Jak już sygnalizowaliśmy na naszym portalu, w marcu planowane są dwa posiedzenia Zespołu Roboczego ds. Telekomunikacji Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Dziś chcielibyśmy przybliżyć Czytelnikom reprezentanta naszego sektora – Adama Abramowicza.
Skąd pana osobiste zaangażowanie w sprawy małych i średnich przedsiębiorców?
Adam Abramowicz: Z dyplomem Politechniki Lubelskiej mogłem szukać ciepłych posadek, ale z moim temperamentem i potrzebą wolności wybrałem prywatną działalność. Gdy z reformy Wilczka zostały jedynie rozbudzone nadzieje o wolności gospodarczej, byłem jednym z głównych inicjatorów, a zarazem prezesem Zarządu Sieci Detalistów Nasze Sklepy, która powstała, by chronić małych i średnich przedsiębiorców przed ekspansją zagranicznych sieci handlowych. Byłem też jednym z założycieli i długoletnim prezesem Izby Gospodarczej Nowej Przedsiębiorczości w Białej Podlaskiej oraz członkiem Polskiej Izby Handlu. Jako poseł również broniłem racji rodzimej przedsiębiorczości – na forum Komisji Gospodarczej, później Komisji Gospodarki i Rozwoju Sejmu RP, Parlamentarnego Zespołu Wspierania Przedsiębiorców Poszkodowanych w Outsourcingu Pracowniczym przez organy administracji państwowej RP. Przewodniczyłem też Parlamentarnemu Zespołowi na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego.
Czy instytucja, którą pan kieruje była wzorowana na podobnych działających już w innych krajach?
Adam Abramowicz: Warunki funkcjonowania sektora małych i średnich przedsiębiorstwa w Polsce są szczególne. Gdy po czasach peerelu, dzięki tak zwanej reformie Wilczka, zaczęliśmy łapać wiatr w żagle, wpadliśmy w turbulencje spowodowane napływem wielkiego kapitału zza granicy, i zamiast wyczekiwanego wolnego rynku, ponosiliśmy skutki polityki przyciągania zagranicznych inwestorów i otwarcia na ich inwestycje. To dla nich były ulgi i zwolnienia podatkowe, dla nich specjalne strefy ekonomiczne, czołobitność i przychylność lokalnych władz i urzędników. Dopiero teraz zdecydowano się na reformę prawa gospodarczego w takim kierunku, by zagwarantować rodzimym przedsiębiorcom podmiotowość i partnerstwo w relacjach z urzędnikami i dzięki temu ułatwić rozwój blisko 2,5 milionom małych i średnich firm, które wypracowują łącznie 70 proc. dochodu narodowego.
Można to nazwać cywilizowaniem warunków prowadzenia działalności gospodarczej, na czym zbudowały swe pozycje zachodnie gospodarki. W takim kontekście urząd Rzecznika MŚP nie ma już tam odpowiedników. Pomijam fakt, że sam proces wprowadzania zasad Konstytucji Biznesu jest u nas utrudniony, z uwagi na pokutujące w wielu urzędach złe nawyki, podszyte podejrzliwością, zawiścią, czy wręcz złośliwością. Dlatego nierzadko jako rzecznik interesów przedsiębiorców muszę być jednocześnie strażnikiem i komandosem.
Potrzebna jest do tego specjalna instytucja? Konstytucji Biznesu nie broni się sama?
Adam Abramowicz: Wachlarz zadań i uprawnień Rzecznika jest oczywiście szerszy. Od opiniowania projektów aktów normatywnych dotyczących interesów przedsiębiorców oraz działalności gospodarczej, występowania z wnioskami o podjęcie inicjatywy ustawodawczej oraz o wydanie objaśnień prawnych, w przypadku przepisów budzących wątpliwości i rozbieżne rozstrzygnięcia; przez inicjowanie i organizowanie działalności edukacyjnej i informacyjnej w zakresie prawa gospodarczego i prowadzenia działalności gospodarczej na terytorium RP, współpracę z organizacjami, do których celów statutowych należy ochrona praw przedsiębiorców; po wnioskowanie o wszczęcie postępowania administracyjnego, wnoszenie skargi i skargi kasacyjnej do sądu administracyjnego, a także uczestniczenie w tych postępowaniach na prawach przysługujących prokuratorowi.
Proszę podać przykład takiego postępowania.
Adam Abramowicz: Gdy jeden z urzędów wydał decyzję nakazującą spółce utylizację 20 ton mrożonego szczupaka tylko dlatego, że w kontrolowanym kontenerze dopatrzono się „niezgodności wagowej pojedynczych sztuk z danymi ze świadectwa zdrowia”, dwa dni po otrzymaniu od spółki importującej te ryby wniosku o interwencję – powołując się na zasadę proporcjonalności – poinformowałem organ pierwszej instancji o wstąpieniu do postępowania na prawach przysługujących prokuratorowi. Ostatecznie organ drugiej instancji uchylił w całości decyzję niższego organu, stwierdzając w orzeczeniu, że jego postępowanie było zbyt restrykcyjne, a sama deklaracja wagi jednostkowej transportowanych ryb nie była wymagana w świadectwie zdrowia.
Czy premier lub minister gospodarki wyznaczyli panu jakieś szczególne zadania lub wskazali obszary wzbudzające wyjątkowo dużą ilość konfliktów?
Adam Abramowicz: Tak jak mówiłem, status, a więc i zadania Rzecznika MŚP reguluje ustawa. Ona też stanowi, że Rzecznika powołuje Prezes Rady Ministrów na wniosek ministra właściwego do spraw gospodarki. Kadencja Rzecznika trwa 6 lat, a można być powołanym na ten urząd tylko raz. Przypominam o tym nie dlatego, że chcę uniknąć odpowiedzi na pytanie, ale po to, by podkreślić suwerenność i wręcz zastrzeżoną w art. 6 Ustawy o Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców apolityczność tego urzędu.
Bez wątpienia jednak sama idea utworzenia urzędu Rzecznika MŚP to jeden z elementów Konstytucji Biznesu, firmowanej przez Mateusza Morawieckiego, wówczas wicepremiera i ministra gospodarki. Osobiście, niegdyś jako przedsiębiorca, a później przez prawie cztery kadencje sejmowe jako poseł o liberalnych poglądach, również walczyłem o taką nobilitację polskiego biznesu. Jednak właśnie z racji swojego doświadczenia w biznesie i polityce, jako rzecznik przedsiębiorców jestem zwolennikiem dialogu z decydentami. W oczach moich oponentów, którzy oczekują natychmiastowych zmian, może to wyglądać na spolegliwość wobec rządu, ale kto faktycznie mnie zna, ten wie, że nie rezygnuję z obranych celów, osiągam je krok po kroku.
Może podać pan przykład takiego celu?
Adam Abramowicz: Niech będzie nim moja determinacja w kruszeniu postkomunistycznego balastu, jakim jest ryczałtowy ZUS. Na razie, z powodu ustalonego na 10 tys. złotych progu miesięcznych przychodów i 6 tys. dochodu, z prawa do pomniejszonego wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne będzie mogło skorzystać ok. 250 tys. przedsiębiorców. Ale gdy uda się przekonać polityków do zrezygnowania z kryterium przychodów, będzie to już szansa dla niemal połowy małych i średnich przedsiębiorców. Skoro wystarczyło włożyć stopę, by drzwi zostały uchylone, trzeba je otworzyć na całą szerokość – na wzór niemiecki uchwalić dobrowolność ubezpieczeń społecznych dla przedsiębiorców, albo zreformować system na wzór brytyjski, czyli wprowadzić składki obowiązkowe, ale na miarę możliwości przedsiębiorcy.
Z jakimi sprawami przedsiębiorcy mogą kierować się do biur Rzecznika?
Adam Abramowicz: Biura terenowe tworzyliśmy z myślą o tym, by ułatwić przedsiębiorcom zgłaszanie wniosków. Pracują w nich doświadczeni prawnicy, służący pomocą między innymi w przygotowaniu dokumentów. Wnioski o interwencje można też składać korespondencyjne i drogą elektroniczną. Nie ma też selekcji spraw na takie do rozpatrzenia w biurze terenowym i w Biurze Rzecznika w Warszawie. Jesteśmy kadrowo przygotowani na to, by obsługiwać znacznie więcej spraw, niż wnioskowali do tej pory o to sami przedsiębiorcy. Myślę, że to z jednej strony kwestia niedoinformowania, z drugiej niedowierzania, że powoływany przez Prezesa Rady Ministrów Rzecznik broni przedsiębiorców przed urzędniczą ignorancją i bezdusznością, że może też występować w postępowaniach administracyjnych, które się wobec nich toczą, a do urzędów – o objaśnienia prawne, które są potem dla przedsiębiorców ochroną.
Nie chcę sugerować z jakimi konkretnie problemami warto się do nas zgłaszać, bo ocena wagi problemu i krzywdy wyrządzonej przez urząd to sprawa subiektywna i indywidualna. Przypomnę jedynie, że z mocy ustawy Rzecznik uprawniony jest do podejmowania działań, o których mowa w art. 9 ustawy z 30 marca 2018 r. o Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców – o ile służą one ochronie praw mikro, małych i średnich przedsiębiorców.
Patrząc jednak przez pryzmat ilości i wagi problemów dyskutowanych na forum Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku MŚP oraz stanowisk wypracowanych przez działające w ramach Rady zespoły robocze, nie mam wątpliwości, że środowisko małych i średnich przedsiębiorców potrafi wykorzystać szansę, jaką dała Konstytucja Biznesu.
Co z perspektywy doświadczenia sądzi pan o sytuacji małych i średnich przedsiębiorców w Polsce?
Adam Abramowicz: Wierzę, że wreszcie – właśnie dzięki Konstytucji Biznesu oraz inspirowanej jej duchem konsekwentnej reformie prawa gospodarczego – sektor ten uzyska realną szansę i gwarancję rozwoju.
Jakie zadania mają teraz dla pana najwyższy priorytet?
Adam Abramowicz: Dopóki będziemy zaskakiwani urzędniczymi bublami, dopóty Rzecznik będzie musiał interweniować na cito. Tak było przy próbie wprowadzenia paragonu przed zapłatą, nałożenia przez ZUS na pracodawcę obowiązku raportowania wykorzystania zwolnień lekarskich przez pracowników, czy ostatnio z powszechnym obowiązkiem rejestracji firm w BDO pod rygorem kary do miliona zł, co w przypadku na przykład fryzjerów może się skończyć koniecznością ważenia ściętych włosów i przekazywania ich firmie utylizacyjnej. Jako Rzecznik nie mogę pozwolić, by na mikroprzedsiębiorców nakładano obowiązki, z których nie będą w stanie się wywiązać.
Problemem wciąż wydaje się znajomość przez urzędników Konstytucji Biznesu. Jakie działania podjął pan w tym zakresie?
Adam Abramowicz: Jeżeli jakiś przedsiębiorca nie znalazł czasu na zapoznanie się z zapisami Konstytucji Biznesu, to ryzykuje tak, jak kierowca, który zrezygnował z dobrowolnego ubezpieczenia. Jeżeli natomiast urzędnik, albo co gorsze – cały urząd ignoruje prawo, tracimy wszyscy. Dlatego konsekwentnie będę spotykał się z przedsiębiorcami i z urzędnikami. Tych pierwszym wyjaśniam jakie mają prawa, a tym drugim – jakie obowiązki.
Nie udało mi się jeszcze, niestety, a w każdym razie nie w takim zakresie, jakiego bym sobie życzył, zainteresować naszymi działaniami lokalnych mediów. Niegdyś byłem wydawcą takiego lokalnego tytułu i wiem, że wielu małych przedsiębiorców i jednocześnie potencjalnych reklamodawców szuka tam informacji i porad przydatnych w prowadzeniu działalności gospodarczej. Nie ma lepszego sposobu dotarcia do społeczności małych i średnich przedsiębiorców jak poprzez niekomercyjne media oraz lokalną prasę. Media społecznościowe ich w tym nie zastąpią.
Na najbliższych (marcowych) posiedzeniach Zespołu Roboczego ds. Telekomunikacji Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców omówiony zostanie kodeks dobrych praktyk w zakresie dostępu do budynków użyteczności publicznej oraz obowiązki informacyjne małych i średnich przedsiębiorców branży telekomunikacyjnej wobec Głównego Urzędu Statystycznego. Przewodniczącym tego zespołu jest Karol Skupień, prezes Krajowej Izba Komunikacji Ethernetowej.