomowych, które wypływają na Ocean Atlantycki. Dlatego amerykański serwis The Drive podejrzewa, że za uszkodzeniem stoją Rosjanie.
Podają różne powody, które mogły do tego doprowadzić. Jednym z nich jest odejrzenie, że Rosjanie chcieli lepiej przyjrzeć się umieszczonej na dnie instalacji i w ten sposób doszło do uszkodzenia. Fragmenty okablowania mogą pomóc Rosjanom stworzyć własne rozwiązania na tej bazie. Zachodnie sankcje nałożone w 2014 r. na Rosję uniemożliwiają jej bowiem legalny dostęp doi podwodnych technologii.
Już wcześniej znikały kable niedaleko Obserwatorium Morskiego Lofoten-Vesterålen na północy Norwegii. Wtedy też podejrzewano o to Rosjan, chociaż sprawcy nigdy nie zostali wykryci.
Inny powód związany jest z projektem “Arctic Connect”. Rosja, Japonia oraz kraje północnej Europy miału wspólnie połączyć wschodni kraniec Azji z Finlandią. Jednak finalnie projekt przekształcił się w inicjatywę amerykańsko-fińską. Ma połączyć Japonię, Amerykę Północną oraz Europę, ale ominąć Rosję.
Źródło: komputerświat.pl