Decyzją sądu jeden z popularnych komunikatorów został zakazany. Operatorzy telekomunikacyjni muszą blokować dostęp do jego serwerów. Ma to uniemożliwić korzystanie z komunikatora.
Telegram to komunikator popularny w Rosji i Ukrainie. Jednak korzystają z niego ludzie na całym świecie. W sumie ma 800 mln użytkowników. Teraz nie będzie to możliwe w Hiszpanii.
Zakaz Telegrama w Hiszpanii
W Hiszpanii Telegram jest bardzo popularny. Korzysta z niego ponad 8 mln osób, co stanowi 18 proc. mieszkańców. Już wcześniej komunikator miał problemy w tym kraju, ale teraz hiszpański Wysoki Trybunał nakazał jego zawieszenie na terenie całego kraju.
Decyzja jest wynikiem starań czterech głównych grup medialnych w Hiszpanii. Mediaset, Atresmedia, Movistar i Egeda złożyły skargę. Dotyczyła ona możliwości nieograniczonego rozpowszechniania treści multimedialnych w Telegramie. Brak jest w nim rozwiązań chroniących prawa autorskie.
Na razie postanowienie ma charakter tymczasowy. Oznacza to, że operatorzy telekomunikacyjni maja odcinać możliwość korzystania z Telegrama. Przez kilka dni rozwiązanie będzie testowane i możliwe, że na tym się nie skończy.
Wszystko zależy od tego, czy Telegram wdroży mechanizm zabezpieczające prawa autorskie skarżących się koncernów. Nałożony przez sąd nakaz był wynikiem tego, że firma nie chciała współpracować ze stroną hiszpańską. Przed wydaniem decyzji są wzywał do wyjaśnień twórców Telegrama, jednak w żaden sposób na to nie odpowiedzieli.
Telegram na cenzurowanym nie tylko w Hiszpanii
Hiszpania to nie jedyny kraj, w którym Telegram ma problemy, chociaż powody tego bywają różne. W Chinach, Tajlandii, Pakistanie, Iranie i na Kubie komunikatorowi nie są przychylne władze, gdyż korzysta z niego opozycja, a rząd nie może tego kontrolować.
Natomiast we Francji trafił on na listę zakazanych komunikatorów dla zastosowań rządowych. Wraz z nim znalazły się tam WhatsApp i Signal. W tym wypadku chodziło o luki w zabezpieczeniach i brak pełnej pounfności.
Źródło: telepolis.pl
