Metodą „na zdalny pulpit”, która znana jest na Zachodzie, a najwyraźniej i w Polsce się pojawia, okradziono mężczyznę w Kołobrzegu. Poszkodowany zgłosił stratę na policję i tam ustalono, że miało to miejsce podczas instalacji programu do obsługi kryptowalut. Chciał zainwestować i pomnożyć pieniądze, a w rezultacie właściwie na jego oczach okradziono mu konto.
Chociaż metoda na taki sposób kradzieży pojawia się w Polsce, to nie jest bardzo częsta, a przez to mało osób o niej wie. To zwiększa szansę oszustów, gdy już pokuszą się o skorzystanie z niej. W tym celu przestępcy podszywają się pod różne organizacje czy firmy. Muszą do tego przygotować scenariusz wciągnięcia ofiary w oszustwo, przekonanie jej do powierzenia im zdalnej kontroli nad swoimi zasobami. Za granicą popularne było oferowanie zdalnej pomocy technicznej różnym użytkownikom komputerów, co pozwalało im na przejęcie urządzenia.
W Kołobrzegu mężczyzna został skuszony obietnicą inwestycji na rynku kryptowalut. Miało mu to umożliwić szybki zarobek i to bez wychodzenia z domu, bo wszystko miało się odbywać zdalnie. W tym celu musiał jedynie zainstalować odpowiedni program i skonfigurować go według zaleceń. To wystarczyło by oszuści mieli dostęp do jego komputera.
W momencie, w którym zalogował się do banku, natychmiast zniknęły pieniądze z jego konta. Chociaż oszuści twierdzili, że w ten sposób inwestują pieniądze nad cym ma od pełną kontrolę bo wszystko obserwuje, tak naprawdę przelali je na własne konto. W ten sposób mężczyzna stracił 168 tysięcy złotych.
Warto być ostrożnym w przypadku niezwykłych okazji inwestycyjnych, obietnic szybkiego zarobku. Szczególnie dotyczy to rynku kryptowalut. Szybki wzrost ich wartości zwiększa zainteresowanie nimi, a to przyciąga oszustów, którzy starają się sami na tym zainteresowaniu „zarobić”.
Tak samo należy się zastanowić zanim powierzymy komuś kontrolę nad naszym komputerem. Jeśli kogoś nie znamy, to nie pozwalajmy mu na zdalny dostęp do wszystkich naszych zasobów.
Źródo: https://www.komputerswiat.pl