Christopher Wray, szef FBI ostrzega przed chińskimi aplikacjami. Jego zdaniem służą one do zbierania informacji i danych użytkowników, a następnie płyną strumieniem do Pekinu. Teraz Chiny dzięki innowacją z wykorzystaniem AI i tym danym będą mogły prowadzić jeszcze skuteczniejsze operacje szpiegowskie.
Chociaż cyberzagrożenia na świecie są obecnie w dużej mierze związane z Rosją i jej działaniami w Ukrainie, to jednak nie jest to jedyny problem, z jakim w tym zakresie mierzą się państwa na świecie. Stany Zjednoczone coraz uważniej przyglądają się działaniom Chin. Tym bardziej, że rywalizacja między tymi państwami nie tylko w obszarze technologii jest wyraźnie widoczna.
Temat tej rywalizacji jest tak istotny, że poruszany był także podczas obrad Senatu USA. Uczestniczyły w nich przedstawiciele agencji oraz służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo tego kraju. Jednym z nich był szef FBI Christopher Wray.
Nie pozostawił wątpliwości co do zapatrywań na chińskie aplikacje ze szczególnym uwzględnieniem TikToka. Uważa on, że oprogramowania służą nie tylko rozrywce użytkowników, ale również zbieraniu informacji i ich danych. Prowadzi to do ryzyka szpiegostwa. Będzie ono jeszcze skuteczniejsze, gdy zostanie do niego wykorzystana rozwijająca się sztuczna inteligencja.
Gen. Paul Nakasone , dowódca U.S. Cyber Command i szef NSA ocenił natomiast, że Chiny to jedyny realny konkurent USA w wielu dziedzinach. Wymienia się tu rozwijające technologie czy dynamiczny rozwój innowacji takich jak technologie kwantowe, a także potęp technologii wojskowych i wzrost potencjału chińskiego wojska.
Dlatego nie można bagatelizować zagrożeń płynących ze strony Państwa Środka, którymi są działania szpiegowskie i cyberataki. W trakcie dyskusji mówiono także o uczeniu się Pekinu na rosyjskich doświadczeniach w Ukrainie. Na tej podstawie Chiny wyciągają wnioski i mogą planować własne działania chociażby dotyczące inwazji na Tajwan.
Źródło: cyberdefence24.pl
Czytaj także: