Miejska spółka w Gliwicach pożyczyła od prywatnej firmy blisko 30 mln zł. Zabezpieczeniem była m.in. ziemia należąca do miasta. Pieniądze miały zostać wydane na sprzęt potrzebny do budowy sieci internetowej. Jednak ta nigdy nie powstała. Sprawę zbadali dziennikarze Onetu.
Dziennikarze przez kilka miesięcy wczytywali się w dokumenty działalności Śląskiej Sieci Metropolitalnej, należącej do miasta Gliwice spółki oraz przeprowadzili szereg rozmów z byłymi jak i obecnymi pracownikami spółki. Chcieli się dowiedzieć jak doszło do tego, że należąca do miasta spółka pożyczyła tyle pieniędzy na zakup sprzętu, którego nikt nie potrzebuje i nie wykorzystuje.
Gliwice są miastem wzorcowym, które doskonale przeszły transformację i słyną z nowych technologii. Śląska Sieć Metropolitalna miała być jednym z symboli tych przemian. Celem spółki miał być “infrastruktury telekomunikacyjnej i poszerzenia dostępu do szerokopasmowego internetu na obszarze metropolii śląskiej” – podaje Onet. ŚSM miała działać nie tylko w Gliwicach, ale także w całej okolicy. Na razie zarządza strefą płatnego parkowania w mieście, budowała hot-spoty i odpowiadała za ochronę zabytkowej Radiostacji.
W 2015 roku działalność spółki miała zostać rozszerzona. Starała się o unijne dofinansowanie potrzebne do realizacji projektu nazwanego “Utworzenie Centrum Usług Wspólnych jako samorządowej platformy świadczenia dojrzałych e-usług publicznych oraz digitalizacji zasobów w celu zapewnienia otwartego dostępu do ich postaci cyfrowej”. Wniosek spóła złożyła 28 września 2015 r. i za[płaciła firmie, która go przygotowywała 175 tys. zł.
Jednak zanim wniosek został rozpatrzony, postanowiono już dokonać zakupów. 15 września 2015 r. wybrana została firma, która miała dostarczyć sprzęt, czyli Data Techno Park z Wrocławia, której ofertę o wartości 18,8 mln zł uznano za najkorzystniejszą. Niestety ŚSM nie miała pieniędzy, więc postanowiła w tym celu zaciągnąć pożyczkę.
Działań spółki nie powstrzymały nawet negatywne oceny ekspertyzy przeprowadzonej przez specjalistów z urzędu marszałkowskiego. Uznali oni, że zakup sprzętu i wykonanie sieci były grubo przeszacowane i nie odzwierciedlało cen rynkowych. Skutkowało to brakiem unijnych dotacji na dany projekt. Jednak spółka nie zrezygnowała ze swojego planu, a nawet go rozszerzyła o kolejną umowę – tym razem na 9,23 mln z tą samą firmą z Wrocławia, podpisaną 21 czerwca 2016 r.
Za towary zapłacono zaciągając pożyczkę u prywatnej firmy z branży IT z siedzibą w Gdyni – Asseco Data Systems S.A. Umowę zawarto w lipcu 2016 r. Brak jest dokumentów przetargowych na tak wysoką pożyczkę i w ogóle trudno znaleźć dokumentację z całej procedury. Dlatego dziennikarze Onetu o szczegóły postanowili zapytać w gliwickim magistracie i biurze Śląskiej Sieci Metropolitalnej.
– Pożyczka została zaciągnięta na okres pięciu lat, w wysokości 28 031 700,00 zł (faktyczna konsumpcja pożyczki, wynikająca z zakupu składników wyniosła 28 022 298,00 zł). Na 31 grudnia 2020 r. zadłużenie z tytułu pożyczki wynosi 5 674 839,03 zł, natomiast aktualne raty kapitałowe kształtują się na poziomie 50 000 zł – można przeczytać w odpowiedzi, jaka nadeszła z biura ŚSM. Natomiast w sprawie braków dokumentacji pożyczki przedstawiciele spółki twierdzą, że nie ma takiego obowiązku, gdyż zawarcie umowy pożyczki jest wyłączone ze stosowania prawa zamówień publicznych.
Jako zabezpieczenie pożyczki ustanowiono hipotekę do sumy ponad 28 mln zł na działkach w obrębie Żernickiego Lasu w Gliwicach. Ustanowiona została ona pod koniec lipca 2016 r. przez miasto. Odpowiednie zarządzenie podpisał Adam Neumann, wówczas drugi zastępca prezydenta miasta zajmujący się m.in. gospodarką nieruchomościami, który w styczniu 2020 r. wygrał przedterminowe wybory na prezydenta Gliwic (poprzedni prezydent – Zygmunt Frankiewicz został senatorem).
Sprzęt kupiony za pożyczkę trafił do Śląskiej Sieci Metropolitalnej kilka lat temu, ale trudno się dowiedzieć, czy był od tamtej pory używany, czy tylko leży w magazynie. Urzędnicy i przedstawiciele ŚSM przedstawiają różne wersje odpowiadając na pytania tego sprzętu dotyczące. Byli pracownicy natomiast twierdzą, że nawet jeśli był używany, to tylko w niewielkiej części.
Na pytanie dziennikarzy Onetu, dlaczego po zakupieniu sprzętu nie zrealizowano planowanego projektu, ŚSM odpowiada “Wyżej wymieniony projekt nie otrzymał dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, a tym samym nie został zrealizowany”.
Natomiast gliwicka prokuratura poinformowała Onet, że 10 października 2019 r. zostało wszczęte w tej sprawie śledztwo, które toczy się jednak w sprawie a nie przeciwko komuś.
– Postępowanie jest w toku i dotyczy m.in. nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez osoby zobowiązane na podstawie przepisów prawa i umowy do zajmowania się sprawami majątkowymi Śląskiej Sieci Metropolitalnej i wyrządzenie w ten sposób spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach – przekazała Onetowi Joanna Smorczewska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.