Jedna czwarta małych i średnich przedsiębiorstw obawia się zagrożeń, które wynikają z korzystania z internetu przez pracowników. Największymi obawami są zawirusowanie urządzeń stacjonarnych i mobilnych oraz kradzież danych. To wyniki badania Orange Polska.
W czasie pandemii cyberprzestępcy atakują jeszcze chętniej. Podszywają się pod firmy, z którymi obecnie częściej kontaktujemy się online. CERT Orange podkreśla, że udany atak phishingowy to kwestia tylko jednego nieostrożnego kliknięcia. Urządzenie, które nie jest odpowiednio chronione, naraża nas na kradzież danych. W przypadku pracy na komputerze służbowym – również firmowych.
W 2020 r. takich ataków było dwa razy więcej niż w roku 2019. Odbywały się one za pomocą SMS-ów, maile, ale także przez połączenia telefoniczne (vising). Eksperci CERT Orange informują też, że często podstawowe oprogramowanie antywirusowe nie są wystarczającą ochroną.
Co czwarta mała i średnia firma w Polsce jest świadoma niebezpieczeństw wynikających z braku zabezpieczenia firmowego sprzętu. Jednak wciąż 24 proc. firm obawia się zagrożeń płynących z korzystania z internetu przez pracowników. 32 proc. uważa, że czas pandemii to zwiększona liczba cyberataków. Nic dziwnego, skoro 17 proc. firm było nim dotkniętych.
Firmy jako największe zagrożenie wskazują zawirusowanie komputerów – 79 proc,, kradzież danych – 70 proc. czy zawirusowanie smartfonów – 62 proc.
– Warto wziąć pod uwagę fakt, że niewielkie firmy często nie wiedzą o ataku, dopóki nie doświadczą jego skutków. Nasze doświadczenie pokazuje, że dużo firm tej wielkości nie ma wystarczającej wiedzy i narzędzi, aby skutecznie wykrywać i przeciwdziałać zagrożeniom – podsumowuje Krzysztof Białek, dyrektor Marketingu i Rozwoju Produktów Cyberbezpieczeństwa.
Źródło: ictmarketexperts.com