TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Google pozwane za masowe gromadzenie danych  w celu szkolenia AI

Masowe gromadzenie danych narusza prywatność i prawa własności intelektualnej. Wykorzystywane jest przez firmy do szkolenia sztucznej inteligencji. Wcześniej problemy w tym zakresie miały Microsoft i OpenAI. Teraz pozwana została firma Google.

Agencja Reutera donosi, że zbiorowy pozew przeciwko Google trafił do sądu federalnego w San Francisco. Big Tech oskarżany jest o niezgodne z prawem wykorzystanie dużych ilości danych osobowych oraz materiałów objętych prawem autorskim, Miały one służyć szkoleniu sztucznej inteligencji.

Osiem osób, które przystąpiły do pozwu, chcą reprezentować miliony użytkowników internetu, a także dysponentów praw autorskich. Twierdzą, że działanie podejmowane przez Google’a, naruszają prawo. Dotyczy to wykorzystywania przez firmę m.in. zdjęć osób z portali randkowych, playlist na Spotify czy nagrań na TikToku. Jedna z uczestniczek pozwu stwierdziła nawet, ze w celu trenowania Barda Google skopiował całość wydanej przez nią książki.

Powodzi o powódki chcą by sąd zmusił Google do wprowadzenia specjalnego mechanizmu, który pozwoli użytkownikom internetu zaznaczyć, że nie zgadzają się na wykorzystanie i treści i danych do szkolenia sztucznej inteligencji. W przeciwnym wypadku powinni móc domagać się wynagrodzenia za wykorzystywanie zamieszczanych przez nich treści.

Internet nie należy do Google

– Google nie jest właścicielem internetu, nie wykonuje własnej kreatywnej pracy, nie jest także właścicielem naszych ekspresji i osobowości, zdjęć naszych rodzin i dzieci lub czegokolwiek innego tylko ze względu na to, że dzielimy się tym online – stwierdził Ryan Clarkson, adwokat reprezentujący osoby pozywające Google’a.

Kancelaria Ryana Clarksona zajmuje się tego typu sprawą nie po raz pierwszy. Wcześniej podobny pozew w tym samym sądzie złożyła przeciwko firmie OpenAI Samuela Altmana. Wtedy sprawa dotyczyła produktu tej firmy czyli ChatGPT.

Clarkson nie chce ujawnić danych osób stojących za pozwem. Dotyczy to zarówno przypadku OpenAI, jak i Google’a. Uczestnicy tego typu spraw mieli dostawać groźby karalne. Dlatego zachowanie ich anonimowość ma służyć ich bezpieczeństwu.

Google się broni

Szkody powstałe w skutek działań podejmowanych przez Google wyceniono na ok. 5 mld dolarów.

Prawniczka spółki, Halimah DeLaine Prado broni działań Google. Twierdzi, że firma od dawna jasno komunikuje wykorzystywanie danych z publicznych źródeł do trenowania modeli sztucznej inteligencji. Jest to chociażby bazą do działania Google Translate.

Jej zdaniem w ostatnim czasie firma zmieniła politykę prywatności, by jeszcze klarowniej wyjaśniać użytkownikom, że ich dane służą do szkolenia sztucznej inteligencji

DeLaine Prado powołuje się również na zapisy w amerykańskim prawie. Pozwalają one na wykorzystanie informacji publicznych do działań mających służyć interesowi spółki. Dlatego oskarżenia z pozwu uznaje za bezzasadne.

Google nie jest pozwany jako pierwszy

Google nie jest pierwszą firmą, która została pozwana za wykorzystywanie danych i informacji do szkolenia sztucznej inteligencji. Wcześniej pojawiły się podobne pozwy skierowane przeciwko spółce OpenAI – nadzorowany jak w przypadku Google’a przez kancelarię Ryan Clarkson oraz przeciwko Microsoftowi (jej patronowi) czy firmie Meta Marka Zuckerberga.

We wszystkich pozwach Big Techy oskarżane są o bezprawne przywłaszczenie sobie danych osobowych i treści objętych prawami autorskimi, by na ich bazie szkolić swoje produkty z obszaru AI. Na liście wykorzystywanych treści znalazły się także książki i sztuki wizualne.

Źródło: cyberdefence24.pl

Czytaj także:

Klaudia Wojciechowska
Klaudia Wojciechowska
Redaktorka ISPortal i ISProfessional. Dziennikarka telewizji lokalnego operatora telekomunikacyjnego Ret-Sat1. Absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim ze specjalizacją filmoznawstwo i nowe media.

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze