Cyberprzestępcy, którzy chcą wyłudzić nasze dane i pieniądze, czyhają także w serwisach randkowych. Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa z ESET przypominają najczęstsze metody działania oszustów i zasady pozwalające zadbać o bezpieczeństwo podczas flirtu online.
Żadna platforma cyfrowa nie może w pełni ochronić przed ludźmi, którzy mają wobec nas złe intencje. Dotyczy to również serwisów randkowych. Zaangażowanie emocjonalne osłabia zaś naszą czujność, co jest okolicznością sprzyjającą oszustom.
– Paradoksem jest, że ofiary przestępców na Tinderze zachowują się poniekąd dokładnie tak jak oni. Eksponują ładniejszą stronę naszego „ja”, chcąc oczarować tych, z którymi chciałyby się spotkać. Oczywiście różnicą jest motywacja jaką kierują się ofiary i przestępcy. Przeciętny użytkownik nie chce nikogo skrzywdzić, a po prostu odnaleźć własne szczęście. Aby jednak to poszukiwanie nie przerodziło się w tragedię warto pamiętać o podstawowych środkach ostrożności – komentuje Beniamin Szczepankiewicz, starszy specjalista ds. cyberbezpieczeństwa w ESET.
Metody przestępców
Podstawowy sposób działania obejmuje tworzenie fałszywych kont z wykorzystaniem fotografii z ogólnodostępnych serwisów ze zdjęciami. To wabik mający przyciągnąć potencjalne ofiary. Oszuści nie tracą też zwykle czasu; szybko proszą o numer telefonu (aby komunikować się przez WhatsApp i lepiej się poznać). Numer telefonu to istotny element identyfikacji. Dzięki niemu oszuści mogą znacznie łatwiej znaleźć profil ofiary w mediach społecznościowych, a następnie ukraść zdjęcia i inne ważne dane.
W taki sposób działają również tzw. catfishers – ludzie tworzący fałszywe persony, do czego wykorzystują skradzione innym osobom dane osobowe, zdjęcia i filmy, dzięki którym mogą wchodzić w interakcje w sieci. Ich cel to nawiązanie bezpośredniego kontaktu, choć mogą oni również dążyć do kradzieży danych osobowych, wysyłania złośliwego oprogramowania, a nawet działań szpiegujących.
Cyberprzestępcy są bezlitośni. Wszystko czego dowiedzą się o ofierze może zostać przeciwko niej wykorzystane. Wprawdzie jako funkcję bezpieczeństwa, Tinder uniemożliwia użytkownikom udostępnianie jakichkolwiek zdjęć, ale opuszczając ekosystem platformy i wysyłając wiadomości z pomocą innej aplikacji, łatwo można stać się ofiarą szantażysty.
– Oszuści doskonale zdają sobie sprawę z tego, jakie groźne skutki mogą mieć dla ofiary ich działania i wykorzystają to. Pamiętajmy, że zdjęcia mogą pozostać w sieci na zawsze, a nawet mogą zostać sprzedane innym witrynom bez wiedzy i zgody właściciela – wyjaśnia ekspert ds. bezpieczeństwa IT.
Phishing i maleware
Użytkownicy Tindera są również narażeni na złośliwe oprogramowanie i phishing. Jak w praktyce może wglądać scenariusz takiego działania? Nowo poznana osoba proponuje, aby wybrać się do kina lub teatru. Wysyła link do spektaklu z prośbą o zakup biletów, ponieważ jej karta nie działa przy zakupach online. Bez mrugnięcia okiem ofiara wypełnia „formularz” uzupełniając dane karty kredytowej i naciska „kup”.
– W rzeczywistości najpewniej właśnie podała przestępcom dane karty płatniczej na fałszywej stronie internetowej, stworzonej jedynie w celu kradzieży informacji i pieniędzy. Zaangażowanie emocjonalne zdecydowanie ułatwia działanie cyberprzestępcom. Osłabiona czujność powoduje, że łatwo stać się ofiarą manipulantów, dlatego tak ważne jest pamiętanie o własnym bezpieczeństwie – ostrzega Beniamin Szczepankiewicz.
5 podstawowych zasad bezpiecznego użytkowania aplikacji randkowych wg ekspertów ESET:
- nie wychodź do innych aplikacji w celu przesyłania wiadomości, zostań w bezpieczniejszym środowisku, w którym możesz łatwo zgłosić oszusta, chroniąc siebie i innych użytkowników;
- w żadnej innej aplikacji nie wysyłaj zdjęć, które mogłyby zostać niewłaściwie użyte;
- nie otwieraj linków przesłanych przez portal randkowy, zwłaszcza jeśli mają krótki adres URL;
- jeśli profil wygląda zbyt dobrze, odrzuć go i chroń się przed możliwym oszustwem;
- pamiętaj, że ryzyko występuje także w prawdziwym życiu, zawsze bierz pod uwagę swoje bezpieczeństwo podczas spotkania w rzeczywistości.
Źródło: mat. prasowe