Korzystając z internetu często zapominamy, że w sieci nie jesteśmy anonimowi. Cokolwiek zrobimy i cokolwiek napiszemy – zostaje to gdzieś zapisane. Dlatego musimy wziąć za nasze działania pełną odpowiedzialność i czasem dwa razy zastanowić się przed kliknięciem myszką. Dotyczy to nie tylko spraw dużego kalibru, czyli oszustw i przestępstw popełnianych z wykorzystaniem internetu, ale także np. znieważenia kogoś w dyskusji, co także może być ścigane i karalne.
– Praktyka pokazuje, że odpowiednie służby (najczęściej policja lub prokuratura, ale przy poważniejszych sprawach także ABW) często zwracają się do operatorów Internetu z wnioskiem o udostępnienie danych. Operator jest
ustawowo zobowiązany do zapisywania i archiwizowania danych związanych z ruchem w sieci i na każde żądanie służb musi takich informacji udzielić – mówi Przemysław Knycz, właściciel KOLNET s.c, firmy świadczącej usługi dostępu do Internetu.
Przemysław Knycz – właściciel KOLNET s.c.
Dlatego nie ulegajmy pokusie robienia rzeczy, które nie są zgodne z prawem, choć wydawać by się nam mogło, że jesteśmy “bezpiecznie” ukryci za ekranem monitora. Podobnie jak w prawdziwym życiu, tak samo w świecie internetu – cokolwiek zrobimy, pozostawiamy za sobą cyfrowe ślady.
Anonimowość w sieci
przeczytaj najnowszy numer isporfessional