Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej skierowała do prezesa Telewizji Polskiej pytania i zastrzeżenia wobec nowych wzorców umów licencyjnych na rozprowadzanie programów bezpłatnych, TVP Seriale oraz TV Belsat.
– Odebraliśmy od operatorów alarmujące zgłoszenia o otrzymanych przez nich warunkach umów na rozprowadzanie programów Telewizji Polskiej i postanowiliśmy zainterweniować – mówi Karol Skupień, prezes KIKE. – W ocenie operatorów i izby, którą reprezentuję, wzorce te są nie do pogodzenia z obowiązującymi przepisami prawa oraz misją telewizji publicznej. Niektóre z nich stanowią też w naszym przekonaniu przejaw wykorzystywania pozycji dominującej przez Telewizję Polską.
Nowe wzorce umów licencyjnych zawierają między innymi:
- pozycjonowania programów Telewizji Polskiej w EPG;
- istotnego ograniczenia definicji ,,abonenta”;
- istotnego zawężenie definicji ,,sieci”;
- pakietyzację programu TVP Seriale;
- zakaz umożliwiania abonentom nagrywania nadawanych przez TVP audycji.
Potrzeba dialogu
Postanowienia te zaskoczyły operatorów. Jeszcze rok temu przedstawiciele Telewizji Polskiej deklarowali przecież, że nadrzędnym celem nadawcy publicznego jest możliwie najszersza dystrybucja, powszechne udostępnianie treści widzom w całej Polsce i umożliwienie im dogodnego z nich korzystania.
Proponowane (a w zasadzie narzucane) operatorom wzorce umów dotyczące licencji na rozprowadzanie programów bezpłatnych (w tym objętych obowiązkiem must carry/must offer), nakładają na operatorów także obowiązek pozycjonowania tych programów na pierwszych pozycjach w elektronicznym przewodniku po programach (EPG).
Obowiązek ten jest najbardziej restrykcyjny w przypadku programów TVP1, TVP2 oraz programu regionalnego TVP, które – przypomnijmy raz jeszcze – objęte są obowiązkiem must carry.
W ocenie operatorów oraz izby jest to nie do pogodzenia z obowiązującymi przepisami prawa i stanowi próbę wykorzystania przez Telewizję Polską jej dominującej pozycji na rynku
– czytamy w stanowisku KIKE adresowanym do prezesa TVP, Jacka Kurskiego.
Izba podkreśla też, że w świetle obowiązujących przepisów usługa telewizji kablowej jest usługą operatora, nie nadawcy. To operator decyduje więc o liczbie i kolejności oferowanych kanałów. Ponadto w wielu kablówkach abonent układa sobie kanały dowolnie, jak sam chce, a operatorzy nie zawsze ingerują w taką kolejność. Także w przypadkach gdy kolejność kanałów ustalona jest już od wielu lat, każda zmiana (np. na żądanie TVP lub innego nadawcy) byłaby po prostu niewygodna dla abonenta.
– Mam nadzieję na podjęcie przez Telewizję Polską dialogu z izbą i operatorami, co w konsekwencji przełoży się zmiany odpowiednich zapisów umownych – podkreśla Karol Skupień.