Kolejne chińskie aplikacje pojawiają jak grzyby po deszczu, a każda powinna być pod szczególnym nadzorem. Tym razem chodzi o Temu. Bacznie przyglądają się jej kolejne państwa. Najpierw wątpliwości wyrazili Niemcy, następnie Francuzi. Najwyraźniej posiadanie aplikacji w telefonie nie jest całkiem bezpieczne.
Platforma Temu nie cieszy się zaufaniem. Przede wszystkim jej nieprzejrzysty regulamin przy bliższych oględzinach okazuje się zawierać wykluczające się zapisy. Jednym z nich jest polityka zwrotów, która w jednym miejscu opisana jest jako bezpłatna, a w innym znajduje się informacja, ze dotyczy to jedynie pierwszego zwrotu.
Już poprzedni produkt PDD Holdings, właściciela e-commerce Temu, został usunięty z Google Play i Apple App Store. Aplikacji Pinduoduo zarzucano natarczywe gromadzenie danych. Audyt bezpieczeństwa wykazał, że wykorzystuje ona obecne w systemach podatności do rozszerzania uprawnień niczym malware. Jednym z działań było odczytywanie prywatnych wiadomości. Takie same wątpliwości dotyczą Temu.
Klient z Francji twierdzi, że przez Temu okradziono mu konto
Najpierw swoje wątpliwości wobec temu wyrazili Niemcy. Przede wszystkim podnosili problem niskiej jakości oferowanych tam towarów. We Francji pojawiło się poważniejsze oskarżenie. Jeden z klientów chińskiej platformy stwierdził, że został on oszukany na kwotę 468 euro (ok. 2160 zł) niebawem po zakupach w Temu. Uważa, że oba zdarzenia są powiązane.
W trakcie oszustwa telefonicznego wykorzystano bowiem konkretne dane takie jak numer karty płatniczej. Mężczyzna twierdzi, że użył tych informacji jedynie przy zakupach na Temu. Dlatego oskarża chińska platformę o udostępnianie informacji o klientach podmiotom trzecim, a nawet o handel bazami danych.
Temu w telefonie może być niebezpieczne
Sprawę zgłoszono policji we Francji. Jednak nie ma wielkich szans na skuteczne przeprowadzenie śledztwa. Francuskie media zauważają, że trudno nawet wskazać w Europie podmioty odpowiedzialne za Temu. Chociaż firma ma siedzibę w Bostonie w USA, to w Europie działa w oparciu o spółkę zarejestrowaną na Kajmanach. Nie wiadomo zatem, w jaki sposób dotrzeć do kogoś z Temu, by nawet go przesłuchać.
Nie ma też jasności co do przestrzegania przez Temu RODO. Doniesienia CNN i władz bawarskich w Niemczech pokazują, że należy uważać z aplikacją. Możliwe, że dostęp do danych to dla aplikacji sposób na przekazywanie jej różnym podmiotom. Prawdopodobnie w Chinach. Dlatego najlepiej z tej aplikacji w ogóle nie korzystać.
Źródło: telepolis.pl