TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Co z kompetencjami zlikwidowanego Ministerstwa Cyfryzacji?

Wiele pytań pojawia się w związku z likwidacją Ministerstwa Cyfryzacji i nominacją prezydenta RP na ministra cyfryzacji Mateusza Morawieckiego. Marek Zagórki udzielił wywiadu portalowi Interia Biznes i rozwiał wszelkie wątpliwości na ten temat.

Marek Zagórski został sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odpowiedzialnym za cyfryzację, pozostanie także pełnomocnikiem rządu ds. cyberbezpieczeństwa. Ministerstwo rozwoju zostało natomiast powiększone o obszar technologii. Czy to znaczy, że kompetencje ministerstwa zostaną rozdzielone?

Marek Zagórki zapewnił, że kompetencje zlikwidowanego ministerstwa nie zostaną rozdzielone pomiędzy różne resorty, ale trafią w całości pod skrzydła Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM), gdzie bezpośredni nadzór nad sprawami cyfryzacji będzie sprawował premier Mateusz Morawiecki.

“Integracja z KPRM, to sygnał, że cyfrowe sprawy są ważne i z poziomu premiera będą nie tylko wdrażane sprawniej, ale również staną się priorytetowe. Cyfryzacja jest teraz bezpośrednio nadzorowana przez premiera. Przy czym, o czym mówiłem wielokrotnie, nie jest istotne, czy to będzie Ministerstwo Cyfryzacji czy coś innego. Ważne, co pokazuje przesunięcie do KPRM, że sprawy, którymi zajmowało się MC będą priorytetowym celem polityki rządu – powiedział Marek Zagórski.

A co dalej z instytucjami, nad którymi pieczę sprawowało Ministerstwo Cyfryzacji, czyli Urzędem Komunikacji Elektronicznej, Centralnym Ośrodkiem Informatyki, Instytutem Łączności, Instytutem Technik Innowacyjnych EMAG czy Naukową i Akademicką Siecią Komputerową NASK?

“Tu też nic się nie zmienia. Wszystkie te instytucje na mocy ustaw lub własnych statutów podlegały i nadal będą podlegać ministrowi właściwemu ds. informatyzacji. Jeśli jest nim premier – zmienia się tylko to, że nie jest już w ramach urzędu ministra cyfryzacji. Zresztą premier będzie pełnić funkcję ministra cyfryzacji chwilowo, do momentu zmiany ustawy o działach. Reszta zostaje po staremu – powiedział Marek Zagórski.

Marek Zagórski wytłumaczył też, że Mateusz Morawiecki będzie ministrem cyfryzacji do czasu wprowadzenia odpowiednich zmian w polskim prawie. “To, że premier musi mieć tytuł ministra cyfryzacji, a nie nadzorującego dział informatyzacji wynika z tego, że dzisiejsza ustawa o działach administracji nie pozwala szefowi rządu nadzorować poszczególnych działów. To czysto formalny zabieg. Nie będziemy czekać z wdrożeniem odpowiednich przepisów prawa. Od przyszłego tygodnia wszystko będzie poukładane i zaczynamy pracować w nowej formule”.

Źródło: biznes.interia.pl

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze