Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który jeszcze nie wdrożył dyrektyw 2019/789 i 2019/790, czyli DSM-Digital Single Market. Nowelizują one prawo autorskie. Swoją drogą termin implementacji tych przepisów upłynął i to już w połowie 2021. W Sejmie trwają obecnie ostatnie prace nad projektem nowelizacji w którym najwięcej emocji wzbudziły opłaty za VOD.
Skąd te emocje? Otóż polscy filmowcy zażądali dodatkowego wynagrodzenia dla współtwórców utworów audiowizualnych oraz artystów wykonawców. To nie jest konieczna zmiana, aby wdrożyć unijne dyrektywy. Polski ustawodawca jednak zdecydowanie wychodzi tu przed szereg i forsuje zmiany korzystne dla OZZ.
W trosce o ochronę praw i interesów
Dyrektywa nakazuje państwom członkowskim uwzględniać zasadę swobody zawierania umów oraz sprawiedliwą równowagę praw i interesów przy wdrażaniu mechanizmów zapewniających prawo do odpowiedniego i proporcjonalnego wynagrodzenia twórców i wykonawców. Unijny przepis nie wskazuje ani na pole eksploatacji „na żądanie”, ani na obowiązek pośrednictwa OZZ, ani na zobowiązanych do zapłaty, ani nie ogranicza się do utworów audiowizualnych.
Jak wypadają pomysły naszych posłów na tle innych krajów europejskich i jak w praktyce może być realizowana nowelizacja dotycząca VOD?
O odpowiedź na kilka krótkich pytań poprosiłem Mecenasa Wojciecha Szymczaka z Kancelarii Prawnej Media, który uczestniczy w pracach komisji sejmowej.
Kto będzie ponosił koszty nowych opłat? Dysponenci treści czy operatorzy? A może jedni i drudzy?
Wyłącznie twórcy katalogów powinni zostać zobowiązani do zapłaty tantiem.
Jak wysokich opłat możemy się spodziewać?
4-5% przychodu z usług VOD. Nie ma jednak żadnych zatwierdzonych tabel wynagrodzeń, więc ostatecznie właściwa wysokość tantiem dla poszczególnych OZZ może zostać ustalona w procesach sądowych.
Na ile te przepisy i w konsekwencji opłaty są wymuszone dyrektywami Komisji Europejskiej, a na ile to efekt silnego lobby OZZ?
Implementowane dyrektywy nie wymagają takich przepisów, jak wprowadzane w Polsce.
Czy w innych krajach EU są podobne przepisy utworzone na podstawie dyrektyw, czy zupełnie odmienne?
Jedynie w kilku państwach UE wprowadza się podobne rozwiązania. W innych są tylko ogólne postanowienia o tym, że wynagrodzenie uprawnionych powinno uwzględniać korzyści uzyskiwane przez użytkownika lub nie ma obowiązkowego pośrednictwa OZZ.
Czy to prawda, że polskie OZZ będą pobierać opłaty za międzynarodowe produkcje, a przychody z tego tytułu nie będą wypłacane za granicę tylko będą trafiać do kieszeni polskich artystów? Nawet jeśli ich produkcje, np. filmowe będą miały zerową oglądalność?
W dużej mierze to od wewnętrznych decyzji OZZ zależeć będzie do kogo trafią zebrane wynagrodzenia. Oglądalność powinna stanowić klucz podziału, jednak przykład rozliczeń OZZ z tantiem od kin pokazuje, że przełożenie nie jest bezpośrednie.
W jaki sposób polskie OZZ rozliczają się z artystami zza granicy? Pytam również o kraje spoza Unii Europejskiej.
Polskie OZZ mają zawarte z zagranicznymi umowy o wzajemnej reprezentacji. Ale nie wszystkie OZZ i z nie wszystkimi krajami, więc część wynagrodzeń może zostać zebrana, ale nie przekazana lub rozdzielona pomiędzy innych – głównie polskich – twórców i artystów, niż faktycznie uprawnieni.
Na jakim etapie są prace w komisji sejmowej?
11 czerwca 2024 roku odbyło się pierwsze czytanie z dyskusją. Rząd wnosi o przyjęcie projektu bez poprawek, kilku posłów zapowiedziało wniesienie poprawek, ale nie należy się spodziewać, by któraś z nich zmierzała do wykreślenia tantiem od VOD. Na przełomie czerwca/lipca dalsze etapy parlamentarne.
Kiedy te opłaty mogą wejść w życie?
Lato/jesień 2024 (zaledwie miesięczne vacatio legis).
Kto za to zapłaci?
Jeśli ustawa przejdzie bez poprawek to naturalnie nasuwa się pytanie: Kto faktycznie za to zapłaci? Przecież ta zmiana nie wygeneruje dodatkowych przychodów. Teoretycznie tantiemy mają obciążać dostawców VOD, ale jest do przewidzenia, że zrobią wszystko, aby utrzymać swoje przychody na wysokim poziomie i ostatecznie mogą za to zapłacić klienci wyższą stawką za dostęp do serwisów filmowych.
Z drugiej strony, jak uważa mecenas Wojciech Szymczak, wprowadzenie tak niedopracowanych przepisów doprowadzi do eskalacji roszczeń przeciwko dostawcom VOD, których zasadność będą musiały ocenić wyspecjalizowane sądy. Wygląda na to, że dla rządu wystarczająco satysfakcjonujące jest uniknięcie kar za tak późne wdrożenie unijnych przepisów, co faktycznie mu się udało kosztem wprowadzenia złego prawa.