Niedziela 23 kwietnia 2023 roku nie była dobrym dniem dla energetyki związanej z OZE. Polskie Sieci Elektroenergetyczne ogłosiły zagrożenie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej. W systemie było za dużo mocy dostarczanej przez elektrownie słoneczne. Żeby nie dopuścić do przeciążenia i w rezultacie awarii systemu, postanowiono wyłączać wiatraki, a także fotowoltaikę.
Największe bloki węglowe w kraju osiągają moc około 1 GW. 23 kwietnia moc działających elektrowni powiązanych z OZE przekroczyła 3 GW w stosunku do zapotrzebowania. Zmusiło to PSE do ogłoszenia stanu zagrożenia i redukcję mocy źródeł OZE przyłączonych do sieci przesyłowych. Zdecydowana się także na ograniczenie działania elektrowni wiatrowych i słonecznych przyłączonych do sieci średniego i niskiego napięcia. Co przełączyło się na odłączanie przydomowych paneli słonecznych.
W celu równoważenia podaży i popytu na energii elektryczną PSE stosują dostępne środki, w szczególności zaniżenie produkcji przez elektrownie. Ze względu na skalę nadpodaży energii elektrycznej w dniu 23 kwietnia 2023 r., przekraczającą 3000 MW, konieczna będzie także redukcja generacji źródeł OZE, w tym źródeł OZE przyłączonych do sieci średniego napięcia, a prawdopodobnie też przyłączonych do sieci niskiego napięcia — czytamy w komunikacie Polskich Sieci Elektroenergetycznych.
Operator jednocześnie zapewnił, że nie spowoduje to zakłóceń w dostawach energii do odbiorców.
Dlaczego w systemie było za dużo mocy?
Już około godziny 10 w niedzielę 23.04 elektrownie słoneczne działały z mocą niemal 7 GW. Wszystkie przez piękną pogodę, jaką mogliśmy się cieszyć w weekend i duże nasłonecznienie. Do tego dochodziła produkcja energii z wiatraków, która wyniosła 1,35 GW. Wszystko to w czasie, gdy zapotrzebowanie na moc w całym kraju wynosiła 15,7 GW.
Zgodnie z danymi PGE moc osiągalna źródeł fotowoltaicznych – PV (stan na 1.04.2023 r.) to około 13 GW. Natomiast farmy wiatrowe osiągają około 9,5 GW. Ale nagła produkcja z pełną mocą z OZE może stanowić problem, o czym właśnie przekonano się ostatnio.
Działania podejmowane przy nadprodukcji energii elektrycznej z OZE
W takich wypadkach PSE ogranicza produkcję OZE tylko w ostateczności. Pierwszym podejmowanym działaniem jest redukcja do minimum mocy elektrowni węglowych i gazowych oraz elektrociepłowni. Nie można ich wyłączyć całkowicie, dlatego że proces ponownego uruchomienia jest długotrwały. Ich działanie jest potrzebne natychmiast w chwili, gdy produkcja ze źródeł fotowoltaiki spada.
Kolejnym krokiem jest skalę interwencyjny eksport energii. Już w godzinach 12-16 w niedzielę zaplanowano wysłanie za granicę w sumie 7,25 GWh. Odbiorcami energii byli Niemcy, Słowacja i Szwecja. To również nie rozwiązało problemu nadprodukcji energii w Polsce.
Jeśli podjęte kroki nie rozwiązują problemu pojawia się decyzja o ograniczeniu mocy elektrowni wiatrowych podpiętych do sieci wysokich napięć. Tego typu działania odejmowane są także wtedy, gdy wieje zbyt mocno, a zapotrzebowanie energetyczne nie jest wystarczająco wysokie, by zużyć takie nadwyżki.
Nadprodukcja energii z OZE wymusiła radykalne działania
Wszystkie powyższe kroki okazały się niewystarczające w niedziele 23 kwietnia. Pomimo podjętych działań nadal produkcja energii dostarczanej do sieci były wyższa niż możliwe jej zużycie czy przesłanie dalej. Dlatego PSE zdecydowała się na radykalny krok, jakim było odłączenie nawet przydomowych fotowoltaik.
Redukcje mocy OZE przeprowadzono wielotorowo. Odłączano farmy wiatrowe i słoneczne podłączone do sieci średnich napięć. W końcu odłączono nawet przydomowe sieci niskich napięć. Żeby było to możliwe PSE musiało ogłosić zagrożenie dostaw energii, bo tylko wtedy może wykonać także ten krok.
Ograniczenia działania instalacji OZE przeprowadzane były w godz. 11-17.
W celu równoważenia podaży i popytu na energię elektryczną została zaniżona produkcja energii elektrycznej w elektrowniach. Ze względu na skalę nadpodaży polecono też redukcję generacji źródeł fotowoltaicznych przyłączonych do sieci przesyłowej, 110 kV i średniego napięcia w wysokości ok. 2,2 GW — podaje PSE.
Pojawiają się pytania o stabilność sieci połączonej z OZE. Ekologia i ekonomia przemawiają za wykorzystywaniem farm wiatrowych czy słonecznych, ale najwyraźniej system nie jest na nadprodukcję z tych źródeł przygotowany. Przy sprzyjających okolicznościach jak wietrzna lub słoneczna pogoda produkujemy więcej energii z OZE niż jesteśmy w stanie wykorzystać.
Skoro pierwszy tak słoneczny weekend spowodował problemy, których rozwiązanie wymagało zastosowania wszystkich dostępnych opcji, to co będzie dalej?
Źródło: businessinsider.com.pl