Przy ustalaniu oceny ryzyka nowej sieci telekomunikacyjne poszczególne państwa zwracają uwagę na inne aspekty. W Warszawie najważniejsi są dostawcy. W Helsinkach koncentrują się na sprzęcie.
W państwa Unii Europejskiej wdrażany jest właśnie przygotowany przez Komisję Europejską zestawu narzędzi zapewniających bezpieczeństwo sieci telekomunikacyjnych – tzw. toolboks. Przepisy KE są wskazówkami ogólnymi i państwa członkowskie na ich podstawie tworzą własne regulacje. Zawierają w nich środki ostrożności niezbędne przy budowie sieci 5G oraz kryteria oceny ryzyka. Każdy na pierwszym miejscu stawia coś innego i na to kładzie główny nacisk.
Finlandia złożyła niedawno projekt swoich przepisów krajowych do Komisji. Zawarta w nich jest możliwość usuwania z sieci urządzeń uznanych za niebezpieczne.
– Sprzęt nie może być używany w krytycznych częściach sieci, jeżeli istnieją poważne podstawy do podejrzeń, że zagraża bezpieczeństwu narodowemu lub obronie narodowej – przytacza Justyna Wilczyńska-Baraniak z EY.
W Polsce autorzy projektu nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa postawili przede wszystkim na pochodzenie nadawcy. To na jego weryfikacji położony jest główny ciężar zapewnienia cyberbezpieczeństwa.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna