Od chwili, w której Rosja zaatakowała Ukrainę, problemy odczuwalne są w Norwegii. Na północy tego kraju następuje coraz częstsze zakłócanie sygnału GPS. Utrudnia to pracę pilotów. Media twierdzą, że za działaniami stoi Rosja.
Norweski Urząd ds. łączności (Nkom) odnotował 81 dni z problemami z systemami GPS w przedziale czasowym od początku roku do 16 listopada 2022 r. To znaczący wzrost, gdyzw latach ubiegłych przez cały rok pojawiało się około 20 takich dni.
— Od 2018 r. problemy z GPS były zauważane przez naszych pilotów około 2-3 razy w tygodniu. W listopadzie tego roku zgłosiliśmy utratę GPS 17 razy. W grudniu jest jeszcze gorzej, do tej pory (20 grudnia) było to aż 27 razy. Mamy więc do czynienia z naprawdę gwałtownym wzrostem — podkreśliła Catharina Solli, rzeczniczka krótkodystansowych pasażerskich linii lotniczych Wideroe.
Wideroe operuje na północy Norwegii przy granicy z Rosją. Catharina Solli potwierdziła problemy z GPS w rozmowie z portalem iFinnmark. Dodała, że jest to problem, bo przez takie zakłócenia utracony jest jeden z systemów, który stosowany jest w nawigacji.
Podobną informacje przekazał również jeden z pilotów Wideroe, Aleksander Wasland, który porównuje zanik sygnału GPS do zaniku zasięgu telefonu komórkowego.
— Sygnały stają się słabsze, a dokładność wskazań gorsza. Inne systemy alarmują nas o problemach i pokazują nieścisłości — opisał sytuację Aleksander Wasland.
Gazeta internetowa Nettavisen twierdzi, że odpowiedzialne za to są rosyjskie siły zbrojne. Po ukraińskich atakach dronami na cele wojskowe w głębi Rosji rozpoczęły one zagłuszanie sygnałów dla zabezpieczania swojej przestrzeni powietrznej. Działania te objęły także region północnej Norwegii.
Także portal The Barents Observer informował o działaniach Rosji w pobliżu Norwegii. Zostały umieszczone tam oddziały do walki elektronicznej. To na Półwyspie Kolskim sąsiadującym z Norwegią i Finlandią ćwiczą one zdolności do zakłócania nawigacji.
Źródło: businessinsider.com.pl