W obecnym stanie prawnym przedsiębiorca telekomunikacyjny powinien uzyskać zgodę właściciela nieruchomości na prowadzenie prac, takich jak podwieszenie kabli na stojącym na niej słupie energetycznym, a także do późniejszego korzystania z nieruchomości w celu eksploatacji tych kabli. Eksperci radzą by w takim przypadku zawierać umowę o służebności przesyłu.
Służebność przesyłu definiowana jest w prawie jako ograniczone prawo rzeczowe. Do jego skutecznego ustanowienia wymagana jest forma aktu notarialnego. Prawo to podlega także wpisowi do księgi wieczystej nieruchomości i łączy się z pewnym świadczeniem na rzecz właściciela nieruchomości. Co więcej, gdy takiej umowy brak, a przedsiębiorca przesyłowy odmawia zawarcia umowy ustanawiającej służebność, właściciel nieruchomości może dochodzić swoich praw na drodze sądowej.
Jak już pisaliśmy na naszym portalu, reguły rządzące sieciami telekomunikacyjnymi są analogiczne do tych, które dotyczą „klasycznych” sieci przesyłowych, takich jak gazociągi czy wodociągi. Gdy sieć już istnieje (kabel wisi) właściciel nieruchomości może domagać się od przedsiębiorcy przesyłowego ustanowienia na jego rzecz służebności przesyłu za odpowiednim wynagrodzeniem.
Pewne ale kosztowne
– W postępowaniu sądowym o ustanowienie służebności przesyłu przedsiębiorca przesyłowy ma ograniczone możliwości obrony. Z punktu właściciela nieruchomości, należy jednak stosować staropolską zasadę i mierzyć siły na zamiary – radzi Piotr Śnieg z kancelarii prawnej KTW Legal. – Zdarzają się bowiem postępowania sądowe, w szczególności dotyczące niewielkich odcinków sieci, w których zasądzane ostatecznie na rzecz właściciela wynagrodzenie będzie stosunkowo niewielkie. Bywa, że nie pokrywa nawet kosztów sądowych, nie wspominając o kosztach obsługi prawnej takiego postępowania.
Nasz ekspert zwraca przy tym uwagę na konieczność przeprowadzenia w takich postępowaniach opinii biegłych sądowych.
– Będzie to zawsze biegły z zakresu geodezji (w celu ustalenia przebiegu i zakresu służebności przesyłu na nieruchomości), ale zajść może także konieczność powołania biegłego rzeczoznawcy majątkowego (wycena służebności) czy biegłego z zakresu sieci przesyłowych (ustalenie, jakiej szerokości pas eksploatacyjny będzie niezbędny do korzystania z urządzeń przesyłowych) – wymienia Piotr Śnieg. – Konieczność przeprowadzenia dowodów z takich opinii przedłuża czas postępowania i powoduje wzrost jego kosztów. Trzeba także pamiętać, że w sprawach o ustanowienie służebności przesyłu postępowanie sądowe nie ma charakteru procesu, a jest prowadzone w tzw. trybie nieprocesowym. Konsekwencją tego może być niekorzystne dla właściciela nieruchomości rozłożenie poniesionych kosztów sądowych (część, a nawet całość wydatków poniesionych np. na opinie biegłych może zostać nałożona na wnioskodawcę – właściciela, także w przypadku uwzględnienia jego wniosku w całości).
Dla porządku
Nadal są w Polsce lokalni operatorzy, którzy nie mają zawartych umów o służebności przesyłu z właścicielem każdej nieruchomości, przez którą przechodzi ich sieć. Jak wynika z powyższego właściwie też nie mają się czego obawiać.
Pamiętajmy jednak, że co do zasady warto jednak mieć uporządkowane dokumenty i nie narażać się na czasochłonne postępowania sądowe.