Administracja Joe Bidena zaproponowała podatek, który największe międzynarodowe korporacje miałyby zapłacić rządom narodowym. Minimalna stawka globalnego CIT byłaby obliczana na podstawie zysków firm w poszczególnych krajach. Podatek dotknąłby firm z Krzemowej Doliny, ale pozostaje pytanie, czy w ogóle by go odczuły.
Globalny podatek dochodowy od firm (CIT) byłby niezależny od posiadania siedziby firmy w danym kraju. Departament Skarbu USA wyszedł z propozycją podczas trwania forum Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Stawka podatku wyniosłaby 21%.
“Financial Times” raportuje, że porozumienie umożliwiłoby prezydentowi Bidenowi przepchnąć wewnętrzne reformy w USA przez Kongres. Republikanie już informują, że nie zgodą się na wzrost obciążeń, gdyż mogłoby to sprzyjać zagranicznej konkurencji.
Spekuluje się, że wybrana stawka podatku mogłaby też napotkać opór w Irlandii (wynosi tam obecnie 12,5%). Irlandzkie ministerstwo finansów przekazało, że “konstruktywnie angażuje się w tę dyskusję”.
Pascal Saint-Amans, szef Centrum Polityki i Administracji Podatkowej w OECD, powiedział: “To poważna propozycja, która ma szansę na sukces zarówno w międzynarodowych negocjacjach, jak i w Kongresie USA”.
Z planu globalnego opodatkowania zadowolone są m.in. rządy Holandii, Włoch i UK.
Źródło: wyborcza.biz