TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

PIT, czyli krótka historia porażki systemu za 12 mln złotych 

Obowiązek raportowania do systemu Punktu Informacyjnego do spraw Telekomunikacji zostanie przesunięty do końca maja. Mali i średni operatorzy mogą odetchnąć. Zakładając oczywiście, że nowa wersja systemu zadziała i obowiązek da się do tego czasu wykonać. Anna Szura z kancelarii itB Legal przypomina historię tej niewątpliwej porażki organizacyjnej Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Punkt Informacyjny ds. Telekomunikacji stał się w ostatnim czasie tematem numer jeden. System, na który wydano grube miliony złotych nie działa. ISP nie są w stanie przekazać danych o inwentaryzacji infrastruktury, a UKE pracuje nad narzędziem zastępczym. Skąd się w ogóle wziął się PIT i dlaczego w 2023 roku zmieniły się zasady sprawozdawczości? Zapraszamy na krótki artykuł, który przybliży wydarzenia stojące za zamieszaniem wokół sprawozdawczości w bieżącym roku. 

Nowelizacja i rozporządzenie

Rok 2019. W życie weszła nowelizacja Megaustawy, która zawierała kilka istotnych przepisów zmieniających sprawozdawczość o infrastrukturze i usługach. Po pierwsze – zmieniła zakres sprawozdawanych danych, po drugie – zmieniła terminy ich raportowania, po trzecie – przewidziała uchylenie rozporządzenia inwentaryzacyjnego, co pierwotnie miało nastąpić z początkiem 2022 roku. 

Prace nad nowym rozporządzeniem inwentaryzacyjnym rozpoczęły się jednak dużo później. Zdaje się, że dopiero w 2021 roku. UKE zaprosiło wówczas przedstawicieli branży na warsztaty, mające charakter „prekonsultacji”, przy okazji których udostępniono pierwszą wersję projektu rozporządzenia.  Najpewniej już wtedy UKE wiedziało, że nowego systemu informatycznego w 2022 roku nie będzie. Przedłużono wówczas termin obowiązywania rozporządzenia inwentaryzacyjnego, do 2023 roku (kolejną, a jakże, nowelizacją). 

PIT – rozbudowa

Prace nad projektem nowego rozporządzenia trwały, a w międzyczasie UKE ogłosiło przetarg na rozbudowę PIT. Na zamówienie publiczne przewidziano 12 milionów złotych. Przetarg rozstrzygnięto 8 lutego 2022 r., a wykonawca miał 11 miesięcy od zawarcia umowy na oddanie systemu do użytku. Nie trudno wyliczyć, że termin ten przypadał na sam początek stycznia 2023 r., kiedy ISP powinni przymierzać się do wykonania obowiązku. 

Tak sobie płynął 2022 rok, a nowego rozporządzenia ciągle nie było, więc system zdaje się był projektowany w oparciu o… projekt przepisów, a nie obowiązujące przepisy (obowiązujące tzn. opublikowane w Dzienniku Ustaw). Po drodze pojawił się SIDUSIS, który wpłynął na rzeczony projekt rozporządzenia inwentaryzacyjnego, eliminując z niego informacje o zasięgach sieci. Ale nie o SIDUSIS chodzi w tej historii, chociaż i ten obowiązek sporo namieszał na przełomie 2022 i 2023 roku.

Zbliżało się nieuniknione

Niechybnie zbliżał się rok 2023. Projekt rozporządzenia oficjalnie ujrzał światło dzienne we wrześniu 2022 r., kiedy to został skierowany do konsultacji publicznych. Zaczął się wówczas gorący okres w działalności przedstawicieli branży, ponieważ projektowane przepisy nie dość, że były niejasne, to były wprowadzane „na szybko”. A systemu informatycznego jak nie było, tak nie było. Na nic zdały się apele i prośby do rządzących, powtarzane przy każdej możliwej okazji, aby przedłużyć vacatio legis i umożliwić wszystkim przygotowanie się do nowej sprawozdawczości – tak organom, jak i przedsiębiorcom. 

Nowe rozporządzenie inwentaryzacyjne ukazało się w Dzienniku Ustaw 28 grudnia 2023 r. – na trzy dni przed jego wejściem w życie. Przedsiębiorcom 1 stycznia 2023 r. zaczął biec dwumiesięczny termin na przekazanie danych, a systemu informatycznego nadal nie było. Sugestie przedstawicieli branży, że zmiana sprawozdawczości na wariackich papierach będzie zgubna, okazały się prorocze.

Pod koniec stycznia, UKE zaprosiło przedsiębiorców na „warsztaty” ze sprawozdawczości w nowym systemie. „Warsztaty” były teoretyczne, bez prezentacji systemu, ponieważ… nadal go nie było. Z resztą, trudno te spotkania nazwać warsztatami. Raczej była to projekcja przygotowanych filmików z youtube’a, niż rzeczowe przekazanie informacji, jak należy dane przekazywać do mitycznego PIT-a, którego jeszcze żaden ISP nie widział. 

Czas porażki

Nadszedł 27 stycznia 2023 r. – pamiętny dzień uruchomienia PIT. Przedsiębiorcy rzucili się do przygotowania i przekazania danych, bo czas naglił. Został im tylko miesiąc na wykonanie obowiązku (o innych nie wspominając). Przedsiębiorcy dobrze wiedzą, że UKE surowo kara spóźnialskich i zapominalskich, więc każdy chciał zdążyć przed 28 lutego. To nic, że kolejne województwa wchodziły w okres ferii zimowych, a pracownicy chcieli wyjechać na zimowiska. PIT u każdego ISP był priorytetem numer jednen. Kiedy jednak przyszło do przekazywania danych okazało się… że problem gonił problem. Helpdesk PIT tonął w zgłoszeniach o błędach i nie nadążał z ich rozwiązywaniem. Odpowiedzi zaczęły być coraz ogólniejsze i oderwane od zadanego pytania. Dopiero przed końcem lutego ukazał się FAQ, aktualizowany w kolejnych dniach, chociaż i on nie rozwiązywał konkretnych problemów. Dostępność systemu byłą loterią – albo akurat PIT był dostępny, albo oczom sprawozdawcy ukazał się błąd 500 lub 404. Jak się w kolejnych dniach okazało, problem mógł tkwić w zbyt małej liczbie użytkowników, którzy jednorazowo mogli korzystać z systemu. Liczbą graniczną było 500 użytkowników. 

Zdaniem UKE, obowiązek jako taki dało się wykonać – przecież jeszcze przed upływem ustawowego terminu sprawozdało się ok. 100 podmiotów. Ciekawe tylko, czy UKE odjęło od tej liczy ISP, którzy zamiast danych przekazywali oświadczenia o nieposiadaniu infrastruktury, więc siłą rzeczy nie musieli walczyć z wgraniem danych i ich walidacją. 

Przez ostatnie dwa dni terminu na przekazanie informacji (27 i 28 lutego) PIT został całkiem wyłączony. Od 1 marca na stronie internetowej widniała informacja o „pracach nad uruchomieniem dodatkowego narzędzia, umożliwiającego przekazanie danych”. 

[Komunikat na stronie PIT UKE – 6 marca 2023 r. godz. 15:46] 

[Komunikat na stronie PIT UKE – 9 marca 2023 r. godz. 09:21] 

Najwyraźniej do deklarowanych przez siebie terminów, UKE podchodzi dość luźno. Wedle pierwszego komunikatu, narzędzie miało zostać udostępnione 6 marca, po czym ukazał się kolejny komunikat… o terminie wydania jeszcze następnego komunikatu. 

Pytanie tylko, czy wobec tego, że inwentaryzacja nie jest obowiązkiem ciągłym lecz jednorazowym, ISP w ogóle powinni przejmować się przekazaniem danych po terminie, skoro niemożliwość leżała po stronie organu? Czy obowiązkiem ISP jest siedzenie jak na szpilkach w oczekiwaniu na kolejny komunikat na stronie internetowej? 

Gaszenie pożaru

Sytuacja jest precedensowa. Z jednej strony ISP mieli obowiązek przekazania danych i to – zgodnie z rozporządzeniem – za pośrednictwem systemu teleinformatycznego zapewnionego przez UKE, a z drugiej strony bez swojej winy nie mogli ich przekazać, gdyż owy system nie działał (pomijając to, że oficjalnie został uruchomiony 27 stycznia czym faktycznie skrócono im czas na przekazanie danych). 

Nie trudno domyśleć się, że przedsiębiorcy – mówiąc delikatnie – zirytowali się. Ani nie zostawiono im wystarczająco czasu, aby zapoznać się z nowymi przepisami, ani nie zapewniono działającego (podkreślam – działającego) narzędzia, które umożliwiłoby sprawne wywiązanie się z obowiązku. Głośno zastanawiano się, jakim cudem wydano grube miliony na system, który był niewydolny, czy ten system w ogóle został odebrany i czy przeszedł testy bezpieczeństwa. Gdyby tego wszystkiego było mało, nad ISP wisiało widmo postępowań ‘karnych’ za nieprzekazanie danych. Oliwy do ognia dolał dyrektor departamentu prawnego UKE, który na spotkaniu z KPRM zapowiedział, że „każda sprawa nieprzekazania danych będzie rozpatrywana indywidualnie”. Jednoznacznie dał tym do zrozumienia, że UKE nie zamierza zaniechać nakładania kar. 

Zainterweniował KPRM, który zgłosił poprawkę do aktualnie procedowanej ustawy o dostępności cyfrowej stron internetowych, która to poprawka miałaby wydłużyć termin sprawozdawania danych. 

[Źródło: https://niebezpiecznik.pl/post/pit-uke-punkt-informacyjny-ds-telekomunikacji-mapa/#

Koniec końców poprawka, która została 8 marca 2023 r. przyjęta przez senat (druk nr 921A), przewiduje zakaz wszczynania przez UKE postępowań ws. nakładania kar, o ile ISP wywiąże się z obowiązku do 31 maja 2023 r. Co prawda proces legislacyjny jeszcze się nie zakończył, nie mniej pojawiła się realna szansa na to, że obowiązek zostanie przesunięty do końca maja, a ISP nie będą musieli odpowiadać za grzechy organu. Oczywiście zakładając, że nie będziemy mieć powtórki z rozrywki i obowiązek będzie się dało do tego czasu wykonać. 

Anna Szura, aplikant radcowski itB Legal

PRZECZYTAJ NAJNOWSZY NUMER isprofessional

Najnowsze

Narzędzia do obróbki kabli firmy Jonard w xbest.pl!

xbest.pl został dystrybutorem dużego, amerykańskiego producenta - firmy Jonard, który znany jest z wytwarzania...

Nie czekaj, dołącz do Lokalnych!

Wsparcie i łączenie sił przyświecają małym i średnim operatorom telekomunikacyjnym od dawna. Wspólne działania...

Gmail i nowy sposób odpowiadania na e-maile

Gmail wprowadza zmianę. Będzie to nowy sposób odpowiadania na e-maile. Dla fanów czatów, który...

Programy CAD – projektuj bez ograniczeń z ZWCAD

ZWCAD 2024 to intuicyjne i kompleksowe oprogramowanie CAD, które umożliwia użytkownikom tworzenie precyzyjnych rysunków...