W 2021 r. przyjęto w Australii regulacje ograniczające dominującą pozycję gigantów internetowych. Już widać, że osiągnięto dzięki nim pożądany efekt. Koncerny takie jak Facebook czy Google zaczęły dzielić się wpływami z lokalnymi wydawcami.
O skutkach podjęcia tej inicjatywy ustawodawczej informują australijskie władze. Parlament Australii przegłosował ustawę zobowiązującą platformy cyfrowe do płacenia lokalnym mediom za treści newsowe w lutym 2021 roku. Ustawa prowadziła regulacje dotyczące zasad negocjacji między wydawcami a platformami. W przypadku braku porozumienia ustanawiany ma być rządowy arbitraż ustalający odpowiednie stawki.
Miało to chronić wydawców przed nadużyciami cyfrowych gigantów i sprawiedliwym podziałem zysków z reklam internetowych.
Od momentu wejścia ustawy w życiu miedzy wielkimi firmami i mniejszymi podmiotami zawarto ponad 30 porozumień. Na ich podstawie giganci zapłacili rekompensatę za treści przez siebie generowane i zyski z tego czerpane. Część z tych pieniędzy pozwoliło firmom lokalnym zatrudnić dziennikarzy i dokonać niezbędnych inwestycji w rozwój.
Australijski regulator wyliczył, że w 2018 roku z każdych 100 dolarów australijskich wydanych na reklamy w sieci 49 trafiało do Google’a, a 24 do Facebooka. Australijskie regulacje pozwolą na sprawiedliwy podział tych zysków i uniemożliwią wykorzystywanie przez gigantów treści produkowanych w lokalnych mediach bez ponoszenia opłat z tego tytułu.
Źródło: bankier.pl