Jack Dorsey, amerykański programista i przedsiębiorca, był współzałożycielem i szefem Twittera. Teraz jednak nie pracuje już w tym miejscu, ale ma własny projekt Bluesky. To zdecentralizowana platforma mediów społecznościowych wolna od wpływów dużych korporacji i rządów. Problemy X – wcześniej Twittera – mogą przyczynić się do jej szybszego rozwoju.
Od przejęcia Twittera przez Elona Muska i wprowadzenia w nim zmian, platforma radzi sobie coraz gorzej.
To okazja dla Jack Dorsey na szybszy rozwój jego projektu Bluesky. Początkowo była to inicjatywa rozwijana w Twitterze. W 2021 r. zarejestrowano spółkę Bluesky Social, a w 2022 r. nowy projekt zerwał całkowicie więzi z Twitterem i trafił pod skrzydła Dorseya.
Bluesky oparty jest na otwartym kodzie programistycznym staje się zdecentralizowaną platformą mediów społecznościowych. Przechodzi kolejne fazy i zyskuje setki tysięcy użytkowników każdego dnia. Dorsey uważa, że świat potrzebuje zdecentralizowanej platformy społecznościowej. Pozbawionej algorytmów, które można wykorzystać do tworzenia treści viralowych oraz bez kontrowersyjnych systemów moderacji treści.
Jak działa Bluesky?
Interfejs Bluesky jest podobny do tego, w jaki wyposażony jest X- Twitter. Użytkownicy mogą tworzyć własne identyfikatory i nazwy wyświetlane dla innych. Posty na Bluesky mogą mieć maksymalnie 256 znaków i zawierać zdjęcia. Inni mogą ponownie publikować, polubiać lub odpowiadać na posty. Można wyszukiwać treści na platformie, sprawdzać sekcję “Co jest na topie?” oraz wzajemnie się obserwować.
Na początku dołączyć do Bluesky mógł tylko ktoś, kto został zaproszony przez aktywnego członka platformy. W lutym 2024 r. zniesiono to ograniczenie, co spowodowało gwałtowny przyrost nowych użytkowników. W ciągu dwóch dni od tej zmiany przybyło 800 tys. użytkowników.
Na początku z uwagi na elitarność uczestnictwa pojawiały się oferty sprzedaży takich zaproszeń. Potrafiły kosztować nawet 400 dolarów w serwisie eBay.
Obecnie szefową Bluesky Jay Garber. To znana i ceniona programistka i fanka kryptowalut, która jest bliską przyjaciółką Jacka Dorsey’a. Ten zasiada teraz w radzie dyrektorów, bo stwierdził, że nie ma czasu by na pełen etat zajmować się jedną spółką.
Jay Graber ma podobne podejście do Bluesky jak Dorsey. Podkreśla, że decentralizacja „umożliwia równoległe testowanie wielu innowacji, bez ograniczeń narzuconych przez pojedynczą organizację”. Ich platforma zapewnia lepsza kontrolę użytkowników nad działaniami w sieci. W przypadku dużych platform często pojawiają się zmiany, które wymuszają dostosowanie się do nich użytkowników. Na Bluesky każdy ma mieć możliwość tworzenie własnych sieci, które będą działały zgodnie z wybranymi przez siebie zasadami. Użytkownicy maja mieć możliwość organizacjom tworzenie narzędzi moderacji i filtrów, które można będzie wdrażać dla ich własnych projektów.
Rywalizacja na rynku platform społecznościowych
Na początku wydawało się, że rywalem dla Bluesky jest wyłącznie Twitter. Ale po przejęciu go przez Muska i zmianach, jakie tam wprowadził, zaczęła rosnąć konkurencja. Skorzystał na tym głównie Mastodon, który wcześniej był raczej platformą niszową z około 400 tys. użytkowników.
Obecnie Mastodon ma już 9 mln użytkowników i jest poważnym rywalem w kategorii platform społecznościowych.
Okazję na zaistnienie w tej kategorii zauważył także Mark Zuckerberg. Uruchomił serwis Threads, który ma 130 mln aktywnych użytkowników miesięcznie.
Dla Bluesky nie są to dobre wiadomości. Oznacza to, że grono użytkowników odchodzących z X może podzielić się na różne platformy. Dla uzyskania takich możliwości jak Twitter, Instagram i Snapchat potrzeba co najmniej pół miliarda aktywnych osób.
Źródło: businessinsider.com.pl
