Gdy umiera użytkownik serwisów społecznościowych pozostawia po sobie wirtualny byt. Warto wiedzieć co zrobić w takiej sytuacji by uniknąć otrzymywania powiadomienia o urodzinach obchodzonych przez zmarłego lub zaskakujących wpisów od jego dalszych znajomych.
Facebook stosuje tu proste i praktyczne rozwiązanie. Status In memoriam. Warto tu przypomnieć, że twórcy serwisu skonfrotowali się z problemem śmierci użytkowników już po trzech latach istnienia serwisu, w 2007 roku. Po kolejnych dwóch, w październiku 2009. roku, Max Kelly, szef bezpieczeństwa portalu ogłosił, że rodzina i przyjaciele osób zmarłych będą mogli w nieograniczonym czasowo zakresie utrzymywać profile, które upamiętniają ich zmarłych bliskich w szczególnym statusie nazwanym In memoriam.
Usługa ta została wprowadzona i dziś użytkownicy Facebooka na całym świecie mogą szybko i skutecznie zapobiec wysyłaniu uaktualnień i informacji dotyczących zmarłych przyjaciół i członków rodzin.
W myśl naszych zasad status “In memoriam” nadajemy kontom wszystkich zmarłych użytkowników serwisu. Gdy konto otrzyma status „In memoriam”, tylko potwierdzeni znajomi będą mogli zobaczyć jego oś czasu lub znaleźć je w wyszukiwaniu. Oś czasu nie będzie także wyświetlana w sekcji Propozycje, na stronie głównej. Znajomi i członkowie rodziny będą mogli zostawiać posty upamiętniające daną osobę – czytamy.
Zgłoszenie należy udokumentować
Twórcy tego rozwiązania zdają też sobie sprawę, że w praktyce mogłoby się zdarzyć omyłkowe lub celowe wprowadzanie w błąd w sprawie śmierci różnych osób. Dlatego też wprowadzone zabezpieczenie w postaci konieczności wypełnienia odpowiedniego formularza, dostępnego w Centrum pomocy Facebooka. Jego wypełnienie jest stosunkowo proste, a jego podstawową funkcją jest uprawdopodobnienie, że dana osoba faktycznie nie żyje. Zgłaszając konieczność nadania statusu In memoriam należy więc w pierwszej kolejności podać swoje dane i zaznaczyć związek z daną osobą. Niezbędne jest także podanie adresu internetowego (URL) profilu, który wskazujemy jako należący do zmarłego.
Do zgłoszenia należy także dołączyć kopię (skan lub zdjęcie) dokumentu uprawdopodabniającego śmierć danej osoby. Ze względów praktycznych portal jako wystarczający dokument przyjmuje nekrolog, choć najbardziej odpowiednim jest Akt zgonu.
Dodajmy od razu, w trosce o dane osobowe zmarłych, że nic nie stoi także na przeszkodzie by utajnić (zamazując na kserokopii) te dane, które nie są nie związane bezpośrednio z potwierdzeniem śmierci. Dla zmiany statusu nie ma przecież żadnego znaczenia stan cywilny albo dane małżonka zmarłej osoby. Warto też zaznaczyć, że informacje od rodziny i przyjaciół zarejestrowanych w portalu będą dla administratora najbardziej wiarygodne.
Niezmienny status
Jeśli użytkownik zostaje zgłoszony jako zmarły, Facebook usuwa z jego profilu wszelkie wrażliwe informacje (o statusie oraz kontaktach). Na profilach In memoriam potwierdzeni członkowie rodziny i przyjaciele mogą w dalszym ciągu publikować wspomnienia na temat tych, którzy odeszli i zamieszczać zdjęcia. Stają się one dostępne dla pozostałych znajomych zmarłego.
Warto podkreślić, że profile In memoriam są zabezpieczone tak, aby jedynie zatwierdzeni przyjaciele zmarłego mieli do nich dostęp. Dotyczy to także wyników wyszukiwania. Nie dostaniemy się wiec na nie “by zerknąć z ciekawości”. Profil In memoriam nigdy nie pojawi się panelu sugerującym znajomych. Twórcy Facebooka są na tym punkcie szczególnie wyczuleni, gdyż w przeszłości zdarzały się takie sytuacje.
– W ramach ochrony prywatności zmarłego użytkownika nie możemy udostępnić nikomu danych logowania do tego konta. Jeżeli jednak konto otrzymało status „In memoriam”, jest całkowicie bezpieczne, ponieważ nikt nie może na nie wejść ani wprowadzić zmian – deklaruje Centrum pomocy Facebooka.
Jak to się zaczęło?
Jednymi z pierwszych osób upamiętnionych w postaci strony o specjalnym statusie były ofiary masakry w Virginia Polytechnic Institute and State University w Blacksburgu, która miała miejsce 16. kwietnia 2007. roku. Przedstawiciele Facebooka zadeklarowali wówczas usunięcie stron zabitych studentów, jednak zmienili swą decyzję pod wpływem protestu zorganizowanego przez przyjaciół ofiar i innych użytkowniku portalu.
Protest ten przyjął między innymi formę kampanii wysyłania listów na adres siedziby Facebooka. Podjęto wówczas decyzję, że strony pozostaną jako nieograniczone w czasie upamiętnienie ofiar. Wcześniejszą praktyką było usuwanie profilów użytkowników po wcześniejszym trzydziestodniowym zamrożeniu konta.