Minimalny wiek korzystania z mediów społecznościowych określony na 15 lat to przepis, który chronić ma najmłodszych przed skutkami korzystania z internetu w sposób nieograniczony. Jest to też nowy rozdział w dyskusji o ochronie dzieci w Internecie. Na razie przepisy wprowadza Dania, ale jest to sygnał, że tego typu regulacje mogą pojawić się w całej Europie. Cyfrowa wolność najmłodszych nie może oznaczać ich bezbronności, a jednak poszanowanie prywatności jest nie mniej istotną kwestią.
Na całym świecie wprowadzane są regulacje, które mają chronić najmłodszych przed tym, co może spotkać ich w internecie. Nie chodzi jedynie o strony z treściami niewłaściwymi, ale również o bezpieczne z pozoru media społecznościowe, które również pełne są zagrożeń.
W Australii przygotowywane są przepisy całkowicie zakazujące korzystania z mediów społecznościowych dzieciom poniżej 16. roku życia. Stany Zjednoczone toczą debatę o odpowiedzialności platform wobec nieletnich użytkowników. Wszyscy widzą, że więcej nadzoru i więcej przejrzystości, a mniej komercyjnej swobody to słuszny kierunek.
Równowaga między m ochroną dziecka a poszanowaniem jego prywatności
Oczywiście zakazy i ograniczenia wiekowe są jednym z możliwych modeli. Jednak skuteczniejsze jest łączenie regulacji prawnych z narzędziami wspierającymi świadome i odpowiedzialne korzystanie z technologii.
Pisaliśmy o tym niedawno przy okazji dyskusji w Parlamencie Europejskim w Brukseli zatytułowanej Protecting children and adolescents in digital environments: challenges and policy solutions:
Odcięcie dziecka od sieci nie rozwiązuje problemu, bo internet to obecnie naturalna przestrzeń nauki, relacji i rozrywki. Zamiast zamykać drzwi, warto pomóc w ich bezpiecznym otwieraniu. Tu coraz większą rolę odgrywa edukacja cyfrowa – projekty jak Cyfrowy Skaut -oraz inteligentne rozwiązania technologiczne.
– Nowoczesne aplikacje wspierające bezpieczeństwo rodzin w Internecie coraz częściej idą w stronę tzw. prewencji kontekstowej. Analizują zachowania i treści pod kątem potencjalnych ryzyk. Gdy algorytm wykryje w rozmowie agresję, wulgaryzmy lub niepokojące emocje, rodzic otrzymuje dyskretne powiadomienie. To moment, w którym może zareagować, zapytać, porozmawiać, być obecnym. Takie rozwiązania przypominają cyfrowy „system wczesnego ostrzegania”, który nie zastępuje zaufania w rodzinie, ale je wzmacnia – mówi Paweł Biadała, CEO Locon.
Najistotniejsze jest projektowanie takich zabezpieczających dzieci narzędzi, które jednocześnie chroni ich prywatność. Dziecko, które czuje się śledzone, nie będzie szczere. Wtedy technologia stanie się źródłem konfliktu zamiast wsparcia.
Aplikacje, które działają transparentnie i jasno komunikują, jakie dane są analizowane, mogą stać się pomostem między światem dorosłych a cyfrowym życiem młodych. Właśnie taki model zaczyna dominować, nie represyjny, lecz partnerski, oparty na zaufaniu i wspólnym poczuciu bezpieczeństwa.
Dania stawia na regulacje, ale nie tylko
Chociaż Dania wprowadza regulacje, to na tym nie poprzestaje. Pokazuje, że państwo może aktywnie kształtować kulturę cyfrową i wspierać inicjatywy, które uczą, jak mądrze korzystać z technologii.
Kompleksowa ochrona oznacza nie tylko zmiany przepisów, ale też zapowiedź inwestycji , które uczą, jak mądrze korzystać z technologii. Dotyczą rozwoju bezpieczniejszych platform czy programy dobrostanu cyfrowego. To również zaproszenie do szerszej rozmowy o tym, jak przygotować dzieci do świata, w którym granica między realnym a wirtualnym staje się coraz bardziej płynna.
– W Polsce podobne wyzwania stoją przed rodzicami, szkołami i firmami technologicznymi. Coraz wyraźniej widać potrzebę systemowych rozwiązań, które pomogą w odpowiedzialnym towarzyszeniu dziecku w jego cyfrowych doświadczeniach. Bo bezpieczeństwo w sieci nie zaczyna się od zakazu, zaczyna się od rozmowy, zrozumienia i gotowości, by reagować wtedy, gdy technologia daje sygnał, że coś może być nie tak – podsumowuje Paweł Biadała.
Decyzja Danii to nie tylko polityczny gest, ale też znak czasu. Europa oraz cały świat dorastają do wniosku, że technologia, by naprawdę służyć człowiekowi, musi być wspierana przez empatię, edukację i odpowiedzialność.
Źródło: materiały prasowe
Czytaj także:


