Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wypowiedział się na temat wprowadzenia europejskiej opłaty sieciowej na rzecz rozwoju i utrzymania infrastruktury telekomunikacyjnej. Ma to być spełnienie oczekiwań Europejskiego Stowarzyszenia Operatorów Sieci Telekomunikacyjnych, które reprezentuje największe firmy telekomunikacyjne. Dotyczy pobierania opłat od dostawców treści i aplikacji za generowany przez ich usługi ruch.
Dyskusja dotycząca ETNO (Europejskie Stowarzyszenie Operatorów Sieci Telekomunikacyjnych) i jego żądań związanych z pobieraniem opłat od dostawców treści i aplikacji za generowany ruch wynikający z korzystania z ich usług toczy się od kilku miesięcy. Operatorzy telekomunikacyjni mówić o większych kosztach utrzymania infrastruktury związanych z działalnością dostawców treści. Jednak dostawcy ci nie uczestniczą w finansowym utrzymaniu infrastruktury, a jedynie czerpią korzyści z jej wykorzystywania. Ale ta debata wykracza poza spór między operatorami a gigantami internetowymi.
Ponadto spór ten przybiera różne oblicza w zależności od tego, kto w nim uczestniczy. Koszty obsługi ruchu internetowego różnią się w zależności od tego, kto odpowiada za wyliczenie. ETNO podało wyliczenia, z których opłata na mieszkańca UE wynosiłaby 80 euro. Natomiast zgodnie z obliczeniami Federacji Francuskich Operatorów Telekomunikacyjnych obsługa ruchu sieciowego generuje koszty w wysokości 2 miliardów euro we Francji. Daje to 27 euro na mieszkańca kraju, czyli znacznie poniżej szacunków ETNO.
Fair share payments
Koncepcja wprowadzenia fair share payments przedstawiona została 2 maja 2022 r. przez Komisarz Margrethe Vestager. Komisja Europejska rozważa wprowadzenie opłat dla dostawców treści i aplikacji internetowych na rzecz operatorów telekomunikacyjnych, na których infrastrukturze odbywa się przekaz tych treści do odbiorców.
Zwolennikami opłaty są zrzeszeni w ETNO. Wspiera ją Deutsche Telecom, Orange, Telefonica czy Telecom Italia uznając, że sześciu największych dostawców treści internetowych odpowiada za ponad połowę ruchu internetowego, dlatego powinni partycypować w kosztach utrzymania sieci. Ten ruch to głównie usługi strumieniowe, telekonferencje, zdalne nauczanie, media społecznościowe i usługi chmurowe.
Zjednoczeni w ETNO operatorzy telekomunikacyjni wyliczyli, że opłata taka powinna wynosić 36 miliardów euro, co przekłada się na 80 euro na mieszkańca UE. Kwota ta wynika z kosztów utrzymania sieci, które w 2020 r. wyniosły 52,5 miliarda euro. Dostawcy usług i aplikacji odpowiadający za 60-70 proc. mieliby odpowiadać za tyle samo kosztów utrzymania sieci. Ponadto kwota ma wzrastać wraz ze wzrostem ruchu sieciowego generowanego przez ich treści.
Koszty obsługi ruchu internetowego różnią się jednak w zależności od tego, kto odpowiada za wyliczenie. Zgodnie z obliczeniami Federacji Francuskich Operatorów Telekomunikacyjnych obsługa ruchu sieciowego generuje koszty w wysokości 2 miliardów euro we Francji. Daje to 27 euro na mieszkańca kraju, czyli znacznie poniżej szacunków ETNO.
Czy wprowadzenie fair share payments jest fair?
Operatorzy telekomunikacyjni konieczność wprowadzenia opłat od dostawców treści argumentują większymi kosztami utrzymania sieci związanymi z większym ruchem. Ale czy ma to faktyczne przełożenie na ponoszone przez nich koszty?
Inwestycje operatorów to głównie stacje przekaźnikowe, światłowody i centra danych. Budowa masztów telekomunikacyjnych czy sieci światłowodowych stanowi duży koszt. Na infrastrukturę telekomu wydają 70-80 proc. Koszty utrzymania sieci stanowią pozostałą część. Tutaj należałoby uwzględnić także wymianę sprzętu, który powinien być modernizowany co 5-10 lat.
Można zatem zastanawiać się, czy szacunki zarówno ETNO jak i Fédération Française des Télécoms nie są zawyżone w stosunku do faktycznych kosztów ponoszonych przez operatorów telekomunikacyjnych. Inne pytanie dotyczy tego, czy planowana opłata nie jest dublowaniem opłat, które już istnieją. Skoro operatorzy telekomunikacyjni pobierają opłaty od klientów za korzystanie z internetu, to czy pobieranie kolejnych opłat od dostawców usług i aplikacji nie jest dwukrotnym pobieraniem opłat za tę samą usługę? W ten sposób zarówno dostawcy jak i odbiorcy treści płaciliby operatorom za możliwość korzystania z ich infrastruktury.
Jakie będą skutki wprowadzenia fair share payments?
Jedynym krajem, który wprowadził dotychczas opłatę podobną do fair share payments jest Korea Południowa. Na podstawie analizy sytuacji na tamtejszym rynku można wysnuć wnioski, jak tego typu regulacje wpłynęłyby na rynek internetowy w Europie.
Koreański „Spending Party Network Pays” (SPNP) zakłada konieczność opłat dostawców treści internetowych na rzecz operatorów telekomunikacyjnych. Sytuacja po wprowadzeniu regulacji została przeanalizowana chociażby przez BEUC (Europejską Organizację Konsumentów).
Wnioski z badania dostępnych danych wskazują, że regulacje doprowadziły do obniżenia jakości i różnorodności treści w internecie. Dodatkowym efektem było zwiększenie kosztów dla użytkowników i zmniejszeniem inwestycji w lokalną infrastrukturę. Opłaty, które miały w założeniu zwiększyć nakłady na tworzenie i funkcjonowanie sieci w rezultacie wywołały odwrotny efekt.
Dostawcy treści online zmuszeni do wnoszenia opłat na rzecz telekomów obniżyli jakość oferowanych treści online. Spowodowane było to zmniejszeniem budżetu na tworzenie usług oferowanych konsumentom.
Należy również rozważyć sytuację, w której wprowadzenie opłat zwiększy nierównowagę na rynku telekomunikacyjnym. Więksi gracze dysponujący większymi budżetami będą w uprzywilejowanej sytuacji. Prowadzić to może do umacniania się oligopoli na rynku.
Krytyka fair share payments
Opłata spotyka się z krytyką z wielu stron. Eksperci mówią o możliwościach naruszenia zasady net neutrality.
Europejskie Stowarzyszenie Wymiany Internetowej po przeanalizowaniu sytuacji Korei Południowej stwierdziło, że „fair share payments szkodzą właściwemu funkcjonowaniu rynku komunikacji internetowej i wpływają negatywnie na konkurencję na tym rynku.”
Obawy o zakłócenia konkurencji w internecie zagrażające najmniejszym przedsiębiorcom wyraża także Francuskie Stowarzyszenie Alternatywnych Operatorów Telekomunikacyjnych. Oferujące treści internetowe małe firmy będą obciążone opłatami za ruch internetowy i będą miały małe pole manewru, by podzielić te koszty z konsumentami. Drastycznie utrudni im to konkurowanie z dużymi graczami.
Krytyka płynie również ze środowiska naukowego. Podpisany przez 29 ekspertów rynkowych, doktorów i profesorów został wysłany do Komisji Europejskiej w październiku 2022 r. Wskazano w nim, że UE przyznała w 2015 r. użytkownikom internetu „prawo do swobodnego dostępu do informacji i treści, korzystania i dostarczania aplikacji i usług według własnego wyboru”. Wiąże się to z obowiązkiem wobec dostawców szerokopasmowego dostępu do internetu traktowania danych w sposób niedyskryminujący. Wprowadzenie opłat mogłoby te zasady naruszać.
Dostęp do szerokopasmowego internetu jest zdaniem ekspertów ważnym elementem łańcucha wartości. Sami dostawcy usług szerokopasmowych mają korzyści z usług dostarczanych poprzez sieć. Popyt na te treści generuje potrzebę dostępu do sieci szerokopasmowej wśród klientów. To dostarczają telekomy i za to klienci płacą.
Fair share payments sprzeciwia się również European VOD Coallition. Wskazuje na szkody jakie wprowadzenie opłaty przyniosłoby rozwojowi innowacji w Europie i procesowi digitalizacji. Niemieckie VAUNET twierdzi natomiast, że opłaty to zagrożenie dla pluralizmu mediów.
ZPP o fair share payments
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców powołując się na powyższe kwestie stwierdza, że nie ma racjonalnych powodów, by wprowadzić tego typu regulacje. Tym bardziej, że takie opłaty mogą prowadzić do ograniczenia użytkownikom dostępu do określonych platform. Byłoby to naruszeniem zasad neutralności sieci i odbywało się ze szkodą dla użytkowników końcowych.
Dlatego ZPP apeluje o odrzucenie pomysłu wprowadzenia tzw. “fair share payments” w Unii Europejskiej.
Pełne stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców: