W rozmowie z “Dziennikiem Gazetą Prawną” minister w Kancelarii Premiera Marek Zagórski przekonuje, że Ustawa o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa nie powstaje po to, by blokować TikToka czy wyłączać routery. Ma ona bowiem odnosić się do podmiotów wewnętrznych takich jak administracja publiczna, banki i szpitale.
Minister stwierdził, że projekty ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa nie odnosi się do żadnego konkretnego podmiotu, wiec nie chodzi o blokowanie polskiego rynku telekomunikacyjnego chociażby przed chińskimi dostawcami. Ustanawia on procedurę i na jej podstawie będzie można uznać firmę za dostawcę wysokiego ryzyka.
– Za dostawcę wysokiego ryzyka będzie można uznać każdą firmę. Pamiętajmy też o kontekście. Po pierwsze, kwestie zagrożenia ze strony różnych podmiotów – w tym chińskich – były podnoszone w ramach NATO i Komisji Europejskiej. Po drugie, nie jest tak, że z jednej strony mamy całkowicie otwarte rynki chińskie, a z drugiej blokowany obszar UE. Każde państwo prowadzi politykę, która chroni poszczególne branże i sektory jego gospodarki, np. polskie produkty rolne nie mogą w dowolny sposób wchodzić na rynek chiński – wyjaśnia Marek Zagórski.
W związku z wystąpieniem prezydenta Andrzeja Dudy na szczycie 17+1, w którym mówił o oczekiwaniach Polski na szersze otwarcie chińskiego rynku na nasze towary, minister został zapytany o kwestie handlowe i możliwość wykorzystywania zapisów KSC jako argumentów przetargowych w rozmowach z Chinami i Huawei.
– Nie, kwestie bezpieczeństwa nie są argumentem przetargowym. Musimy się przyzwyczaić do tego, że sieci telekomunikacyjne – a zwłaszcza sieć 5G – to nie jest tylko obszar swobodnej działalności gospodarczej, lecz także sfera istotna dla bezpieczeństwa państwa. To, że aktywność państwa, przedsiębiorców i obywateli przeniosła się do internetu, powoduje potrzebę silniejszego zabezpieczenia sieci. I tu nie ma pola do handlowania.
Pojawiło się też pytanie o prawa człowieka, których przestrzeganie było zamieszczone w poprzedniej wersji projektu, a w późniejszej zniknęło. Minister wyjaśnił, że „nie jest to najważniejsze kryterium w kontekście cyberbezpieczeństwa”.
Oczywiście w rozmowie poruszono kwestię zapisów dających możliwość odłączania konkretnych adresów IP czy stron internetowych, jak również zapisu mówiącego o tym, że takie działania będzie można podejmować bez uzasadnienia, a określenie “jeżeli wymagają tego względy obronności lub bezpieczeństwa państwa lub bezpieczeństwa i porządku publicznego” może zawierać szeroki zakres pojęć.
– Można sobie oczywiście wyobrazić, że wskutek ataku hakerskiego jakaś popularna strona stanie się źródłem takiego incydentu – i dostęp do niej zostanie zablokowany. Ale, po pierwsze, to wręcz nieprawdopodobne, a po drugie, taka decyzja zostałaby podjęta jedynie w sytuacji zagrożenia funkcjonowania państwa – wyjaśnia minister – Zacznijmy od tego, że ten przepis został zmodyfikowany w taki sposób, iż polecenie zabezpieczające będzie miało charakter decyzji administracyjnej. Musi ona być jednak skuteczna, bo trudno, byśmy wnioskowali do tego, który nas atakuje, żeby uprzejmie wyraził zgodę, by go wyłączono. Musimy mieć narzędzia, żeby w wyjątkowych okolicznościach szybko reagować. Stąd natychmiastowe wejście w życie takiej decyzji i możliwość odstąpienia od publikacji uzasadnienia w części zawierającej informacje niejawne, ale cały czas z możliwością odwołania się od tej decyzji do sądu.
“Dziennik Gazeta Prawna” wspomniał też to niepokoju o wprowadzenie cenzury jaki budzi jednoczesna praca nad ustawą o cyberbezpieczeństwie i praca resortu sprawiedliwości nad projektem ustawy o wolności słowa w internecie.
– Raczej wzmacnia pozycję użytkownika internetu wobec największych platform społecznościowych, które dziś uzurpują sobie prawo decydowania, co można publikować, a czego nie – i nie odpowiadają za to przed demokratycznymi instytucjami – odpowiedział na to minister Marek Zagórski.
Cały wywiad z ministrem w Kancelarii Premiera Markiem Zagórskim na: https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/57863,17-lutego-2021/72414,Dziennik-Gazeta-Prawna/748069,Nie-bedziemy-wylaczac-ludziom-routerow.html
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna