TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Duzi coraz więksi, a mali? Jak zmienia się rynek telekomunikacyjny na naszych oczach

Rok 2025 przynosi przyspieszenie kluczowych trendów: konwergencję sieci, rozwój 5G, dynamiczną ekspansję chmury obliczeniowej, sztucznej inteligencji i data center. W tym krajobrazie wielcy gracze rosną w siłę, stawiając na centralizację i automatyzację. Ale to niejedyny scenariusz. Coraz wyraźniej widać też rolę małych i średnich operatorów, którzy – działając lokalnie – potrafią odpowiadać na potrzeby użytkowników szybciej, elastyczniej i wsłuchując się w realne oczekiwania ludzi. Czy właśnie w tej różnorodności tkwi przyszłość telekomunikacji? 

Michał Koch: Z mojej perspektywy rok 2025 to nie tylko symboliczna granica technologiczna, ale też realny punkt zwrotny, który może na nowo zdefiniować rolę małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych w gospodarce cyfrowej. Konwergencja sieci – mobilnych, stacjonarnych, radiowych i satelitarnych – staje się faktem. Widzimy to na przykładzie fuzji Three i Vodafone w Wielkiej Brytanii, ale ten sam trend wyraźnie widać również w działaniach operatorów w Europie, Azji i Ameryce Północnej.

Klaudia Wojciechowska: Tylko czy jest to szansa, czy zagrożenie dla małych operatorów? Wiadomo, że całkiem rozproszeni mogą zginąć na rynku, ale przecież, chociażby dzięki Grupie MiŚOT, zupełnie rozproszeni i podzieleni nie są. Działają wspólnie, chociaż każdy w oparciu o specyfikę swojego regionu, o wiedzę o tym, co jest najbardziej potrzebne tam, gdzie świadczy usługi.

Michał Koch: Duzi gracze stawiają dziś na konsolidację i standaryzację. Teoretycznie ma to zwiększać efektywność, ale w praktyce obserwujemy rosnące oddalenie central decyzyjnych od użytkownika końcowego. Oferta usług staje się zunifikowana, ogranicza się personalizacja, a kontakt z klientem jest powierzany chatbotom i automatom. W tym wszystkim ginie to, co najcenniejsze – relacja, zaufanie, poczucie bycia wysłuchanym.

Tymczasem lokalni operatorzy, czyli MiŚOT-y, zachowują elastyczność, sprawczość i zdolność do dostosowania się do konkretnych potrzeb lokalnych społeczności. To oni są tam, gdzie duzi gracze nie docierają, bo „nie opłaca się inwestować”. I to oni coraz częściej wypełniają lukę w dostępie do usług cyfrowych, stając się realnym fundamentem inkluzywnej transformacji cyfrowej.

Klaudia Wojciechowska:  Po raz kolejny wybrzmiewa kwestia różnicy między dużymi i małymi oraz to, czy jest to wada czy zaleta. Rzeczywiście duzi są coraz więksi, co daje im przewagę zasięgu i finansową. Ale w tym wyścigu często traci się co oczu to, co jest najważniejsze. To albo raczej tego, który najważniejszy jest, czyli klient. 

W przypadku dużych są oferty i klient wybiera, analizuje, która jest najlepsza dla niego. Mali często dopasowują ofertę do klientów, czyli najpierw wsłuchują się w potrzeby tych, dla których działają. Czas pokaże, które podejście biznesowe jest lepsze, ale nie obawiałabym się, że stawianie na człowieka nawet w dobie technologii, AI i cyfrowego wyścigu jest niewłaściwe. W końcu wszystkie te technologie mają służyć człowiekowi, a nie odwrotnie.

Michał Koch: MiŚOT-y nie muszą i nie będą liderami wdrażania 5G SA, edge computingu czy systemów agentowych AI. Ale mają inne atuty: bliskość klienta, szybkość reakcji, znajomość lokalnego kontekstu. W świecie zdominowanym przez zunifikowane platformy, to właśnie te cechy mogą stać się przewagą konkurencyjną – zwłaszcza jeśli zostaną wzmocnione współpracą z większymi podmiotami i otwartą infrastrukturą: API, Open RAN, federacyjnymi chmurami.

Klaudia Wojciechowska: To jest właśnie to, co ja wciąż przywołuję i na co stawiam. Ten technologiczny pęd i rozwój – słuszny i konieczny – nie może przesłaniać ludzi. To lokalni najbardziej ich uwzględniają w swoim planach, nie tylko biznesplanach, bo wciąż ich widzą, są z nimi w kontakcie. Biura obsługi klienta są tam, gdzie klienci, bo wszyscy działają na jednym terenie. Tam, gdzie nie ma szans na zwycięstwo technologiczne, jak w przypadku 5G, można wygrać poprzez świadomość potrzeb klientów i szybkie reagowanie na nie.

Michał Koch: Co ciekawe, nawet globalni liderzy – jak Telstra w Australii – zapowiadają dziś nowy kierunek: mniej personelu, więcej automatyzacji, intensywne inwestycje w infrastrukturę sieciową, przygotowanie gruntu pod 6G i pełną autonomizację usług. Ich CEO mówi wprost: „sieć to nasz kluczowy zasób” – i to właśnie nią chcą wygrywać przyszłość. Ale takie podejście niesie też ryzyko: jeśli cały sektor pójdzie tą drogą, zdominuje go infrastrukturalna centralizacja i pogłębi się cyfrowe wykluczenie obszarów pozamiejskich.

Klaudia Wojciechowska: To mi przypomina poprzednią redakcyjną dyskusję o AI. Z jednej strony konieczność i wszyscy idziemy w tym kierunku, z drugiej warto zastanowić się, czy wszyscy powinniśmy dokładnie iść w tę samą stronę i w taki sam sposób. Bierzmy z technologii to, co jest dla nas dobre, korzystajmy z tego, ale nie bezrefleksyjnie wszyscy tak samo. MiŚOT-y potrafią doskonale wykorzystywać zdobycze technologiczne, ale szyte na ich miarę i odpowiadające ich potrzebom.

Michał Koch: Dlatego właśnie MiŚOT-y mają do odegrania kluczową rolę. Bo tam, gdzie wielka infrastruktura nie sięga – sięga człowiek, który zna lokalne potrzeby i potrafi na nie odpowiedzieć. Ale żeby utrzymać tę pozycję, musimy mieć narzędzia. I tu ogromną nadzieję daje system tSEC.

tSEC to jedno z najważniejszych narzędzi, jakie powstało w ostatnich latach z myślą o realnych potrzebach operatorów lokalnych. To nie jest system stworzony w laboratoriach wielkich firm dla dużych operatorów. To system zbudowany w środowisku MiŚOT, przez ludzi, którzy wiedzą, co to znaczy działać bez wielomilionowych budżetów, a mimo to odpowiadać za bezpieczeństwo tysięcy użytkowników.

Dzięki tSEC operator ma pełną kontrolę nad ruchem sieciowym, może wykrywać zagrożenia, analizować incydenty, sterować blackholingiem, tworzyć własne dashboardy, a także spełniać wymogi prawne, takie jak BIA w ramach KSC i NIS2. Wszystko bez potrzeby inwestowania we własną infrastrukturę. 

Ale to nie wszystko. tSEC to także dostęp do usług dotychczas zarezerwowanych dla dużych organizacji: pentesty, analiza poincydentalna, wsparcie inspektora ODO, szkolenia, konsultacje KSC, audyty. To nie tylko system. To ekosystem bezpieczeństwa cyfrowego dla małego operatora.

Klaudia Wojciechowska: Przez chwilę obawiałam się, że nic nic już nie będę w stanie dodać, tak kompleksowo przedstawiłeś tSEC. Byłam na obu ostatnich Zjazdach MiŚOT na panelach mu poświęconych i widziałam, jak był wdrażany oraz jak się zmieniał.Jedno na pewno na temat systemu tSEC mogę dodać. Jego bardzo ważną cechą jest to, że jest dostosowywany do konkretnych potrzeb operatorów. Już na etapie wdrażania pojawiały się sugestie, co jest konieczne, potrzebne, a co fakultatywne. Podczas użytkowania pojawiają się głosy i opinie, które to uzupełniają. System też się zmienia w miarę zmian w prawie i wymaganiach cyberbezpieczeństwa stawianych operatorom telekomunikacyjnym. Gdy pojawia się nowa potrzeba, to jest uwzględniana w działaniu systemu i dodawane są kolejne funkcjonalności. To jest właśnie to dobre korzystanie z technologii.

Michał Koch:  W tym wszystkim nie możemy zapominać o zrównoważonym rozwoju. Telekomunikacja – choć często o tym nie mówi – ma gigantyczny wpływ na środowisko. Prąd zużywany przez centra danych, sieci 5G, streaming 4K, urządzenia końcowe – wszystko to generuje realny ślad węglowy. Duzi operatorzy wdrażają rozwiązania AI do zarządzania energią, ale AI również jest energochłonna. Tylko mądra optymalizacja, lokalne źródła energii i świadoma polityka inwestycyjna mogą dać efekt. I tu MiŚOT-y mają przewagę – mogą działać lokalnie, szybko, efektywnie i z odpowiedzialnością.

Klaudia Wojciechowska: Niewidzialny wpływ na środowisko to problem świata cyfrowego. Internetu nie widać, chociaż wszyscy z niego korzystamy. Prądu też nie widać. Jednak centra danych już niewidoczne nie są. 

Grupa MiŚOT buduje własne data center i już na etapie wybierania lokalizacji uwzględniała to, że energia elektryczna jest do jego działania niezbędna i trzeba to zabezpieczyć w każdy możliwy sposób. Bliskość elektrowni w Jaworznie nie jest bez znaczenia. Ale nie można polegać jedynie na energii elektrycznej z zewnątrz, bo wszyscy wiemy, że awarie i przerwy w dostawach prądu się zdarzają. 

Rozdzielnia średniego napięcia wraz z pierwszą komorą transformatorową niedawno była już na etapie odbioru. Oczywiście podstawą jest główna rozdzielnia przygotowana do pracy z dwoma niezależnymi zasilaniami (1,6 MW oraz agregatem 1 MW) i z pełną automatyką przełączania zasilania zapewniając bezpieczeństwo energetyczne centrum.

MiŚOT-y mają pełną świadomość tego, że elektryczność i telekomunikacja idą w parze. 

Michał Koch:  Na horyzoncie są już kolejne megatrendy: Web3, XR, inteligentne miasta, suwerenność cyfrowa. 6G nie jest już science fiction – badania i pilotaże trwają, a eksperci prognozują pierwsze komercyjne wdrożenia na koniec dekady. AI redefiniuje sposób, w jaki zarządzamy siecią, kontaktujemy się z klientem, diagnozujemy problemy. To wszystko będzie wymagało kompetencji, edukacji, gotowości do zmiany – i infrastruktury, która nie zawiedzie.

Dlatego podkreślam: przyszłość telekomunikacji nie rozegra się w sterylnych biurach wielkich korporacji. Ona już teraz dzieje się w małych miasteczkach, na wsiach, w lokalnych wspólnotach. Tam, gdzie MiŚOT buduje zaufanie, zapewnia dostęp, edukuje, a dziś – także chroni. Jeśli chcemy, by Polska była cyfrowo suwerenna, bezpieczna i równa – musimy wesprzeć MiŚOT-y, włączyć je w główny nurt polityki cyfrowej i postawić na interoperacyjność, współpracę i decentralizację.

Klaudia Wojciechowska: Mały może więcej wydaje się zabawnym sloganem, ale nie jest hasłem pustym. Szczególnie, jeśli ten mały wcale nie ustępuje wiedzą i nowoczesnością tym dużym, a dodaje do tego wartość niezaprzeczalną, czyli kontakt z człowiekiem. Technologia dla człowieka, a nie człowiek dla technologii. Może się powtarzam, ale bardzo chcę, żeby to wyraźnie wybrzmiało.

Michał Koch: Bo nowoczesność to nie tylko prędkość łącza. To także odpowiedzialność, zaufanie i zdolność do słuchania ludzi. Tego nie da się scentralizować.

Czytaj także:

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze