Microsoft przejął producenta gier Blizzard Entertainment. Teraz ten pod nowym zarządem anuluje jeden ze swoich największych projektów. Prowadzi to do masowych zwolnień. Pracę straci 1900 osób.
Po tym jak Microsoft przejął producenta gier Blizzard Entertainment, przeprowadził w firmie reorganizację. Zakończył prace nad grą o roboczej nazwie „Odyssey”, co zaskoczyło zajmujący się tym zespół. Microsoft ogłosił tę wiadomość w e-mailu do pracowników. Dla wielu osób oznacza to zwolnienia.
Pracę stracić ma 1900 osób. Stanowi to 8 proc. całego personelu działu gier. Decyzja pojawiła się zaledwie trzy miesiąca po tym, ja Microsoft sfinalizował przejęcie Blizzard. Transakcja kosztowała 69 mld dolarów i była największą transakcją w historii branży gier wideo.
Microsoft reorganizuje Blizzard
Reorganizacja przeprowadzana przez Microsoft objęła zwolnienie dyrektora Mike’a Ybarra oraz głównego dyrektora ds. projektowania – Ammana Adhama. Był on jednym z założycieli firmy. Microsoft chce ogłosić nowego prezesa.
Blizzard Entertainment skupiał się głównie na swoich dużych, istniejących franczyzach. Stworzył „World of Warcraft” i „Diablo IV”. W ostatnich latach zainwestowano duże środki w „Odyssey”. W rozwój gry zaangażowany był zespół ponad 100 osób. Prace trwały już od sześciu lat.
Andrew Reynolds, rzecznik Blizzarda, powiedział, że rozwój gry został zakończony „w ramach skupienia się na projektach, które mają największy potencjał wzrostu w przyszłości”. Część osób z zespołu zostanie przeniesionych do innych projektów. Jednak wiele innych straci pracę.
Przejęcie przez Microsoft miało być wiatrem w żagle
Praca nad „Odyssey” rozciągała się w czasie, gdyż spotykano na drodze trudności. Głównie z powodu problemów technicznych związanych z silnikiem gry. Pierwotnie gra była stworzona na Unreal Engine od Epic Games Inc. Okazało się, że silnik nie obsługuje dużych map obsługujących do 100 graczy naraz. Trzeba było zmienić koncepcję.
Po przejęciu przez Microsoft wiele osób pracujących w Blizzarda miało nadzieję, że teraz będą mogły rozwijać grę w lepszych warunkach. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna.
– Chociaż podejmowanie takich decyzji jest trudne, eksperymentowanie i podejmowanie ryzyka są częścią historii Blizzarda i procesu twórczego. Pomysły przenikają do innych gier lub w niektórych przypadkach stają się samodzielnymi grami. Rozpoczęcie czegoś całkowicie nowego należy do najtrudniejszych rzeczy w branży gier, i jesteśmy niezmiernie wdzięczni wszystkim utalentowanym ludziom, którzy wspierali projekt – podsumował sytuację Andrew Reynolds.
Sytuacja w Blizzard jest odzwierciedleniem tej w całym sektorze gamingowym. Od początku roku pracę w nim straciło pięć tysięcy osób.
Źródło: businessinsider.com
Czytaj także: