Od 1 stycznia 2021 r. wszedł w życie podatek od handlu detalicznego. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców uważa, że uderzy on w polskie sieci z elektroniką. Zwraca uwagę na złą konstrukcję podatku oraz niewłaściwy czas wprowadzenia, co może pogrążyć polskie firmy.
W założeniu podatek miał zatrzymać dla polskiego fiskusa część środków, które traci na skutek optymalizacji CIT przez duże firmy. Wprowadzenie podatku miało też wyrównywać warunki konkurencji między mniejszymi a większymi podmiotami i pośrednio przeciwdziałać ekspansji zagranicznych sieci handlowych w Polsce. Jednak okazuje się, że w praktyce w branży RTV/AGD zapłacą go jedynie polskie firmy. Wynika to z faktu, że mają one większy udział w rynku detalicznym RTV, AGD i IT. 6 na 7 największych detalistów to firmy z polskim kapitałem.
Ich największy konkurent Media Markt z kapitałem niemieckim wykorzystał błędną według ZPP konstrukcję i podzieli sklepy na oddzielne firmy, co pozwoli mu uniknąć płacenia podatku. To najlepszy przykład tego, że podatek handlowy nie przyniesie zamierzonego efektu, a jeszcze bardziej obciąży polskie firmy pogarszając ich sytuację.
„Konstrukcja podatku umożliwia jego unikanie, a wręcz doprowadzi do pogorszenia się sytuacji rynkowej polskich przedsiębiorstw” – zauważa ZPP.
Nowy podatek obrotowy ma obejmować sprzedaż konsumencką w sklepach stacjonarnych od poziomu 17 mln z miesięcznie czyli 204 mln zł rocznie. Stawka 0,8% obejmowałaby obroty od 17 do 170 mln zł, natomiast powyżej 170 mln zł byłaby to stawka 1,4%. Podatek nie obejmuje transakcji B2B, online oraz franczyzy.
Sytuacja na rynku
W roku 2018 wartość rynku RTV i AGD wyniosła ok. 30,1 mld zł – mówią dane z raportu PMR. Raport wskazuje też, że największy udział w sprzedaży detalicznej na tym rynku miały sieci sklepów – aż 65%. Na drugim miejscu z dużo słabszym wynikiem jest sprzedaż przez internet – 28,1%. Zupełnie marginalne były lokalne sklepy i sieci – 4,9%, a na szarym końcu znalazły się hipermarkety, supermarkety i dyskonty z dwuprocentowym udziałem.
Dane z 2018 roku wskazują jako największego udziałowca zysków w branży Euro-net- właściciela sklepów RTV Euro AGD z przychodami ze sprzedaży na poziomie 6,9 mln zł w 2018 roku i 7,5 mld zł w 2019 roku. Na drugim miejscu znalazł się Terg – właściciel Media Expert z dochodami na poziomie 6,7 mld zł w 2018 i 7,8 mld zł w 2019 roku. Trzecie miejsce zajmuje Ceconomy- Media Markt z wynikiem 4,4 mln zł w 2018 roku oraz 4 mld zł w roku 2019.
Na dalszych miejscach znajdują się jeszcze Neonet, Komputronik, x-kom, Alsen i Morele.net.
Nie są to firmy, które unikają podatku CIT. Najwięcej w stosunku do przychodów zapłaciły Terg (1,2 proc. przychodu według danych Ministerstwa Finansów) i Euro-net (0,51 proc.), podczas gdy MSH jedynie 0,04 proc.
Z tej wielkiej siódemki podatek handlowy nie dotyczy Media Marktu, ale też Media Expert. Oba podmioty stworzyły strukturę, w której poszczególne sklepy są oddzielnymi spółkami.
„Podatek zapłacą sieci, które działają w ramach jednej spółki, i jednocześnie są polskimi podmiotami na rynku, nie mogącymi korzystać z możliwości transgranicznej optymalizacji podatkowej” – stwierdza raport ZPP.
ZPP przeciwko podatkowi handlowemu
Przede wszystkim ZPP zwraca uwagę na niską rentowność przedsiębiorstw w handlu detalicznym elektroniką. Wskazuje, że jest ona na poziomie 2-4%, dlatego podatek obrotowy nawet na poziomie stawki 0,8%, a tym bardziej 1,4%, to istotna część zysku, a w niektórych przypadkach może nawet całość. Stawka progresywna według związku to też sytuacja, która sprzyjając optymalizacji podatkowej faworyzuje podmioty zagraniczne.
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców apeluje o wstrzymanie się z poborem tego podatku w 2021 roku. Zwraca uwagę na trudną sytuację gospodarczą, jaka jest obecnie konsekwencją pandemii koronawirusa. Związek uznaje, że podnoszenie obciążeń przedsiębiorstw w tym momencie jest nieakceptowalne. Ponadto ZPP wskazuje na spór z Komisją Europejską w sprawie tego podatku i fakt, że w razie niekorzystnego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE Polska poniesie tego konsekwencje.