Według ekspertów z berlińskiego think-tanku Fundacja Nauka i Polityka cyberataki w Niemczech są inspirowane przez rosyjskie służby. Mają one zakłócić działanie systemów politycznych.
Fundacja Nauka i Polityka (SWP) jest jedną z najbardziej wpływowych instytucji analitycznych w Niemczech. Jest ona organem doradczym niemieckiego rządu i Bundestagu.
– Nasilenie się ataków hakerskich w Niemczech to trend, który widać od pewnego czasu. Za jego początek możemy uznać atak na Bundestag w 2015 roku. Zarówno niemieckie tajne służby, jak i eksperci zajmujący się Rosją mówią wprost, że za wieloma takimi akcjami stoi rosyjski wywiad wojskowy – dawniejsze GRU – mówi Annegret Bendiek, ekspertka ds. cyberbezpieczeństwa z tego think-thanku.
Ataki były jednym z głównych problemów cyberbezpieczeństwa w związku z wyborami parlamentarnymi 26 września.
– Ataki te są częścią szerszego hybrydowego zagrożenia, polegającego na próbach wywierania wpływu na procesy i systemy polityczne, ich zakłócania lub podważania zaufania do polityków – stwierdziła Benediek.
Jednak uspokajała, że poziom zautomatyzowania procesu wyborczego w Niemczech jest niski, a przez to względnie bezpieczny.
Ale wpływ na wybory mogą mieć nie tylko ataki hakerskie, ale również media społecznościowe.
– Cyfryzacja i przeniesienie się komunikacji do świata wirtualnego sprzyja wzmocnieniu polaryzacji. (…) Faktem jest natomiast, że polaryzacja może być wykorzystywana w celach politycznych” – diagnozuje Annegret Bendiek.
Takie działania w sieci nie są jedynie problemem Niemiec. Grupy hakerskie z Rosji takie jak UNC1151 działają w różnych państwach. Przykładem jest akcja tej grupy nazwana „Ghostwriter”, której ofiarą padł m.in. . szef kancelarii premiera RP Michał Dworczyk.
Źródło:cyberdefense24.pl