Londyński sąd ocenił, że to media społecznościowe takie jak Instagram i Pinterest przyczyniły się do samobójstwa nastolatki – Molly Russell. Algorytmy nimi zarządzające proponowały dziewczynie treści romantyzujące samookaleczanie i odbieranie sobie życia.
14-letnia Molly Russell odebrała sobie życie w 2017 r. Jej rodzice postanowili uświadomić innym rodzicom i ich dzieciom, jakie zagrożenia mogą płynąć z internetu i mediów społecznościowych. Oskarżali chociażby Instagrama, że proponował ich córce treści, które mogły ją popchnąć do samobójstwa. Teraz ich opinię poparł sąd.
Koroner Andrew Walker ocenił, że chociaż dziewczyna popełniła samobójstwo, to wpływ na to miały treści płynące z internetu. Autoagresja Molly wynikała z depresji, na którą wpływ miały treści oferowane jej w social mediach. Dziewczyna w ciągu pół roku przed śmiercią polajkowała, zapisała i przekazała dalej 16 tys. 300 postów na Instagramie, z których 2 tys. 100 dotyczyło samookaleczania się. Na Pintereście obejrzała 5 tys. 793 materiałów o tej tematyce.
Algorytmy oferowały Molly coraz więcej zdjęć i treści prezentujących samookaleczenia czy romantyzujących samobójstwo. Zdaniem sądu wywierało to presję na dziewczynie i miało negatywny wpływ na jej zdrowie psychiczne.
W trakcie dochodzenia wyjaśniającego przesłuchano przedstawicieli dwóch koncernów, które miały najbardziej zawinić w tej sprawie – Mety, właściciela Instagrama oraz Pinterestu. Firmy nie czują odpowiedzialności za całą sytuację.
– Angażujemy się w to, by upewnić się, iż Instagram jest dla każdego pozytywnym doświadczeniem, w szczególności zaś dla nastolatków. Będziemy z uwagą przyglądać się raportowi koronera, kiedy zostanie on nam udostępniony – powiedział rzecznik Meta cytowany przez Bloomberga.
Ale czy takie zapewnienia wystarczą?
Źródło: cyberdefence24.pl
