Elon Musk po przejęciu Twittera zapewniał o tym, że będzie to platforma z pełną wolnością słowa. Tymczasem w Indiach zacieśnia cenzurę i wyraźnie sprzyja premierowi. Regulacje dotyczą nie tylko osób znajdujących się w kraju, ale także tych poza jego granicami.
Aktywiści informują o zacieśniającej się cenzurze na Twitterze. Przykładem są wydarzenia w Indiach. Gdy rząd Indii wyłączył internet w zamieszkałym przez 30 mln osób Pendżabie, jednocześnie zablokowano na Twitterze 100 kont, które należą do polityków, aktywistów i dziennikarzy.
Twitter blokuje konta
Działania indyjskiego rządu związane były – jak informuje serwis The Intercept – z „polowaniem” na lidera nacjonalistów Amritpala Singha. Policja zatrzymała wiele osób podejrzanych o sympatyzowanie z Singhiem. Blokada w serwisie również miała mieć zarządzona na polecenie indyjskiego premiera – Nerendry Modiego. Konta blokowano nie tylko tym jego przeciwnikom, którzy znajdowali się w Indiach, ale również tym poza granicami.
Blokowania nie uniknęło konto BBC News Punjabi. Nadaje ono informacje w języku pendżabskim i skierowane jest do mieszkańców tego regionu. To już druga tego typu sytuacja w przypadku konta BBC News Punjabi na Twitterze. Ponownie stoi za nią administracji Modiego, której zależy na uciszeniu konta. Ma to ograniczyć zasięgi BBC nadającej m.in. film dokumentalny o nadużyciach indyjskiego rządu względem praw człowieka.
Cenzura na Twitterze
Twitter pod wodzą Muska staje się portalem z coraz większą cenzurą. Nie tylko blokuje konta ujawniające nadużycia w Indiach. Wcześniej blokowane były też konta dziennikarzy krytycznych wobec Muska.
W chwili przejęcia Twittera przez Muska tylko 20 proc. przypadków żądań rządu Modiego były rozpatrywanych pozytywnie. Zgodnie z analizą The Intercept teraz odbywa się to znacznie częściej. Sytuacji nie ułatwia reedukacja załogi Twittera w Indiach. Wcześniej pracownicy zastraszani byli przez rząd Modiego, który zainteresowany był jak największą kontrolą nad zarządzanym przez nich mediów. Najwyraźniej po fali zwolnień ma na to większe szanse.
– W Indiach Twitter, Facebook i inne platformy mediów społecznościowych stały się przybocznymi autorytaryzmu – mówi Arjun Sethi, prawnik zajmujący się sprawami praw człowieka związany z Georgetown University.
Źródło: cyberdefence24.pl