TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Kryptokryzys. Źle się dzieje na rynku wirtualnej waluty

Gorsze czasy nadeszły dla wszystkich, nawet dla inwestorów w kryptowaluty. Upadek tego rynku wieszczono już wiele razy, obecnie też daleko mu do krachu, ale po raz pierwszy od dawna pojawiły się na horyzoncie niepokojące sygnały. Kurs bitcoina spadł z 20 tys. do 16 tys. USD, a politycy coraz częściej mówią o konieczności wprowadzenia przejrzystych regulacji dotyczących wirtualnej waluty.

Z powodu recesji w 2022 roku rządy narodowe oraz instytucje finansowe, ale także zwykli obywatele, coraz bardziej interesowali się kryptowalutami. Miały one być rozwiązaniem na czasy pędzącej inflacji oraz destabilizacji aktywów związanych z tradycyjnym modelem gospodarki. Wstrząs nadszedł wraz z upadkiem giełdy FTX (giełda kryptowalut z Bahamów; została założona w 2019 roku, a w szczytowym okresie była trzecią co do wielkości giełdą kryptograficzną pod względem wolumenu).

Zdarzenie szybko zostało przez specjalistów porównane do upadku banku Lehman Brothers, czyli początku globalnego kryzysu ekonomicznego z 2008 r. Właściwsze jednak wydają się porównania do wielkich finansowych przekrętów, na przykład skandalu Enrona (skandal księgowy, który doprowadził do upadku firmy energetycznej Enron w 2001 r.). Po krachu FTX do głosu doszli eksperci, którzy wyznali, że na giełdzie tokeny brały się z powietrza, co ostatecznie przeraziło inwestorów i skłoniło ich do wycofania kapitału. Można rzec: klasyka.

Skutkiem afery było tąpnięcie kursu bitcoina. Chociaż najpopularniejsza cyfrowa waluta nie zdewaluowała się maksymalnie, to jednak spadek kursu o 21 – 25 proc. musiał być odczuwalny. Szczyt wartości bitcoina miał miejsce w ubiegłym roku – kryptowaluta była wtedy warta ponad 300 proc. więcej niż teraz. Z giełdy FTX wyparowało natomiast ponad miliard USD. Zdarzenie podkopało też wiarygodność pozostałych kryptowalut, a potencjalni inwestorzy zapewne zastanowią się dwa razy przed ulokowaniem tam swoich pieniędzy.

Dlaczego doszło do upadku giełdy FTX? Z perspektywy czasu sprawa wydaje się oczywista. Alameda Research, spółka zależna FTX, prowadziła działalność parabankową i obracała środkami klientów, w tym udzielała wysokooprocentowanych pożyczek. Doszło do przeinwestowania, a wystraszeni klienci próbowali na masową skalę wypłacać środki, których brakowało. Spirala została uruchomiona, a środki finansowe zniknęły. W tle jest jeszcze sprawa założycieli giełdy, którzy zgodnie z doniesieniami wyprowadzali pieniądze ze spółki w tajemniczych transakcjach. Złożyli również wniosek o ochronę FTX Trading Ltd. przed wierzycielami w Stanach Zjednoczonych. Ma on objąć m.in. Alameda Research. Ratować FTX miała giełda Binance, ale ostatecznie do transakcji nie doszło – ze względu na to, że sytuacja finansowa FTX okazała się jeszcze gorsza, niż początkowo podejrzewano.

Hani Redha, zarządzający portfelem wieloaktywowym w towarzystwie Pinebridge Investments, przyznał, że kryptowaluty straciły szansę na znalezienie się w strukturze aktywów instytucji finansowych.  – W tym momencie jest to całkowicie wykluczowne – konkluduje Redha. Ekspert jest zdania, że naprawa sytuacji na rynku kryptowalut będzie możliwa, jeśli więcej księgowych zacznie specjalizować się w kryminalistyce finansowej. – Musimy umieć wykrywać przestępstwa na szczeblu korporacyjnym, jak i krajowym – dodaje Redha.

Na upadek giełdy FTX zaczęły szybko reagować inne podmioty finansowe. Visa, zajmująca się wydawaniem kart płatniczych oraz płatnościami cyfrowymi, zerwała współpracę z FTX. Rzecznik prasowy firmy określił sytuację jako niefortunną. Visa jeszcze w październiku br. zapowiadała rozszerzenie wspólnych działań z FTX.

Ograniczenia – chociaż niezwiązane z oszustwami – nałożył na kopaczy kryptowalut też stan Nowy Jork. Gubernator Kathy Hochul podpisała ustawę, która na dwa lata ogranicza możliwość wydobywania wirtualnej waluty. Nowa regulacja ma związek z wpływem branży kryptowalut na środowisko. Trudniej będzie uzyskać pozwolenie środowiskowe przez elektrownie, z których prąd wykorzystywany jest do kopania.

Hochul przyznaje, że prawo ma być częścią walki z kryzysem klimatycznym. – Jest to kluczowy i pierwszy tego rodzaju w kraju krok dla dobra Nowego Jorku – argumentuje gubernator. Uczestnicy rynku kryptowalut są zdania, że wprowadzone restrykcje spychają ich branżę na boczny tor. Dezaprobatę wyraziło też Stowarzyszenie handlowe kryptowalut.

Czy to dopiero początek kłopotów na giełdzie wirtualnej waluty? Zapewne tak. Przed inwestowaniem tam przestrzegają m.in. prezes Polskiego Funduszu Rozwoju i Komisja Nadzoru Finansowego. Nie wieszczyłbym jednak całkowitej klęski. Bitcoin tracił już na wartości, zwłaszcza w 2014 i 2018 r., by za każdym razem wracać do gry. Obecny kryzys jest wyjątkowo poważny, ale do upadku wszystkich kryptowalut nie doprowadzi.

Sytuacja FTX pokazuje natomiast, że prawdziwym zagrożeniem dla stabilności sytuacji każdej firmy lub giełdy są przedstawiciele kadry zarządzającej, których ostatecznie gubi chciwość. To kolejna, po sektorze technologicznym, gałąź współczesnego krajobrazu handlowego, która trawiona jest problemami wywołanymi przez czynnik ludzki.

Michał Koch
Michał Koch
Dziennikarz i researcher. Tworzy teksty o najnowszych technologiach, 5G, cyberbezpieczeństwie i polskiej branży telekomunikacyjnej.

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze