Już widać negatywne efekty pandemii na sytuacją finansową Polaków. Krajowy Rejestr Długów podaje, że od lutego do września zadłużenie jednoosobowych działalności gospodarczych wzrosło do 6,3 mld zł, a zaległości firm i korporacji do 5,1 mld zł.
Zatory płatnicze są jedną z największych barier w rozwoju polskich firm, dlatego eksperci zwracają uwagę, że przedsiębiorstwa powinny jak najszybciej upominać się o swoje pieniądze. Kaczmarski Inkasso opublikował badania, z których wynika, że średni okres przeterminowania faktur przekazywanych do odzyskania skrócił się ze 181 dni w lutym do 165 dni w maju.
Gdy firmy otrzymały pieniądze z tarczy antykryzysowej, przestały się upominać o opłacenie zaległych faktur. “Przedsiębiorcy mówią wprost, że otrzymane dotacje zapewnią im płynność finansową na kilka miesięcy do przodu, więc nie mają potrzeby dopominania się u swoich kontrahentów o zapłatę zaległych faktur” – ocenił cytowany w komunikacie KRD Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
O ile od marca do czerwca faktury przeterminowane do 90 dni stanowiły połowę spraw przekazywanych do windykacji, to w czasie wakacji było to już 38 proc. We wrześniu znów zaczęło przybywać spraw przeterminowanych o miesiąc lub dwa. Według ekspertów może to być efekt kończenia się pieniędzy z dotacji i “gwałtownego szukania gotówki”.
Nieetyczne zachowania firm podczas pandemii
Według badania „Nieetyczne zachowania firm podczas pandemii”, przeprowadzonego przez Keralla Research na zlecanie Krajowego Rejestru Długów w sierpniu 2020 r., w przypadku problemów z regulowaniem swoich płatności niemal co druga firma stara się czekać, aż spłyną pieniądze, i dopiero wtedy opłaca faktury. 63 proc. mikro-, małych i średnich przedsiębiorców przyznaje, że zdarza im się nieterminowo regulować zobowiązania. Prawie połowa (49,2 proc.) deklaruje, że taka sytuacja występuje rzadko, natomiast pozostali przyznają, że różnie to bywa (7 proc.) lub robią to często (4,4 proc.).
Badanie KRD pokazuje, że ponad 39 proc. przedstawicieli MŚP dostrzega, że duże firmy i korporacje nadużywają pandemii do tego, by działać nieetycznie, np. odsuwać terminy płatności czy renegocjować zawarte wcześniej umowy. 42 proc. obserwuje, że nie ma w tym zakresie różnic ani reguł, ponieważ jeśli kontrahenci wykorzystują koronawirusa, robią to w równym stopniu zarówno małe, jak i duże firmy.
Z danych KRD wynika, że od lutego do września zadłużenie jednoosobowych działalności gospodarczych wzrosło do 6,3 mld zł. Z kolei zaległości firm i korporacji zwiększyły się o 248 mln zł do 5,1 mld zł. “Jeśli jedni nie płacą drugim – powstaje reakcja łańcuchowa. Dlatego gdy dłużnicy składają przedsiębiorcom deklaracje, że uregulują zaległości, jak tylko otrzymają kredyt z banku, należy podchodzić do tego z dystansem i ocenić, na ile jest to wiarygodna informacja” – wskazał PAP prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki.
Źródło: PAP