TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Czy nadchodzi koniec telewizji satelitarnej?

Kilkanaście lat temu to telewizja satelitarna pozwalała na dostęp do dużej liczby kanałów z Polski i ze świata. Platformy cyfrowe inwestowały w nowe kanały i w ten sposób przyciągały abonentów. Teraz w USA wyraźnie widać spadek zainteresowania platformami satelitarnymi, a eksperci mówią o tym, że trend dociera również do Polski.

W Polsce operatorzy płatnych telewizji zyskiwali przez opóźnienie wprowadzenia naziemnej telewizji cyfrowej. Ponadto w mniejszych miejscowościach nie działały sieci kablowe. Jedynym sposobem na korzystanie z szerszej oferty niż stacje TVP dla wielu osób było podpisanie umowy z operatorem cyfrowym (Cyfrowym Polsatem czy Cyfrą+). Pozwoliło tym firmom na zdobycie wielu milionów abonentów.

Po uruchomieniu naziemnej telewizji cyfrowej rozwój platform cyfrowych spowolnił. Jednak na razie nie nastąpił jeszcze wyraźny odpływ klientów, jednak sytuacja w USA pokazuje, że także u nas może to nastąpić.

Prezes amerykańskiej platformy satelitarnej Dish Network – Charlie Ergen potwierdził, że jego firma w ciągu kwartału straciła 273 tys. abonentów. W sumie z 13 mln klientów 5 lat temu spadła do 8 mln obecnie. Uznał, że tylko fuzja z DirecTV jest w stanie uratować obie firmy. Platforma DirecTV także odnotowuje spadek liczby abonentów z 25 mln w 2017 roku do 15 mln obecnie.

Chociaż pierwsze rozmowy o fuzji Dish Network i DirecTV pojawiły się 20 lat temu, to wtedy urząd antymonopolowy nie zgodził się na połączenie platform. Teraz przy spadku zainteresowaniem obiema platformami powody uznane za podstawę odmowy już nie istnieją.

Obecnie na amerykańskim rynku królują platformy streamingowe takie jak Netflix, Amazon Prime Video, Disney+ HBO Max, Discovery+.

Podobna sytuacja ma już miejsce w Europie.  Platformy Sky w Wielkiej Brytanii, Niemczech i we Włoszech w samym 2021 r. straciły w 2021 198 tys. abonentów.

W Polsce Canal+ od 2020 roku nie podaje liczby abonentów. Polsat Box w raportach operuje liczbą sprzedanych usług.

Wgląd w sytuację mogą dać dane z Orange. W 2021 r. firma miała 995 tysięcy klientów usług telewizyjnych. Z czego 710 tys. to byli klienci IPTV , a 285 tys. – satelitarni. O ile w pierwszej grupie nastąpił wzrost o 41 tys., to w drugiej spadek wyniósł 54 tys.

– Platformy satelitarne okres świetności mają za sobą. Swego czasu stanowiły rzeczywiście najszybszy sposób na dostarczenie dobrej jakości sygnału telewizyjnego tam, gdzie nie nadążała infrastruktura kablowa i telekomunikacyjna. Dlatego głównym konkurentem platform satelitarnych były szybko rosnące sieci telewizji kablowej, posiadające istotną przewagę w postaci tzw. potrójnej usługi (telewizja/internet/telefon) – zauważa w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Marek Sowa, przewodniczący Rady Nadzorczej Golf Channel Polska, a wcześniej prezes Agory i wiceprezes sieci kablowej UPC Polska.

Lepszą sytuację można zauważyć w sieciach kablowych. Oprócz telewizji oferują one bowiem dostęp do szerokopasmowego internetu. Bez tego nie można korzystać z platform streamingowych.

– O ile jednak sieci telewizji kablowej i telekomy od dawna stawiają na szerokopasmowy dostęp do Internetu, tym samym zabezpieczając się przed „odcinaniem kabla” przez klientów, platformy satelitarne samodzielnie nie mają zbyt wielu atutów w starciu z platformami streamingowymi. W miarę rozwoju infrastruktury internetowej, platformy satelitarne zaczynają tracić klientów, szybciej w miastach, wolniej w mniejszych ośrodkach – wyjaśnia Marek Sowa.

Jednak także w małych miasteczkach i na wsiach ta sytuacja zmieni się dzięki rozwojowi sieci 5G. Nie będzie limitów transferów danych, które utrudniają korzystanie ze streamingu. To może oznaczać koniec platform satelitarnych. Źródło: wirtualnemedia.pl

Klaudia Wojciechowska
Klaudia Wojciechowska
Redaktorka ISPortal i ISProfessional. Dziennikarka telewizji lokalnego operatora telekomunikacyjnego Ret-Sat1. Absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim ze specjalizacją filmoznawstwo i nowe media.

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze